poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Prolog

Proszę każdy kto przeczyta niech zostawi komentarz :)
Chciałby ktoś być informowany o nowych rozdziałach? 
Piszcie nicki z twittera.

_____________________________________________________________________________
~Emilie~

Z wielkim uśmiechem na twarzy przemierzałam duży park,pragnąc jak najszybciej zobaczyć się z moim chłopakiem. Delikatny wieczorny wiaterek rozwiewał moje włosy, czasem zasłaniając mi twarz i musiałam je od początku układać.Spojrzałam przelotnie wzrokiem po moim nadgarstku, spotykając na moim zegarku dwie wskazówki, wskazywały 20:05. Mój chłopak siedział na "naszej ławce" podbiegłam do niego i zasłoniłam rękami oczy mojego partnera. Obdarzył mnie słabym uśmiechem i przytulił , typowe zachowanie Dawida. Na moich ustach wymalował się wielki uśmiech i pocałowałam chłopaka w policzek.
-Mam dobrą wiadomość - powiedziałam w końcu
-Hmm?-wymruczał patrząc na mnie
-W Londynie czeka na mnie praca, pierw mam polecieć i zobaczyć czy się sprawdzę -wstałam i zaczęłam skakać jak mała dziewczynka, cieszyłam się z mojej pierwszej pracy
-Gratulacje!-uściskał mi rękę
-Jak mi się uda trochę zarobić,przylecisz do mnie i będziemy tam, razem!-przytuliłam go,ale on nie odwzajemnił uścisku.Co jest? - Nie cieszysz się?
-Myślałem,że jak pojedziesz, to w końcu ze sobą zerwiemy- powiedział spokojnie.
Wypuściłam go z uścisku i spojrzałam gniewnie. Czy on mnie własnie rzucił?
-Słucham?
-No, możemy zostać przyjaciółmi-powiedział i spojrzał na mnie wymownie
-Własnie mnie rzuciłeś?- znowu jestem w szoku
- Zostańmy przyjaciółmi- teraz on mnie przytulił, ale ja tego nie odwzajemniłam i odszedł
Ja planowałam nasze wspólne życie za granicą, a on mnie od tak rzucił. Nie mogę się załamać, to kolejny raz jak chłopak mnie rzucił. Mam już dosyć związków. Muszę odpocząć. Tak to mi pomoże,nie będę płakać za chłopakiem, który mnie rzucił,a  zapewniał,że mnie kochał. Muszę się przyzwyczaić, że moje życie nigdy nie będzie takie jak w filmach. "Emilie zejdź na ziemię!" .


~Niall~
-Za ile będziesz?- usłyszałem  w słuchawce głos mojej dziewczyny
-Mia już jadę -powiedziałem wchodząc do auta
-Okej, czekam-burknęła do telefonu, a ja rozłączyłem i rzuciłem iphona na siedzenie obok.
Jak zwykle z Mią postanowiliśmy zjeść kolacje u niej w domu. Cieszę, że ją mam, jest ładna i zabawna, choć często wkurzająca, ale nadal jest moją dziewczyną. Droga szybko minęła, nie było większych korków. Wyszedłem z auta, uprzednio zabierając telefon, zamknąłem auto i szybkim krokiem poszedłem do mieszkania mojej dziewczyny. Drzwi były otwarte więc wszedłem. 
-Hej -powiedziałem i podszedłem do blondynki 
- Znowu się spóźniłeś!-powiedziała i mnie nie przytuliła
-Mia, miałem prace -powiedziałem i przewróciłem oczami, znowu ma jakieś wyrzuty
- Jedzenie jest zimne, ciągle się spóźniasz!-krzyczała- Co jest dla ciebie ważniejsze praca czy ja?
-Nie każ mi wybierać-powiedziałem
-czekam-szepnęła
-Muszę pracować by mieć pieniądze- powiedziałem prawdę
-Mam dość naszego związku- powiedziała -Zostańmy przyjaciółmi
-Umm..-co? - Właśnie nie jesteśmy parą tak?
Spojrzałem na nią i faktycznie mnie rzuciła. Horan jesteś twardy chłopak i dasz radę! Moja podświadomość 
Jednak wygrała i odszedłem. Pierwsze co pomyślałem czas się napić. Jednak nie będę po niej rozpaczać. Mam dosyć kontroli i tego ciągłego "gdzie byłeś ?" co robiłeś?" . Nie potrzebuję nikogo.  Teraz skupię się na pracy i przyjaźni z chłopakami.

1 komentarz: