Ujrzałam go w łóżku z jakąś plastikową laleczką,spojrzał na mnie i zaczął się śmiać. Wybiegłam z domu i biegłam,poczułam potworny ból,wpadłam pod jadące auto,ale szybko się podniosłam i dalej biegłam ciemnym parkiem.Szło za mną kilku kolesi, chcieli mnie zgwałcić,biegłam przed siebie. Poczułam rękę na swoim ramieniu.Byłam przerażona,nie mogłam wydobyć z siebie żadnego dźwięku.
***
-kochanie obudź się-usłyszałam i otworzyłam oczy
-Liam-przytuliłam go
-to tylko sen,strasznie się wierciłaś-powiedział przytulając mnie
-cieszę się,że tu jesteś-pocałowałam go w policzek
-a teraz powiedz mi co ci się śniło-złapał mnie za ręce, opowiedziałam mu wszystko-kochanie to był zły sen,nigdy prze nigdy bym nie mógł cię zdradzić- namiętnie mnie pocałował
-pójdę wziąć prysznic-powiedziałam-bo mnie jeszcze trzyma ten sen
-własnie czuję jak się trzęsiesz-przytulił mnie i poszłam
Ciepłe krople spływały po moim ciele,czułam jak cały stres przez sen schodzi ze mnie. Wyszłam, wytarłam włosy,potem je wysuszyłam i związałam w koka,zawiązałam supełek na ręczniku i ruszyłam do sypialni. W kuchni zatrzymał mnie Liam i przytulił.
-zjemy śniadanie?-szepnął mi do ucha
-nie mam ochoty-powiedziałam-co ty robisz?-zaśmiałam się,kiedy złapał mnie za pupę i usadził na blacie kuchennym
-noo mmmm-rozwiązał supełek ręcznika,który zsunął się na blat i zaczął mnie całować wzdłuż szyi
-przecież chciałeś jeść śniadanie-wyszeptałam
-może poczekać-powiedział nie odrywając ust od mojej szyi
-kochanie,co ty..-nie dokończyłam bo przerwał mi namiętnym pocałunkiem i tym że przejechał ręką po moim nagim ciele
-chciałbym..-zlustrował moje ciało- ciebie-musnął płatek mojego ucha
-myślałam że cię już nie pociągam-westchnęłam-tydzień się nie kochaliśmy
-pociągasz i to bardzo-spojrzał na mnie smutnym wzrokiem i dotknął moich piersi- obiecuję ci że to się zmieni-potarł moją kobiecość
-Liaaam tak z rana-westchnęłam gdy poczułam jego palec
-yhmym-potwierdził i przełożył mnie na sofę w salonie
Ściągnęłam z niego bluzkę potem bokserki,zajęłam się jego kolegą tak jak to lubił. On też nie szczędził mi pieszczot. Jęczałam a on wzdychał i odchylał głowę w tył,moje paznokcie zostawiły na jego plecach czerwone ślady,były to już ostatnie pchnięcia i poczułam ciepło rozpływające się po moim ciele,ruszał się jeszcze chwilę i wyszedł.
Opadł tak koło mnie,że leżał za mną i przytulał mnie.Powtarzał ,że mnie kocha i znowu zaczął całować mnie po szyi. Dzień spędziliśmy w bardzo namiętny sposób.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz