poniedziałek, 13 maja 2013

#27 Hatalia


Nowy imagin, zastanawiacie się nad nazwą? Otórz to połączenie imion Natalia + Harry = Hatalia 

Moja przyjaciółka ma dzisiaj 18 urodziny, chciałabym jej życzyć WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO no i spotkania  Harrym i gromadki dzieci. Gdybym mogła to bym ci Harrego załatwiła, a tak masz Piaskowego Bigosa. 
A teraz jednopart, który dla niej napisałam. Przepraszam za błędy.
Miłego czytania!





















-pomocy!!-krzyknęłam widząc kobietę leżącą na ziemi i podbiegłam do niej-POMOCY!! Hallo słyszy mnie pani?!-krzyczałam
-co się stało?-zobaczyłam chłopaka biegnącego w naszą stronę,brunet z burzą loków na głowie
-ona tu leżała jak przechodziłam, nie wiem co robić!-powiedziałam roztrzęsiona
-zadzwoń na pogotowie i powiedz że jest nieprzytomna ale oddycha-powiedział spokojnie, sprawdzał jej oddech i mówił do niej
-już jadą-powiedziałam do chłopaka,który przyglądał się kobiecie
-jestem Harry-powiedział podając rękę
-Natalie-podałam rękę-co z nią?-zapytałam
-pewnie zemdlała bo taki upał-powiedział spokojny a ja cała drżałam-nie martw się wyjdzie z tego-dodał, a ja wsłuchiwałam się w jego głos jak w pozytywkę
-wiem ale ja nie umiem udzielać pomocy poszkodowanym bo wpadam w panikę-stwierdziłam patrząc na chłopaka i wtedy ujrzałam jego zielone oczy
-trzeba spokojnie, dobrze że akurat tędy szedłem-i wtedy podjechała karetka
-do którego szpitala ją zabieacie?-zapytałam sanitariusza,który opowiedział i zabrali kobietę
-to do zobaczenia-powiedział chłopak i odszedł
-do zobaczenia-i sama udałam się w stronę mieszkania
Uszykowałam się i poszłam do szpitala by sprawdzić jak się czuje kobieta.Na recepcji zapytałam o tą kobietę, nie chcieli udzielić mi informacji,gdyż nie jestem z rodziny.Dowiedziałam się że kobieta czuje się lepiej,postanowiłam wracać do domu bo i tak mnie nie wpuścili.
-Natalie?-usłyszałam głos chłopaka,odwróciłam się
-Harry co ty tu robisz?-zapytałam
-byłem u tej kobiety-powiedział ciszej podchodząc do mnie
-jak się czuje? co się jej stało?-zapytałam
-chodźmy na zewnątrz-powiedział idąc do wyjścia,udałam się za nim
-jak tam weszłaś,znasz tą kobietę?-zapytałam
-powiedziałem że jestem synem tej pani i mnie wpuścili-stwierdził
-cwany jesteś,że ja na to nie wpadłam, a wracając co u niej?-zapytałam
-zemdlała z odwodnienia jeszcze ją kilka dni potrzymają i zrobią kilka badań, a i rozmawiałem z nią i bardzo dziękuje za udzielenie pomocy
-ale to ty jej udzieliłeś-powiedziałam do chłopaka
-ty zadzwoniłaś na pogotowie i mnie zawołałaś-powiedział-razem pomogliśmy-uśmiechnął się
-będziesz ją jeszcze odwiedzać?-zapytałam
-tak chcę wiedzieć jak się czuje-odpowiedział
-bo ja nie mnie nie wpuszczą bo nie jestem z rodziny.......
