To była moja pierwsza nocna ucieczka z domu,zamknęłam drzwi na klucz udając że spię a wyszłam przez okno.Spokojnym krokiem przeszłam na drugą stronę ulicy,Harry już tam czekał.A dlaczego się z nim spotkałam? Przyjechał na tydzień w odwiedziny do rodziny, a przed chwilą dostałam sms,czy mogę wyjść z domu.czywiście zgodziłam się bo go dawno nie widziałam,bylismy przyjaciółmi.Widząc go czekającego rzuciłam mu się ramiona,podniósł mnie i okręcił dwa razy.
-cześć słodziaku-poczochrałam jego loki
-tęskniłem-powiedział przytulając mnie do swojej klatki piersiowej
-to po co miałam przyjść? tylko szybko bo wyszłam przez okno-zasmiałam się
-to chodź-złapał mnie za rekę i zaczęłiśmy biec w zdłóż ulicy,
-gdzie biegniemy?- zapytałam smiejąc się a w odpowiedzi i on się zaśmiał
Usiedliśmy na pobliskim przystanku autobusowym,muszę przyznać że zrobiło mi się zimno,chłopak zauważył i dał mi swoją bluzę a sam siedział w bluzce w krótkim rękawku.Bluza pachniała jego potem i perfumami,zaciągnęłąm się zapachem bluzy i wtuliłam w nią spojrzałam na Harrego spoglądał na mnie.
-Harry więc?-zapytałam
-stęskniłem się chciałem się z tobą zobaczyć-westchnął i objął mnie ramieniem
-a mogę o coś cię spytać?-zapytałam
-yhym-zamruczał
-mogę zobaczyć twoje tatuaże?-zapytałam-bo wiesz widziałam na kilku zdjęciach że dosyć dużo ich sobie zrobiłeś-dopowiedziałam
-oczywiście-sciągnął koszulkę,co mnie ździwiło
-myślałam że podciągniesz rękawki-spojrzałam na jego tatuaże-dużo ich
-no jeszcez na nogach mam-zaśmiał się swoim chrypkowatym głosem
-podobają mi się-usmiechnęłam się-teraz ubieraj bluzkę bo zimno
Posłuchał mnie i ubrał ją,zaczelismy rozmawiać na różne tematy,a on ciągle mi się przyglądał.
-mam coś na twarzy?-złapałam się za nią
-nie nie, zmieniłaś się-uśmiechnął się
-tak wiem,inaczej wyglądam bez makijażu,ale mnie on już nie kręci-uśmiechnęłam się
-nie o to chodzi,bez makijazu wyglądasz piękniej-dobrze że nie widział bo się zaczerwieniłam- twoje oczy straciły ten blask, jak widzielismy się ostatnim razem-przejął sie
-a długa historia-usmiechnęłam się z przymusu
-co się stało,ja cię wysłucham-powiedział łapiąc mnie za ręce
-a nie jestem już z Jackiem--powiedziałam
-a co się stało,tacy szczęśliwi byliście-powiedział
-tak bylismy-westchnęłam
-jeżeli mogę się zapytać dlaczego się rozstaliście?
-to trochę prywatna sprawa-powiedziałam
-rozumiem,więc nie nalegam-uśmiechnął się
-albo ci powiem,przynajmniej się wygadam,tylko obiecaj że nikomu ani słowa-spojrzałam w jego oczy
-dobrze,obiecuje-widziałam że słuchał mnie bardzo uważnie
-no bo my już bylismy ze sobą 2 lata i miesiąc temu pojechaliśmy pod namioty z jego przyjaciółmi i on chciał żebym się z nim kochała-wtedy spojrzałam w ziemię- ja nie byłam gotowa,a on mnie zmusił,dalej nie chciałam i mnie zgwałcił-popłynęły mi łzy z oczu-to tak bolało,on nie przestawał-Harry przytulił mnie -jak zasnał uciekłam do domu,próbował przez kilka dni się ze mną dogadać,skończyłam z nim,a on mi groził,boje się wychodzic z domu,to i tak dużo że dzisiaj wyszłam-westchnęłam
-nie płacz,nie wart tego dupka-wtuliłam się w niego jeszcze bardziej-jak on mógł cię skrzywdzić,mtaką delikatną istotę-załamał mu się głos-gdybym wiedział że on taki jest bym
-Harry to się już nie odstanie-westchnęłam oplatając jego ciało
-wiem,nie pozwolę ci cierpieć-powiedział spokojnie
-wracajmy bo już późno-wstałam
Harry także wstał objął mnie mocno ręką,ja się wtuliłam w niego,wracalismy w ciszy do domu,odprowadził mnie pod okno i podsadził,byłam w środku,oddałam mu bluze i dałam buziaka w policzek.
Siedziałam i oglądałam telewizję w salonie,przeskakiwałam po kanałach muzycznych.Usłyszałam dzonek do drzwi i kroki mamy pędzącej by je otworzyć.
-o witaj-powiedziała
-dzień dobry,jest może [t/i]?-zapytał swoim spokojnym głosem
-tak w salonie-odpowiedziała-ale żeś wyrusł -zasmiała się
-no wie pani-także się zaśmiał
-zobacz kto przyjechał-powiedziała mama w moją stronę
-cześć [t/i]!-powiedział siadając obok mnie i dając buzi w policzek
-cześć-usmiechnęłam się
-co oglądasz?-zapytał
-a skaczę po kanalach i nic nie ma-nagle zaczał lecieć teledysk do Kiss You-pacz jakie seksiaki-zasmiałam sie
-no własnie,kurde a ten w lokach to nawet ładny jest,masz może do niego numer-powiedział Harry
-no mam-zaśmiałam się i oglądałam dalej teledysk-dlaczego ty tam tak skaczesz?-zapytałam śmiejąc się
-energia mnie rozpierała-zasmiał się
-o goły loczek-pokazałam palcem, a on się zaczerwienił
-weź przesta.ń,bo się na niego napalam-odpowiedział
-kurde jakie on ma szczęście tak go tam całują-usmiechnęłam się
-ten mulat też jest całkiem seksi-poruszyłzabawnie brwiami
-oj Harry,Harry-pomacałam jego loki
-idziemy na lody?-zapytał się spoglądając w moje oczy
-nie zabardzo mam ochotę wychodzić z domu-powiedziałam zniechęcona
-zobaczysz fajnie będzie-prosił dalej
-obiecujesz?-pokiwał głową na tak-no dobra,ale przebiore dresy na szorty,poczekaj
Przebrałam sie i ruszylismy w strone jeziora,była tam plaża i kilka budek z lodami.Kupilismy lody,wskoczyłam Harremu na plecy i tak mnie niósł po plaży,lody już dawno zjedlismy chłopak zaczął kręcić się w kółko i upadlismy.Leżał nademną spoglądając w moje oczy,po chwili poczułam jego wargi na moich.
-przepaszam, nie powinienem-odunął się
-nic się nie stało,na prawdę-uśmiechnęłam się i usiadłam obok niego
Siedzieliśmy i rozmawialiśmy wpatrując się w ludzi kąpiących się w jeziorze,jednak ten spokój musiał się jakoś zakończyć.
-cześć Harry,kupe lat-usłyszałam głosy za nami to był Jack,chary wsta ł by się przywitać
-Czeeeeść skurwysynie-wycelował prosto w jego nos, a Jack się wrócił
-Harry-przestań,złapałam go kiedy chciał uderzyć ponownie
-co ta mała suka ci powiedziała-spytał jack
-myślisz ze cię kiedyś lubiłem?-zapytał loczek
-no chyba bylismy kumplami-wtedy Harry zaśmiał się
-kumplami? ty nie wiesz chyba jak się zachowuje kumpel-ponownie się zaśmiał-ty jesteś śmieciem
-a ty jeszcze pożałujesz że się urodziłaś-skierował do mnie Jack,a Harry ponownie chciał się na niego rzucić
-Harry chodźmy-krzyknęłam
Złapał mnie za rękę i pobiegliśmy przed siebie,początkowo leciały mi z oczu łzy,ale Harry zamienił je w usmiech.Biegliśmy przed siebie cali w skowronkach,nie wiem co ten chłopak ma w sobie ale jego obecność sprawia na mojej twarzy uśmiech.
