-mówiłam ci że masz się przyhamować trochę-krzyknęłam na przyjaciółkę-mówiłaś ze ten cały Zayn jest wspaniały.
-nie wiem dlaczego pocałowałam tego kolesia-stwierdziła przyjaciółka,chciała zapalić papierosa ale jej go wyrwałam z ręki
-tu się nie pali, a ty powinnaś się zdecydować czy chcesz być w jakimś związku,bo ciągle tych kolesi zdradzasz-westchnęłam
-pomyśle-westchnęła wkurzona-mam nadzieje że Zayn mi kolejny raz wybaczy,bo trochę zły był-powiedziała
-dziewczyno zdecyduj się bo tak daleko nie zajedziesz,po co jesteś z nim?-zapytałam
-on mi wszystko daje-pokazała na złotą biżuterie
-słuchaj jesteś z nim dwa tygodnie, a już tak go oskubałaś z kasy-powiedziałam niezadowolona-chłopaka powinnaś pokochać za to jaki jest, a nie za kasę-powiedziałam wkurzona na nią
-ale on chce mi kupować to korzystam-wyszczerzała ząbki- a ty jak będziesz nadal tak patrzyła na życie i czekała na księcia na białym rumaku,to zostaniesz starą panną-stwierdziła
-wolę zostać starą panna niż łamać serca mężczyzną-powiedziałam
-Zayn-uśmiechnęła się przyjaciółka i wstała,chłopak stał w drzwiach mojego mieszkania.Widziałam go raz,poznałam go gdy moja przyjaciółka przyszła z nim do mnie na kolacje.-już się nie gniewasz?-podeszła do niego a on się odsunął od niej
-słyszałem wszystko-powiedział wściekły-z nami koniec,nie chcę cię znać-stwierdził i odwrócił się w stronę wyjścia
-Zayn zaczekaj-pobiegłam za nim-ona nie chciała by tak to wyszło-powiedziałam
-nie tłumacz jej-powiedział już spokojny i wyszedł, a przyjaciółka siedziała niewzruszona
-jak nie ten to inny-westchnęła a ja zdziwiłam się jej podejściem do facetów
```dwa miesiące później```
Przyjaciółka nadal spotykała się z kilkoma facetami na raz chyba miała co chwila innego.Zawsze jej pomagałam,nie miałam swojego życia bo ciągle "ona i ona" nie płakała za żadnym ,była bez uczuć. Już sama miałam jej dość i jej nocnych wizyt i opowieści z iloma ona się nie lizała.Postanowiłam pójść do klubu odreagować,musiałam i miałam nadzieje że może kogoś poznam, mam 19 lat i powinnam już kogoś mieć.
-jedną wódkę-zwróciłam się do kelnera,który po chwili mi podał kieliszek, nie lubiłam tych kolorowych drinków,wolałam coś mocniejszego.-dzięki-odpowiedziałam uprzejmie i podałam banknot
-o cześć-usłyszałam głos,był to chłopak siedzący obok mnie na krześle barowym nie zwróciłam na niego uwagi-[t/i]?-zapytał wtedy się odwróciłam
-yyy Zayn? cześć,sorry nie poznałam cie po głosie-wytłumaczyłam się widząc chłopaka
-może chcesz się czegoś napić?-zapytał
-własnie wypiłam-pokazałam na pusty kieliszek-powiedziałam uśmiechając się do niego
-co cię tu sprowadza?-zapytał delikatnie przeczesując swoje włosy
-no wiesz,miałam nadzieje na podryw-powiedziałam spoglądając na pusty kieliszek i okręciłam go w dłoni- a ty?-zapytałam ciekawa
-no tak jakby też-zaśmiał się,
-ale z tego co widzę to dużo panienek się za tobą ogląda-powiedziałam widząc dziewczyny wpatrujące się w niego
-oj tam-machnął ręką i wziął łyka drinka
Rozmawialiśmy z dobrą godzinę,kiedy postanowiłam wrócić już. Zdziwiło mnie to jak łatwo się dogadywaliśmy.Był taki seksowny,gdy przeczesywał ręką włosy i delikatnie zagryzał dolną wargę.
-ja już się będę zbierać,miło mi cię było poznać-westchnęłam
-zniszczyłem twoje plany na podryw-uśmiechnął się
-nie żałuje,równie dobrze spędziłam ten czas
-często bywasz w tym klubie?-zapytał
-jestem tu drugi raz, -powiedziałam- a co?