-możesz podać mi swój numer telefonu to cię będę informował-stwierdził
-wiesz nie podaje nieznajomym numeru telefonu,ale w takiej sprawie to muszę-powiedziałam wpisując mu swój numer
-znasz moje imię więc nie jestem dla ciebie nieznajomym-zaśmialiśmy się

Przez kolejne dni spotykaliśmy się w kawiarni i opowiadał o pani Amy że wraca do zdrowia.Z czasem zaczęliśmy rozmawiać na luźniejsze tematy, zaczęliśmy poznawać siebie.Na początku myślałam że to rozpieszczony mami-synek lecz po bliskim poznaniu stwierdzam,że to miły chłopak.Od początku wiedziałam że jest dla mnie znajomy i że gdzieś go widziałam,okazało się że był w programie X-Factor, jednak do końca nie oglądałam tamtej edycji. Chłopak opowiadał o tym jak jest być w tak znanym zespole, ja słuchałam go uważnie tak samo on mnie słuchał gdy mu opowiadałam. Harry Styles bo tak się nazywał stawał mi się coraz bliższy, mieliśmy ze sobą dobry kontakt i lubiliśmy spędzać razem czas, jako przyjaciele. Spotykaliśmy się dwa/trzy razy w miesiącu na kawę i pogaduchy, czasami zabierał mnie do kina.Było to bardzo miłe z jego strony.Po trzech miesiącach przedstawił mi swoją dziewczynę Maggie. Pasowali do siebie i byli ze sobą szczęśliwi to było widać z Maggi zostałyśmy dobrymi znajomymi.Także poznałam jego kolegów z zespołu,okazali się bardzo zabawnymi chłopakami.Lubiłam towarzystwo loczka,lecz gdy go nie było obok mnie czułam pustkę,pustkę którą on wypełniał gdy znajdował się blisko mnie. Przed snem myślałam o nim, nie mogłam tego zatrzymać,to przecież mój przyjaciel.Nie spotykaliśmy się często,a ja czułam się przy nim jak bym go znała od dziecka.Co mnie w nim urzekło? Jego uśmiech w który mogłam się ciągle wpatrywać,śmiech gdy opowiadał co zrobiły kolejne fanki na koncercie,oczy które wpatrywały się we mnie jak tłumaczyłam mu czym zajmuje się na studiach.Jego ręce,były dwa razy większe niż moje i lubiłam ich dotyk gdy się witaliśmy i usta,usta które na pożegnanie muskały mój policzek. Zawsze gdy wracałam po spotkaniu byłam szczęśliwa,ciągle czułam zapach jego perfum,taki delikatnie,który za każdym razem drażnił moje nozdrza gdy przytulałam się do niego i jego silne ramiona i momenty w których obracał mnie trzymając w nich.Nie mogłam w to uwierzyć, że  dzięki tej kobiecie z Harrym zostaliśmy przyjaciółmi  Znaliśmy się już prawie rok a mieliśmy tak dużo wspólnych wspomnień, wypady na różne imprezy, świętowanie jego i jego dziewczyny urodzin w najbogatszych klubach,różne wypady na miasto i do wesołego miasteczka.
13 Maja, moje urodziny,które postanowiłam spędzić w domu przed telewizorem.Jak zwykle Harry i Meggie mnie zaskoczyli i przybyli do mnie z tortem, ucieszyłam się bo oni byli jedynymi moimi przyjaciółmi i o mnie nie zapomnieli,przy okazji popłakałam się.W prezencie dostałam torebkę Channel,o której zawsze marzyłam a nie miałam tylu pieniędzy,nie chciałam tego przyjąć,ale Maggie się uparła.Byłam szczęśliwa,że nie zapomnieli o urodzinach i spędzili je ze mną,rozmawiając, śmiejąc się i plotkując.Przed wyjściem Harry powiedział mi że jutro mam się z nim spotkać i da mi prezent urodzinowy, byłam zdziwiona bo dostałam drogą torebkę,a on powiedział że to od Maggie. Byłam ciekawa co od niego dostanę, wiedziałam że mogę się spodziewać czegoś niezwykłego,ale myślałam o zwierzątku, bo dał swojej dziewczynie małego kotka na urodziny. Następnego dnia spotkałam się z nim w restauracji niedaleko London Eye,zjedliśmy obiad i poszliśmy do małego parku.