Kolejne dni mijały popołudnia spędzaliśmy razem, chodź wiedziałam że odjedzie cieszyłam się chwilą, że jest teraz przy ,mnie.
-czemu jesteś smutna?-zapytał swoim chrypkowatym głosem
-nie jestem, czemu tak sądzisz?-zapytałam siadając mu na kolanach
-bo jakos inaczej sie zachowujesz-powiedział,obejmując mnie w pasie
-po prostu nie moge sobie wyobraźić że jutro już z tąd jedziesz-uśmiechnełam się
-wiem,że ten czas szybko mija,mógłbym jeszcze zostać,ale mam kilka spraw do załatwienia w Londynie-wywinął usta w smutn parabolę
-oj biedactwo-pogłaskałam go po policzku,delikatnie kąciki ust mu podniosły się ku górze
-pojedziesz ze mną?-zapytał
-co ? gdzie?-zapytałam zdziwiona
-do Londynu-wystrzeżył ząbki
-żartujesz sobie!-zaśmiałam się
-nie ,ja mówię całkiem poważnie-miał poważną minę
-jak ty sobie to wyobrażasz?
-normalnie-westchnął
-jak normalnie?przecież ty masz swoje zycie ja mam swoje-powiedziałam ciągle spoglądając na niego
-bym ci pokazał Londyn,mam tam dwie małe sprawy do załatwienia i 2 tygodnie wolnego
-to miłe, ale ja nie mogę pojechać-powiedziałam smutno
-masz jeszcze 3 tygodnie wakacji,a ja bym był szczęśliwy gdybyś się zgodziła-uśmiechnał się-chyba się mnie nie boisz?-dodał
-jak można się bać takiego miłego narwanego chłopaka jak ty?-zapytałam
-tak czy nie?
-co?-zapytałam
-pojedź ze mną,obiecuję odwiozę cię do domu,kiedy tylko będziesz chciała-ahh te dołeczki rozpływałam się
-nie wiem czy mogę, mama musi się zgodzić-popatrzyłam na niego
-czyli że tak!-przytulił mnie mocniej-masz 18 lat więc powinna się zgodzić-był szczęśliwy
Kolejnego dnia,była to godzina 10 spakowałam moją walizkę do auta Harrego i się pożegnalismy z jego i moją mamą.
-bawcie się dobrze-odezwała się mama Hazzy
-córcia dzwoń do mnie-powiedziała moja
-to pa-pomachalismy z Harrym i odjechalismy
-pierszy raz jadę z tobą autem,jak kierujesz-uśmeichnęłam się
-mam nadzieję że zrobię na tobie dobre wrażenie-zaśmiał się
Droga minęła nam spokojnie,jeśli śmianie się całą drogę można nazwać spokojem.
W południe dojechalismy do londynu zobaczyłam trochę przez szybę,potem poszliśmy do jakiejś restauracji na obiad,potem Harry zostawił mnie. Miałam pozwiedzać Londyn na własną rękę,a on miał jechać załatwić wszystkie sprawy i po mnie przyjechać. Po 3h zwiedzaniu,Harry zadzwonił i zapytał gdzie jestem,byłam niedaleko London Eye,usiadłam na ławkę i czekałam na chłopaka. Nogi mi już odpadały,praktycznie myślałam o tym by teraz odpocząć,poczułam że ktoś zasłonił mi oczy,wystraszyłam się.
-to ja-zaśmiał się Harry
-nie strasz mnie!-zaśmiałam się
-idziemy?-zapytał
-no oczywiście-wstałam i szłam razem z chłopakiem
Pojechalismy do jego domu, a raczej do wielkiego apartamentowca gdzie ma mieszkanie.Było dosyć duże i przestronne i zadbane,widać że Harry o nie dba i bardzo ładnie urządził.
