-kochanie jesteś najważniejsza w moim życiu,przyzjanę,poniosło mnie i nie powinienem na ciebie krzyczeć-siedziałam na kanapie z podkulonymi kolanami i płakałam,a Liam ciągle próbował złapać mnie za rękę
-Nie Liam, dobrze zrobiłeś,tak wiem nie angarzuję się w nasz związek tak jak ty,ale zrozum ja już nie wytrzymuje-powiedziałam krztusząc się łzami-ciebie ciągle nie ma,a jak jesteś to się sprzeczamy,nie spedzamy ze sobą wystarczająco dużo czasu
-kotku,nie pałcz porozmawiajmy normalnie-powiedział siadając obok mnie i objął mnie ramieniem
-o czym chcesz rozmawiać-wytarłam łzy
-jesteśmy ze sobą prawie 2 lata-westchnął- wiem że licząc czas to może rok ze sobą spędziliśmy nie więcej,ale ja ciebie najbardziej kocham
-też cię kocham,ale ciągle się zastanawiam czyy... już nie ważne-westchnęłam
-[t/i] powiedz proszę-złapał mnie za ręce i spojrzał w oczy
-no bo to głupie,-pokiwałam glową a on czekał na pytanie-uhh czy ja wg ci się podobam,jako dziewczyna/kobieta?-zapytałam
-nie rozumiem?!-spojrzał na mnie pytająco
-jezu Liam!! czy cię pociągam jako kobieta-złapałam się za głowę
-przecież wiesz że tak-odpowiedział spokojnie
-nie wiem Liam!! w ciągu tych 2 lat, kochalismy się 3 lub 4 razy?!-spojrzałam na niego
-to o to ci chodzi-zrozumiał
-kurwa Liam! ty jesteś najwspanialszą,najmilszą osobą na świecie,kocham cię jak wariatka,chciałabym z tobą się kochać,potem leżeć i rozmawiać z tobą na różne temay,ale nie mogę ,wolisz posiedzieć w spokoju by nic się nie działo,albo spotykamy się z przyjaciółmi,nie całujesz mnie tak często jak tego pragnę-westchnęłam-czasami myslę że po prostu się mnie brzydzisz,wstydzisz i nie chcesz być ze mną-znowu łzy popłynęły
-kotku,-wyszeptał-nie umiem zadbać o swoją kobietę,nie jestem ciebie wart-powiedział-możesz mnie zostawić
-zrozum że nie zostawię cię!! kocham cię i nic się nie zmieni,chcę cię mieć ciągle przy sobie
Przytulił mnie mocno i szeptał że mnie kocha,postanowiłam skorzystać z okazji,że jest blisko i musnęłam jego usta.Pocałunek stał się namiętny,Liam jest bardzo nieśmiały,więc ja włożyłam język w jego usta pobudzając by jego też zaczął.Włozyłam rękę pod jego bluzkę i ją ściągnęłam,zobaczyłam jego świetnie zbudowane ciało.Po chwili on ściągnął moją bluzkę i spojrzał na piersi w staniku,po czym obrócił głowę.
-właśnie o tym mówiłam -westchnęłam
-ale ja nie wiem czy ci się będzie podobać,że będę cię dotykać-westchnął
-Liiiiiiiiiiiaaaaaaaaaaaaammmmmmmmm,-przedłużyłam,a on spojrzał na mnie- każdy twój dotyk mi się podoba-spojrzałam na niego-zrozum tylko ciebie kocham i moje ciało jest całe twoje możesz robic co chcesz,zawsze mi to sprawia przyjemność,jesteś najseksowniejszym facetem pod słońcem!!-pocałaowałam go
Jego ręka powędrowała do zapięcia,robił postępy,ułożyłam się na kanapie a on zaczął całować mnie po szyji i schodził w dół i dotarł do piersi,złapałam jego ręce i położyłam na nich,delikatnie je ugniatał,podobało mu się i mi sprawiało przyjemność. Zjechałam ręką do jego spodni i opuściłam je do kolan i kazałam mu je ściągnąć.Zaraz moje z majtkami znalazły się na ziemi,spoglądał i nie wiedział czy może,znowu złapałam jego rękę i pocierałam o moją kobiecość,jęczałam pomału,złapałam jego palca i pomału chciałam wsunąć go do środka,ale on kazał mi puścić jego rękę,wszedł dwoma palcami i rozkoszował się moimi pojękiwaniami.Kazałam mu się połozyć i oprzeć głowę na oparciu i zamknąć oczy. Jego bokserki połozyłam na kupkę z resztą.Złapałam jego przyjaciela w ręce,zrobił niepewną minę,pobawiłam się rękami,a potem trochę w buzi potrzymałam,podobało mu się,już z otwartymi oczami spoglądał na to co robię,jego sperma wylądowała w mojej buzi,więc ją połknęłam,a on patrzył z zachwytem.Teraz ja leżałam a on powoli wchodził we mnie jego ruchy powolne,ale dociskane do końca dawały więcej podniecenia.Nasze jęki były głośne i nie obchodziło mnie czy ktoś to usłyszy,to było najważniejsze że robiłam to teraz z ,męszczyzną mojego życia. Poprosiłam by zaczął robić to szybciej,przyśpieszył i to bardzo,poczułam jego spermę w sobie,chciał wyjść ale przytrzymałam jego pośladki.
-nie wychodź-poprosiłam-rób to wolno i pokaż jak bardzo mnie kochasz-uśmiechnął się do mnie
Leżeliśmy nadzy wtuleni w siebie,ciągle się całując,co chwilę rozmaialiśmy jak nam dobrze było.Liam zaczął się bardziej starać.
-może jestem durna,ale kocham cię i chiałabym ci powiedzieć,że jesteś wyjątkowy nie jesteś jak wszyscy faceci,co chcą ciągle się pieprzyć-mówiłam wpatrując się w jego oczy,a on słuchał mnie dokładnie-ale my się nie wiedzimy na codzień i ja bym chciała by za każdym razem tak było jak teraz,bo to nie tylko mi daje pewność że mnie kochasz,ale też pragniesz jako kobiety-pocałowałam go w usta,teraz on włożył język do moich ust i zaczęliśmy toczyć walkę.
haha jesteś wariatką dziewczyno, idz się lecz !
OdpowiedzUsuń