-tak więc obiecałem ci że dzisiaj dam ci prezent-powiedział zadziornie się uśmiechając
-boje się-powiedziałam śmiejąc się-a prezentem było to że pamiętaliście i przyszliście do mnie
-oj Natalie,Natalie mam nadzieję że ci się spodoba-podał mi kopertę i spoglądał z zaciekawieniem jak zareaguję
-co tam jest?-zapytałam spoglądając na niego
-sprawdź-otworzyłam kopertę
-NIE! to Niemożliwe! OMG Harry ja tego nie mogę przyjąć-powiedziałam oddając mu kopertę
-musisz to przyjąć ja też mam bilet, a to jest prezent i się ich nie oddaje-usmiechnął się i pokazał drugi bilet wyciągając z kieszeni
-nie wiem jak ci dziękować-rzuciałam mu się na szyje i pocałowałam w policzek po czym spojrzałam w jego oczy-dziękuję,to było moje marzenie
-marzenia trzeba spełniać-uśmiechnął się- za dwa dni jest wylot-dodał
Przez dwa dni chodziłam cała w skowronkach,spakowałam walizkę,nie zabierałam dużo ciuchów,bo to tylko tydzień w Nowym Yorku. Tak Harry dał mi bilet lotniczy do NY,on wiedział że to moje marzenie odwiedzenie USA.Na lotnisku dołączyłam do chłopaka.
-a gdzie Maggie?-zapytałam
-ona nie leci-powiedział z uśmiechem
-a myślałam że w trójkę lecimy-powiedziałam zawiedziona
-z Maggi rozmawiałem na temat tego oto prezentu dla ciebie i stwierdziła że jest odpowiedni ,pytałem czy chce też lecieć ale ma dużo spraw do załatwiania i odmówiła-wytłumaczył
-szkoda-powiedziałam siadając obok niego na krześle
-i życzyła nam miłego spędzenia czasu-uśmiechnął się i objął mnie ramieniem.

Byłam tak w niego wtulona,często się tuliliśmy do siebie gdy siedzieliśmy obok,a teraz czekaliśmy na samolot do USA.Cieszyło mnie to że razem z przyjacielem spędzę cały tydzień w NY,wiedziałam że będę go miała cały czas przy sobie. Zawołali nas do samolotu, zajęliśmy miejsca i czekała nas kilkunastogodzinna podróż.
Dotarliśmy późnym popołudniem do apartamentu,który wynajął na tydzień.Był bardzo duży i pięknie ustrojony,wielkie łóżko, na ścianie wielki telewizor,piękna staromodna komoda,wielka łazienka, także utrzymana w staromodnym stylu,balkon z widokiem na Statuę Wolności.
-pięknie .......-powiedziałam obracając się i chcąc zobaczyć gdzie jest chłopak,a on stał za mna
-wiedziałem że ci się spodoba-przytulił mnie
-dziękuję-powiedziałam
-nie ma za co,lubię jak się uśmiechasz-spojrzał w moje oczy-ciebie też tak głowa boli po podróży?-zapytał
-tak, nie mam na nic sił-powiedziałam spoglądając na statki płynące i wracające w stronę Statuy Wolności.
-to co idziemy na kolacje a potem kąpiel?-zapytał a ja kiwnęłam głową że się zgadzam
Po kolacji,Harry przygotował całą dużą wannę gorącej wody z pianą a obok nalał szampana.Po wejściu do łazienki uśmiechnęłam się od ucha do ucha,postarał się.
-i to wszystko dla mnie?-zapytałam
-myślałem że dla nas-zasmiał się-taaka duża wanna
-na serio chcesz?-zapytałam zdziwiona
-no a czemu nie-zaśmiał się,
-no dobra,niech ci będzie-teraz ja zaśmiałam się
Rozebrałam się do bielizny i weszłam do wanny i spoglądałam jak Harry rozbiera się, gdy stał w samych bokserkach blisko wanny ,przeszedł mnie dreszcz i zrobiło mi się gorąco.Wszedł do wanny, ja usiadłam i podkuliłam kolana i przez nie spoglądałam na głowę chłopaka i jego opadające loki na czoło,rozłożył nogi,które prawie dotykały moich bioder.
-nie krępuj się połóż nogi na moje-zaśmiał się, a ja się zaczerwieniłam.
