czwartek, 27 grudnia 2012

#8 Louis

imagin z Lou mam nadzieję że się spodoba ;)
____________________________________________________________
Z Lou jestem od ponad roku,jesteśmy bardzo szczęśliwi.Od kilku miesięcy mieszkamy razem z czego oboje się strasznie cieszymy.Ostatnio strasznie się pokłóciliśmy o głupią drobnostkę,kilka słów za dużo,które tak mocno nas zabolały.Nie odzywamy się do siebie,przechodzimy obojętnie jak byśmy się nie znali.Boli mnie to wszystko śpimy w jednym łóżku odwrócenie do siebie plecami, brakuje mi tego jego uśmiechu przez który sama ja stawałam się uśmiechnięta.I tak minął tydzień,codziennie to samo, rano wstać zrobić mu śniadanie i nie dostać nawet buziaka, uśmiechu w zamian. W pracy zapominałam o tym wszystkim,jednak powrót do domu sprawiał mi trud,co będzie tak dłużej nie wytrzymam.
"Sobota" z taką myślą otworzyłam oczy,on spał odwrócony w moją stronę,uśmiechnęłam się na jego widok,ale on tego nie widział.W planach miałam zrobić mu śniadanie,poczekać aż wyjdzie do pracy w której spędza cały tydzień,potem położyć się do łóżka z lodami i oglądać bezsensowne komedie.
Delikatnie przeciągnęłam się na łóżku, tak by go nie dotknąć i nie obudzić.Jednak obudził się,złapał mnie za rękę, zdziwiło mnie to gdyż od czasu kłótni nie dotykaliśmy się.Trzymał moją rękę,próbowałam ją wyrwać z uścisku ale bez skutecznie.Drugą ręką przybliżył moje ciało do siebie.
-spójrz na mnie-usłyszałam jego głos, odezwał się do mnie nie wierzyłam,ale i tak nie wykonałam  jego polecenia mój wzrok był skierowany w stronę sufitu.-[t/i] słyszysz?-zapytał jednak ani drgnęłam.
Poczułam że wypuścił moją dłoń z uścisku,po chwili złapał mnie za podbródek i wymusił bym spojrzała w jego oczy,moje oczy były całe we łzach,które w każdej chwili chciały wycieknąć z moich oczu.
Spojrzałam w jego oczy była w nich pustka,tęsknota,ból.
-przepraszam-wyszeptał i w tym momencie łzy same zaczęły lecieć a on ścierał je kciukiem
-muszę zrobić kanapki,przecież idziesz do pracy-odezwałam się-puść mnie-poprosiłam
-nie nigdzie nie idziesz-powiedział i bardziej przytulił się do mnie-ten weekend mam wolny
Nie wiedziałam co mam robić,brakowało mi go jednak nie mogłam mu tego powiedzieć, wiem że wina leży po obu stronach jednak boje się że go stracę.
-przepraszam,nie powinienem tak zareagować,przepraszam-powtórzył-nie chce cię stracić, jesteś dla mnie kimś wyjątkowym,kocham cię-mówił patrząc w moje oczy-rozumiesz?!-zapytał a ja ciągle płakałam
-rozumiem-zaczęłam krztusić się łzami-ja ciebie też przepraszam głupio się zachowałam-powiedziałam-kocham cię-wyszeptałam i poczułam jego usta na swoich.Całował delikatnie,tak jakby nie chciał mnie skrzywdzić,rozkoszowałam się chwilą,z czasem stał się bardziej namiętny.Po chwili leżał na mnie i ciągle całując zaczął wkładać ręce pod moją dużą bluzkę do spania, dotknął piersi a ja się uśmiechnęłam podczas pocałunku. Ściągnął bluzkę i zostaliśmy oby dwoje w majtkach,bardzo dawno tego nie robiliśmy,było widać że brakuje nam siebie.Stał się bardziej zachłanny jedną rękę wkładał w moje majtki delikatnie pocierając nią o moją kobiecość.Moje ręce wędrowały po jego ciele i jakby nie pamiętały jak one wygląda mimo iż znały jego każde wzniesienie i dołek. Zaczęło się Lou doprowadzał mnie do szaleństwa,wiłam się na tym łóżku jęcząc,nagle doszłam a on spił wszystko.Nadszedł czas na mnie i na moje "sztuczki" ,gwałtownie obróciłam go tak że leżał on pode mną.Całowałam go wzdłuż ciała wiedziałam że to lubi,jęczał moje imię,doszłam do jego bokserek.Prosił o to delikatnie je zsunęłam i zajęłam jego "sprzętem" najpierw ręką a gdy uzyskał odpowiednią długość przejechałam po nim językiem i wsadziłam do buzi.Poruszałam wolno ale zwiększałam tempo on jęczał jak opętany, po chwili poczułam jego nasienie w ustach,połknęłam je.Znowu on `wisiał` nade mną,rozłożyłam nogi a on wpasował się w nie,złapałam go za jego pupę i ścisnęłam.Wszedł we mnie bardzo szybko nie spodziewałam  się po nim takiego tempa,ale wiedział że mi się to podobało.Poruszał się bardzo szybko moje ręce były zawieszone na jego szyi i ciągały za jego włosy.Uśmiechał się poprzez jęki,tak mnie to podniecało,nagle czułam że zaraz dojdziemy.Jego sperma rozlała się po moim ciele,czułam jak Lou wychodzi ze mnie i kładzie się obok.
-kocham cię-wyszeptał i mocno się do mnie przytulił
-ja ciebie też-uśmiechnęłam się do niego
-brakowało mi ciebie skarbie-pocałował mnie w czoło


2 komentarze:

  1. Mówił ci ktoś, że piszesz genialnie ? Masz twittera? Informuj: @NStrzelecka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję ;*** oczywiście że mam twittera ;)
      @Catherine95_PL
      i będę powiadamiać ;)

      Usuń