-wpadaj tu częściej, ja zawsze soboty tu spędzam-uśmiechnął się, a ja mu pomachałam i odeszłam
Miałam zamiar pójść w następną sobotę ale znowu przyjaciółka żaliła mi się.W ciągu dwóch tygodni miała już 5 chłopaków,byłam na nią zła, nie za to że ja nie miałam chłopaka,ale za to że ciągle powtarza że to ten jedyny,a i tak następnego dnia ma nowego.
****
-witam ponownie-zauważyłam Zayna znowu przy barze
-no cześć-uśmiechnęłam się na jego widok
-myślałem że nie przyjdziesz-powiedział zawiedzionym głosem-ale cieszę się
-no wiesz miałam przyjść,ale znowu "ona"-powiedziałam przewracając oczami
-a no dobra,cieszę się że jesteś-przytulił mnie- a co powiesz na spacer, zamiast dusić się w klubie?-zapytał z uśmiechem pokazując swoje białe ząbki
- a wiesz z chęcią-powiedziałam z uśmiechem i podążyłam za chłopakiem idącym do wyjścia
Spacerowaliśmy dłuższą chwilę, rozmawiając coraz bardziej lubiłam tego chłopaka,wiem przyjaciółki były.Ale ona się nie liczyła była zwykłą szmatą,że go zostawiła.
-coś mam na twarzy?-zapytałam widząc że chłopak ciągle przygląda się mojej twarzy
-nie, nie-otrząsnął się-pięknie wyglądasz
-uhh dziękuję-zarumieniłam się
-[t/i]...mogę coś zrobić?-zapytał przystając i wpatrując się w moje oczy
-ale zależy co-odpowiedziałam
-obiecuj że nie uciekniesz-powiedział spoglądając w ziemię
-no dobrze-powiedziałam ulegając jego nieśmiałości
Poczułam jak chłopak lewą ręką objął mnie w tali i przybliżył do swojego ciała,prawą ręką odgarnął włosy z mojej twarzy po czym położył na policzku i delikatnie naparł swoimi wargami na moje,wykonał kilka muśnięć i odszedł kawałek. Wpatrywał się chwile we mnie przestraszony,ja stałam w bezruchu.
-[t/i],wszystko dobrze?-zapytał machając ręką nad moją twarzą-możesz mnie uderzyć
-nieee, ja chyba śnie-powiedziałam uśmiechając się
-nie rozumiem-podrapał się po głowie- słuchaj ja czekam na odpowiedź, jeżeli ci się nie podobało,to przepraszam-westchnął, przybliżyłam się do niego i złapałam rękami jego koszulę i zacisnęłam na niej palce kurczowo i spojrzałam w górę gdyż byłam o głowę niższa,spojrzałam w jego oczy
-to było miłe-szepnęłam a on się uśmiechnął-nawet bardzo
-bo to może głupie jest, bo mi się podobasz, wiem dopiero się spotkaliśmy trzeci raz,ale poznałem cię lepiej niż niejedną dziewczynę z którą byłem np.dwa tygodnie-powiedział-urzekłaś mnie swoim wnętrzem i tym jak powiedziałaś swojej koleżance że wolisz być starą panną niż łamać mężczyzną serca-przytulił mnie mocniej-chciałbym być twoim księciem na białym rumaku-szepnął prawie niesłyszalnie, a ja rozchyliłam wargi z wyznania chłopaka
-jesteś na prawdę świetnym chłopakiem,ale rumak do ciebie nie pasuje-zaśmialiśmy się
-no to mogę być twoim księciem bez rumaka-powiedział śmiejąc się
-piszesz się na taką trudną drogę ze mną?-zapytałam
-lubię wyzwania-pocałował ponownie moje wargi
-zapraszam cię do mnie-powiedziałam z uśmiechem
Złapał mnie za rękę i ruszyliśmy w stroną mojego mieszkania,po drodze rozmawialiśmy i zostaliśmy parą.Może to za szybko by się wiązać nie znamy się aż za dobrze,ale postanowiłam spróbować.Nie przerażał mnie fakt że to ex mojej przyjaciółki,a wręcz mnie to podniecało że odpuściła sobie takiego świetnego chłopaka jakim jest Malik. Weszliśmy do mieszkania, po chwili chłopak naparł ciałem na moje.Uśmiechnęłam się zadziornie i wpiłam się w jego wargi.
-jesteś taka seksowna-powiedział chłopak siedząc na mnie okrakiem,potem delikatnie musnął moje usta a potem zszedł na szyje
-a ty podniecający-zaśmiałam się czując jak językiem jeździ po moim nagim brzuchu
Rozebrał mnie do naga i spoglądał na mnie z zagryzioną wargą.