Delikatnie położyłam nogi na jego,pierwszy raz czułam takie dziwne uczucie,ale było miłe, a po drugie w mojej głowie jakiś głos krzyczał "SIEDZĘ Z HARRYM STYLES`EM W WANNIE W SAMEJ BIELIŹNIE!!!!".Po chwili chłopak podał mi szampana, stuknęliśmy się kieliszkami " za tydzień w NY" powiedział i sączyliśmy szampana.Po raz pierwszy byliśmy tak blisko siebie,przyjaźń z tym chłopakiem to najlepsze co mnie spotkało.Nie dla tego że daje takie prezenty,lecz za to jaki jest w środku,chce by jego bliscy byli szczęśliwi,bo on wtedy także jest.
-pięknie wyglądasz-powiedział w pewnym momencie chłopak
-tak bez makijażu w nieuczesanych włosach,-zakryłam twarz- ty ładnie wygladasz-powiedziałam ponownie się rumieniąc
-kochanie,naturalnie jesteś piękna-usmiechnął się- sexi mam włoski co?-zarzucił swoimi mokrymi włosami
- yhym seksowne-zaśmiałam się
Harry złapał moje stopy i delikatnie zaczął je masować, ja odchyliłam głowę w tył i westchnęłam z przyjemności.Po masażu,postanowiłam że wyjdę,czułam jego wzrok na sobie. Owinęłam się ręcznikiem i ściągnęłam mokre bieliznę wkładając ją do umywalki i poszłam do pokoju ubrać bluzkę i spodenki do spania.Wyszłam na chwile na balkon i spoglądam na miasto,nadal tętniło życiem,po chwili obróciłam się w stronę pokoju i zobaczyłam nagiego Harrego,od razu odwróciłam się s powrotem i zaczęłam się śmiać.
- a co ci tak do śmiechu?-usłyszałam za sobą głos Harrego i odwróciłam się ,miał już na sobie bokserki
-nie nic,nic-kontynuowałam śmiech,a on wtedy mnie mocono ścisnął
-no mów,też się chcę posmiać-mówił bardziej zaciskając uścisk
-ojej widziałam cię teraz w pokoju-zaśmiałam sie
-co w tym śmiesznego?-zapytał ponownie
-byłeś nagi- także on się zaśmiał
-nie ładnie tak podglądać,oj nie ładnie-pogroził mi palcem
-już nie będę,ale uprzedzaj jak będziesz nagi łaził mi po pokoju-powiedziałam-idę spać,pa-pocałowałam go w policzek
Udałam się do łóżka,po chwili doszedł Harry i objął mnie ramieniem,tak zasnęliśmy. Obudziłam się rano ,byłam bardzo wypoczęta mimo iż Harry w nocy mocniej mnie przytulił, podobało mi się czułam się taka bezpieczna.Wstałam odbyłam poranną toaletę,nałożyłam krem na twarz, ubrałam sukienkę przecież po NY nie będę się wozić w byle czym. Harry także wstał,ubierał się,gdy zobaczył mnie na jego twarzy zagościł wielki uśmiech,podobnie na mojej.
-dzisiaj idziemy do centrum handlowego i mam coś dla ciebie-podał mi malutką kopertę
-dziękuję-powiedziałam i otworzyłam-zwariowałeś?! 5 tysięcy?
-wiesz to zwykły sklep,który dzieli się na luksusowe i normalne ciuchy,więc chciałem dać ci prezent i cały dzień na zakupy-powiedział z usmiechem
-ale wiesz że ty tak dużo dla mnie robisz a ja nic dla ciebie-powiedziałam smutna
-Natalie,ja cię tu zabrałem i nie mam zamiaru wysłuchiwać twoich jęków-przytulił mnie i spojrzał w moje oczy po czym pocałował w nos- i już się nie fochaj tylko korzystaj
-tak jest panie Styles-powiedziałam-wiesz,że nie zalezy mi na jakiś prezentach chcę po prostu z tobą spędzić czas-dopowiedziałam
-Natalie,ja kiedyś dostałem ten kupon jak byłem tu z zespołem i szkoda by się zmarnował
Poszliśmy na szybkie śniadanie,potem taxówką pod wielkie centrum handlowe,Harry pokazał mi restauracje w której spotykamy się na obiedzie, zaprowadził mnie pod wielki trzypiętrowy sklep,do którego miałam bon na 5 tysięcy.