-po drodze kupiłem bułki i jakieś coś do nich,może być taka kolacja?-zapytał kładąc torby na stole
-oczywiście-podeszlam i pomogłam mu rozkładać
Zjedliśmy kolacje i Harry zaproponował spacer bo pobliskim parku,poszliśmy,objął mnie ramieniem i szlismy,a on opowiadał jakie historie mu sie tu przydażały i wg. Z Harrym znałam się od dziecka, zwykły znajomy z dziecinstwa a jednak zostalis,my przyjaciółm,gdy coś zaczęłam do niego czuć i zdawało mi się że on to odwzajemnia poszedł na kasting do xfactor i zaczęła się jego kariera. Z Harrego stał się bardzo męski,seksowny człowiek,dorósł przez sławę,jego wygląd się zmienił ale on sam w srodku był tym samym Hazzą.Cieszyło mnie to bo nie straciłam z nim kontaktu,ale tego co wcześniej między nami było nie dało się uratować,przynajmniej mi się tak wydawało.Usiedlimy ławce wpatrując się w fontanne stojącą przed nami, w parku było pusto,oprócz kilku ludzi z psami i kilku par na siedzących na ławce i się obściskujących się.Tak im tego zazdroszczę,ale powinnam się cieszyć że Harry jest przy mnie i mam takiego oddanego przyjaciela.
-co powiesz na spędzenie reszty mojego urlopu w moim domku na wyspie?-zapytał w pewnym momencie
-to ty masz domek na wyspie?-zapytałam
-mam,ale wiesz nie byłem tam dość długo-powiedział-5 miesięcy temu z chłopakami
- a jak tam jest?-zapytałam
-domek jest połozony blisko plaży,praktycznie po otworzeniu drzwi na taras i zejściu z niego juz jest plaża i ocean, zawsze tam jest ciepło,to jak nie musimy tak być długo,chciałbym ci pokazać wyspę-usmiechnął się
-kusząca propozycja,ale zdaje się na ciebie
Już rano siedzieliśmy w samolocie,lot był dosyć długi,spałam na ramieniu Harrego.Z lotniska pojechalismy do domku,był dość duzy,nie miał piętra,ale był tam salon,kuchnia, łazienka i sypialnia z wyjściem na taras i widokiem na piękny błękitny ocean.
-idealnie-podleciałam do Harrego z uśmiechem
-to jest to miejsce w którym uciekam od problemów,ale cięzko tu być samemu-zaśmiał się
-teraz jestem z tobą i jest tu tak pięknie że nie możemy zmarnować czasu-przutuliłam go
-ciesze się że tu jesteś-uśmiechnął się i spojrzał w moje oczy
-mogę cię pocałować?-zapytałam-ale wiesz tak w podziękowaniu-sprostowałam i kiwnął głową twierdząco
Znowu poczułam stado motylki w brzuchu jak nasze wargi się spotkały i delikatnie się poruszały,nikt z nas nie chciał przestać,czułam jak dłońmi przybliża moje cialo do swojego.Musiałam to zakończyć,było to trudne,pociągnęłam go za rękę.
-pokaż mi okolicę okolicę-zaproponowałam
Chodziliśmy po plaży i małym jarmarku,tu ludzie nie podbiegali do Harrego o autograf czy zdjęcie,spokój. Jedliśmy lody i szliśmy brzegiem oceanu,woda była ciepła,po przyjściu do domku odrazu wskoczyliśmy w stroje kapielowe, a potem do oceanu.Świetnie się bawiliśmy w wodzie,Harry wykorzystywał każdą okazje by mnie dotykać,podobało mi się to,ja też czesto podpływałam do niego i wskakiwłam na plecy a on mnie wtedy łapał za pupę i podtrzymywał. Z czasem zrobiło się ciemno i postanowiliśmy wyjść juz z wody. Wrócilismy do domu,przebraliśmy się i postanowilismy coś zjeść. Harry nalał nam po lampce wina i zamówił jedzenie na wynos. Na tarasie stał stolik na nim rozłozył kilka podgrzewaczy i na barierkach od tarasu, ja pozapalałam je ,a on w tym czasie odebrał zamówienie i polozył na stoliku.Siedzieliśmy i sączylismy wino przy zachodzie słońca.Razem połozylismy się w sypialni w samej bieliźnie bo było strasznie ciepło,wpatrywaliśmy się w sufit i rozmawialiśmy,Harry znalazł moją rękę pod cienką kołdrą i splątał nasze palce,było cudownie nie chciałam tego tracić.
Był wczesny ranek,może koło 8 nad ranem,Harrego nie było w łóżku,ale stał oparty o wyjście na taras i spoglądał na mnie.
-jak się spało księżniczce?-zapytał a ja się zaczerwieniłam
-świetnie-wstałam i się przeciągnęłam i podeszłąm do niego delikatnie muskając jego usta-dzień dobry-wyszeptałam do jego ucha i usiadłam do śniadania
-no takie powitania to mi sie podobają-przysiadł się do stołu
Po śniadaniu,ubrałam strój kąpielowy i stałam i patrzyłam jak Harry majstruje przy dżakuzi po drugiej stronie tarasu. Miałam na prawdę dobry humor,smiałam się ciągle z ruchów Harrego i to jak wypinał pupę i nią kręcił po prostu płakałam ze śmiechu.Zakończył prace przy dżakuzi i zaprosił mnie do środka,usiadłam i rozkoszowałam się masażem, Harry siedział po drugiej stronie i mi się przyglądał,uwielbiałam ten jego wzrok. Po chwili namysłu ściągnęłam swój dół od stroju i połozyłam na barierce od tarasu bo siedziałam obok niej,chłopak spojrzał się na mnie zaciekawiony,potem zdjęłam góre i dołączyła do dołu,tak siedziałam naga ale bardziej się zanużyłam.
-czy ty...-zawachał się chłopak
-tak jestem naga-uśmiechnęłam się
-ummm dlaczego?-zapytał
-muszę się równomiernie opalić-usmiechnęłam się
-dobra to ja też-uśmeichnął sie ściągając kapielówki
Wyszłam z dżakuzi,czułam jego wzrok na sobie,wzięłam koc i połozyłam się blisko domku,by się opalać.Po chwili dołączył do mnie Harry,zaczął delikatnie całowac mnie po szyji i schodzil niżej.
-podoba ci się,prawda?-wyszeptał chrypkowatym głosem
-ymym-westchnęłam i wpiłam się w jego malinowe usta
-nawet nie wież jak długo na ciebie czekałem-powiedział zadowolony i przejechał ręką po moim nagim ciele
Całowalismy się namiętnie,dotykalismy swoich ciał,on doprowadzał że moje ciało traciło kontrole nad ruchami które wykonywało. Pobawił się palcami w mojej kobiecości,co doprowadziło mnie do orgazmu,a potem połozył się na mnie, ja przeturlałam sie na niego,że leżelismy na piasku,doprowadziłam jego kolegę do pionu.Wszedł we mnie pomału,nie był szybki wolał to robić powoli sprawiając wiekszą przyjemność.
-ahhh,ummm, Harrrry,-wzdychałam,a on nie był mi dłużny i także wzdychał.jego ciecz rozpłynęła się po moim ciele,przeszedł mnie dreszcz,potem chwilę się całowaliśmy.
Nadzy pobieglismy do oceanu,by się ochłodzić.Pływaliśmy chwilę i wróciliśmy do domku,by się ubrać. Stałam na tarasie opierając się o barierkę i spoglądałam na ludzi,którzy zaczęli schodzić się na plażę. Poczułam że Harry położył ręcę na moich biodrach i obrócił mnie w swoją stronę i spojrzał prosto w oczy.
-Od dziecka jestem w tobie zakochany,to z biegiem czasu rosło we mnie.Moja kariera się rozwija,przez to mam mało czasu,chciałbym częściej cię odwiedzać, spędzać z tobą czas jest to na prawdę ważne dla mnie.-spoglądał w moje oczy, nie przerywałam mu- to jest takie pogmatwane,gdy jestem w Londynie i nie mogę zasnąć myslę o tobie,o twoim uśmiechu o tym jak zawsze spędzalismy czas,tak mi tego brakuje.Ciągl uswiadamiam sobie jaka jesteś dla mnie ważna i jak bardzo cię kocham.-gdy o mnie mówił uśmiechał się-[t/i] Kocham Cię! i chciałbym cię przeprosić za to co zdażyło się na plaży.-nie wierzyłam własym oczą i uszą, czy on właśnie wyznał mi miłość? potrzebuje powietrza,czułam jak uginają się podemną kolana,czas na mnie.