-rozbieraj się Malik-rozkazałam a on wykonał rozkaz
Zaczęła się gra wstępna, tak na prawdę nie wiedziałam co robić,więc słuchałam co mi kazał robić.Po chwili miał już nałożoną prezerwatywę i wpasował się pomiędzy moje nogi,poczułam dreszcz przechodzący przez moje ciało i jego "kolegę" wchodzącego we mnie.
-uhh-jęknęłam czując ciepło-ałaaaaaaaaa-wykrzywiłam się z bólu
-jezu co się stało?-zapytał przejęty i wyszedł ze mnie-czy ty jesteś dziewicą?-zapytał trochę zestresowany
-umm już. byłam-powiedziałam niepewnie-a to źle?-zapytałam
-mogłaś powiedzieć bym to zrobił inaczej-powiedział uśmiechając się-cieszę się że mogę być tym pierwszym i ostatnim-uśmiechnął się
-a ty masz jakieś plany wobec mnie?-zapytałam opierając się na łokciach
- tak i to duże-poruszał zabawnie brwiami
-no to księciu pokaż na co cię stać-posłałam mu uwodzicielskie spojrzenie
- dobrze księżniczko-wszedł wolniej i już nie czułam bólu.
Było na prawdę przyjemnie, nigdy nie czułam się tak, tak dobrze? Dobrze?! Byłam w końcu szczęśliwa! tak to dobre określenie.To był mój drugi chłopak, pierwszy to była jakaś totalna pomykała i zakończyliśmy szybko znajomość. Kilka ostatnich pchnięć i ja doszłam, Malik jeszcze chwile poruszał się i opadł obok na poduszkę.Oparłam się na ramieniu i palcami dotykałam jego torsu i spoglądałam prosto w oczy,czułam się bardzo bezpieczna.
-coś mam na twarzy?-zapytał
-oczy....-stwierdziłam rozpływając się w jego ciemnych jak czekolada tęczówkach
-tajemnicza jesteś-uśmiechnął się
-podobają mi się twoje oczy-uśmiechnęłam się
-tylko oczy?-zapytał zawiedziony
-oj i to też-przyłożyłam rękę do jego serca,które biło szybciej
- chyba.. kocham cię-szepnął pierwszy raz usłyszałam te słowa z taką miłością w głosie
-ja ciebie też kocham -położyłam głowę na jego klatce piersiowej,a on odgarniał moje włosy z twarzy
Leżeliśmy tak w ciszy,była to przyjemna cisza,bawił się palcami mojej ręki łącząc je ze swoją.
-dziwnie się czuje-powiedział chłopak
-dlaczego?-zapytałam spokojnie
-nigdy z dziewczyną nie spałem pierwszego dnia bycia razem, zawsze wyznaję zasadę że po co najmniej pół roku bycia razem, mogę to zrobić,-wytłumaczył
-czyli z nią nie spałeś?-zapytałam on wiedział o kogo dokładnie chodzi
-tak,nie spałem-powiedział a mi kamień z serca spadł
-dziwna sytuacja z nami-powiedziałam
-zostawmy przeszłość za sobą-westchnął i przerwał nam dzwonek do drzwi
-kto śmie nam przeszkadzać?!-wkurzyłam się
-gdzie jest łazienka?-zapytał chłopak, poszłam z nim ja przy okazji założyłam szlafrok na nagie ciało
-to znowu ty,?co znowu pokłóciłaś się z chłopakiem?-zapytałam widząc przyjaciółkę w drzwiach
-nooo-westchnęła- a ten co tutaj robi?-zapytała a ja się obróciłam i zobaczyłam Zayna owiniętego ręcznikiem "na szczęście"- ty z nim?
-też mam prawo do szczęścia-powiedziałam i Zayn do mnie podszedł
-jak mogłaś?! przecież to mój były,a ty tu sobie z nim! boże nienawidzę cię-krzyknęła
-wiesz co?! mam cię w dupie i twoją przyjaźń, jesteś zwykłą suką bez uczuć i nie dziwię się tym chłopakom i jest mi ich tylko szkoda, a za tobą nie będę płakać-wrzasnęłam, za nim zdążyła coś odpowiedzieć Zayn zamknął drzwi
- nie denerwuj się kotku-powiedział to dość głośno by moja była przyjaciółka usłyszała-wracajmy do łóżka-przytulił mnie
-kocham cię-powiedziałam i a on wziął mnie na ręce i wróciliśmy do łóżka