-Harry-wyszeptałam,wiedziałam czekał aż coś powiem- może to głupie,ale za każdym razem kiedy przyjezdżałeś byłam szczęśliwa,wiem miałam Jacka ale przy nim się tak nie czułam jak teraz ciągle przy tobie.Od dziecka także czułam coś do ciebie i nawet jak byłam z Jackiem to myślałam o tobie.też cię kocham Harry-usmiechnęłam się do niego-a to na plaży to było moim najlepszym przyżyciem i nie żałuje tego-spojrzałam w jego ozy coś się w nich zaświeciło,nasze twarze przybliżały się do siebie,poczułam znowu te miękie wargi na moich,jedną rękę trzymał na moim policzku,a drugą przybliżył mnie do siebie,włożył delikatnie język w moje usta,doprowadzając mnie do szaleństwa.Tkwielismy tak w pocałunku,kiedy usłyszałam,że mój telefon zaczął dzwonić i musiałam niechętnie przerwać.
-halo-podbiegłam odbierając go-mamo wejdź na skejpa bo duzo kasy ci pobierze-rozłączyłam się i weszłam na Iphonie na skejpa i czekałam aż będzie online.
Zadzwoniłam do niej,odebrała miała także dobry humor.
-no córcia,dlaczego nie mogłysmy przez telefon porozmawiać?-zapytała-co ty naga jesteś?
-bo nie jestem w Londynie i by dużo za rozmowę zabrało,a mam na sobie strój kąpielowy-pokazałam w kamerke górę od stroju i zaczęłam się śmiać
- a to gdzie ty jesteś?-zapytała zaciekawiona
-Harry zabrał mnie na wyspę do swojego domku-powiedziałam z uśmiechem
-i jak ładnie?-zapytała a po chwili usłyszałam u niej dzwonek do drzwi-poczekajto pewnei mama Harrego-odeszła od komputera i usłyszałam" własnie rozmawiam z [t/i] i są na jakiejś wyspie" nagle oby dwie pojawiły się w kamerce-cześć -krzyknęła Ane
-dzień dobry-uśmiechnęłam się
-a gdzie Harry?-zapytała
-siedzi na schodach od tarasu,pokazać go?-kiwnęły głowami, ja przemieniłam kamerkę na tylnią i szłam w stronę chłopaka
-cześć Harry-krzyknęła jego mama
-mama?-odwrócił się Harry i spojrzał na telefon-myslałem że tu przyjechałaś-zasmiał się
-ale tam pieknie-powiedziały oby dwie,a ja pokazałam im mniej więcej jak wygląda okolica-dobra pokażcie się teraz ty-powiedziała moja mama
Przełączyłam kamerke na siebie i poczułam jak Harry obejmuje mnie w pasie,cieszyłam się że tego nie widzą,przyłozył głowę do mojej i spojrzał w kamerkę usmeichając się
-ale wam ładnie razem-uśmeichnęły się mamy,a my isę zaśmialismy,Harry szepnął mi do ucha że poczeka nad brzegiem ocenu, więc jeszcze chwilę porozmawialiśmy,kazały bysmy codzienie przysyłali jakieś zdjęcie z pobytu.
Zaniosłam telefon do domu,zakluczyłam dom i odłaożyłam klucze i udałam się w stronę siedzącego nad brzegem oceanu chłopaka.Usiadłam obok niego, obiął mnie ramieniem,a ja położyłam głowę na jego ramieniu.
-jestem szczęśliwy-powiedział patrząc się przed siebie
-ja też jak nigdy,-usmiechnęłam się-to że jestesmy tu razem-wyszeptałam mu do ucha,a on wpił się w moje usta.
-jestem uzależniona od twoich pocałunków-uśmiechnęłam się-potrzebuję ich więcej
-wedle rozkazu-uśmiechną się i posadził mnie na kolana.Ogarnął moje włosy w tym i delikatnie całował moje usta,odlatywałam z przyjemości jaką mi to sprawiało.
Uśmiech na naszych twarzach gościł ciągle,czułam się na prawdę szczęśliwa to jego obecność i to w jaki subtelny sposób okazywał mi miłość było słodkie.
Po tygodniu wróciliśmy do Londynu,siedzieliśmy na ławce w parku i oglądalismy nasze wspólne zdjęcia z wyspy i za każdym razem śmiałam się jak próbował mnie pocałować a te zdjęcia miały być wysłane do naszych mam. W Londynie już nie mielismy tego spokoju,fanki ciągle prosiły o autografy,a my nie moglismy przy nich zachowywać się jak para,byłam jego przyjaciółką.
-otwórz ktoś dzwoni już kolejny raz-westchnęłam do Harrego,bo ktoś dobijał się do drzwi
-ahhh ostatni raz-wyszedł ze mnie i pocałował mnie w policzek-kocham cię
-ja ciebie też,ale ktoś dzwonił-powiedziałam
-kto tam?-krzyknął Harry
-starych kumpli byś wpuscił-powiedział jakiś głos
-o cholera, chłopacy z zespołu przyszli,poznasz ich-powiedział wychodząc
Zaczęłam szybko się ubierać i usłyszałam jak wchodzą do salonu.
-co ty spałeś?-zapytał któryś z chłopaków
-no tak jaby-zaśmiał się
-a wg to co to za ślicznotka,która z toba ostatnio spaceruje po mieście?-kolejne pytanie, a ja zamarłam
-ślicznotko chcą cię poznać-powiedział Harry wchodząc do sypialni i złożył delikatny pocałunek na moich ustach
-a ty byś się mógł ubrać-zaśmiałam się i podałam mu spodnie, sama dokańczałam zapinać swoją koszulę
-my czekamy-ktoś krzyknął z salonu,akurat Harry się ubrał
Harry wyszedł pierwszy a ja ścisnąlam z tyłu jego koszulkę i szłam za nim.
-to jest [t/i]-powiedział Harry i wyciągnął mnie zza siebie-a to Zayn,Liam,Louis i Niall-zwrócił się do mnie i pokazał kolejno na chlopaków siedzących na kanapie
-część-wstali i każdy mnie przywitał całusem w policzek,trochę się zaczerwieniłam
Chłopacy wiedzieli,że przed chwilą skończylismy uprawiać sex było to widać po naszych usmiechach i dwuznacznych spojrzeniach na siebie.
-a [t/i] Harry to twój...?-zapytał Lou
-chłopak-wyprzedził mnie Harry i złapał mnie za rękę przyciągając do siebie na kolana
-tak chłopaka-potwierdziłam spoglądając w jego oczy
-to ile wy się znacie, tydzień? dwa?miesiąc ?-zapytał blondyn
-18 lat-zasmiał się Harry a chłopacy zrobili zdziwione miny
-wow-powiedzial Zayn-dlaczego nie mówiłeś wcześniej że znasz taką piękną dziewczynę
-a nie będę wam się chwalić moją przyjaciółką-usmiechnał się- bo teraz jest kimś więcej
-to szczęścia zyczymy- usmeichnął się każdy po kolei
Poznałam jego przyajciół są na prawdę mili i narwani,nie potrafią usiedzieć w miejscu.
Wróciłam do domu,pamietam jak płakałam w jego ramionach,a on obiecywał że będzie mnie odwiedzał jak najczęściej bedzie mógł. Conajmniej raz w miesiącyu przyjezdżał,także często ja jezdziłam do niego. O naszym zwiazku wiedzieli tylko chłopacy i nasze mamy,po tym jak moja przyłapała nas w moim łóżku.Była wtedy ździwiona,że nie zamknęłam pokoju,ale widać było się że cieszyła się z naszego związku. Oczywiście nie obyło się bez kazania obu mam,ale przeżyliśmy.
Mineły 2 lata od tego że jestesmy razem ,wiadomo czasem były sprzeczki i to że nie możemy się często widywać,ale ja miałam colege a on trase. Skończyłam colege i byłam już w 4 miesiącu ciąży,chłopak tak się cieszył z tego że noszę jego dziecko. Zamieszkalismy razem w Londynie,już wszyscy wiedzieli że jestesmy razem, a ciążę trzymalismy jeszcze w tajemnicy.
To mi ryje czache
OdpowiedzUsuń