-muszisz te 5 tysięcy stracić odrazu bo potem bon nie jest ważny-powiedział a ja byłam już w innym świecie
-oczywiście....-wyszeptałam
-a teraz buzi i leć na zakupy-zaśmiał się widząc moją minę,delikatnie musnęłam kącik jego ust i poszłam do sklepu.
Widząc wszystkie te ciuchy miałam ochotę je wszystkie zabrać były przepiękne, wzięłam koszyk i poszłam na droższe bardziej luksusowe ciuchy,gdzie były piękne sukienki,zabrałam ich kilka.Potem jakieś spodnie buty,bluzki,koszule,biżuteria,RAJ. doszłam do przebieralni po dwóch godzinach z trzema koszykami.Zaczęłam przymierzać ciuchy i niektóre które nie pasowały odkładałam,te co wybrałam zaczęłam liczyć ich koszt, wyszło na to że zostało mi jeszcze 200 dolarów,postanowiłam wziąć koszulę i koszulkę Harremu. zbliżała się pora spotkania więc wyszłam ze sklepu cała obładowana torbami i ruszyłam w stronę restauracji,po drodze Harry mnie znalazł.
-ohohoohoh zaszalałaś-zaśmiał się i zabrał połowe toreb
-kazałes do końca wykorzystać bon więc wykorzystałam, ale i tak połowe odłożyłam bo nie wyglądały na mnie i mam nawet coś dla ciebie -usmiechnełam się
-miałaś sobie coś kupić,a nie mi-spojrzał na mnie a ja szukałam torby z ciuchami dla chłopaka
-o to ta torba-podałam mu
-czyż by ta koszula w kotki i ta bluzka z kotem były dla mnie?-zapytał spoglądając raz na nie raz na mnie
-wiesz widząc je nie mogłam się oprzeć by cie w tym zobaczyć-uśmiechniełam się serdecznie
-piękne są-przyłożył bluzkę do swojego ciała-zajebiste normalnie,dziękuję-nachylił się i pocałowałmnie w policzek
-to ja dziękuję,a co ty robiłeś przez tyle godzin?-zapytałam
-trochę chodziłem po sklepach,kupiłem kilka win na spróbowanie-poruszał zabawnie brwiami
Kelnerka przyniosła nam obiad,który zjedliśmy i postanowiliśmy wrócić do hotelu zawieść wszystkie torby.Oczywiście musiałam przymierzyć parę ciuchów i
pokazać Harremu swoje wybory z których był zadowolony,kazał mi zostać w jednej z sukienek.
-za godzinę jedziemy na koncert-powiedział z uśmiechem-poznasz swoich idoli
-żartujesz? Harry......-uściskałam go z całych sił jakie tylko miałam.
-zasłużyłaś na to i chcę byś spełniła swoje marzenia,a ja przy okazji  je z tobą-zaśmiał się przeczesując palcami moje rozpuszczone włosy.
Pojechaliśmy na koncert Taylor Swift,Imagine Dragons, The Script,mieliśmy bilety Vip ze spotkaniem za kulisami.Poznałam swoich idoli i zrobiłam sobie z nimi zdjęcia,to była cudowna chwila.Harry był na prawdę miły,tylko trochę wydawało mi się że za bardzo go wykorzystuje,za wszytko płaci.A ja tylko bym chciała by był blisko mnie. Wróciliśmy padnięci do apartamentu i od razu poszliśmy spać.
Kolejne dni spędziliśmy na wycieczce do Hollywood i LA, odwiedziliśmy cukiernie Carla, także w wielkiej bibliotece do której mam słabość, popłynęliśmy na Statuę Wolności z której wspominam wspaniały moment jak stałam na końcu statku i rozłożyłam ręce,a Harry stał za mną i zrobił to podobnie jak w Titanicu.

-ja na to nie wsiądę nie nawidzę rolercosterów-powiedziałam stojąc w kolejce
-skarbie, będę przy tobie,zrób to dla mnie-powiedział przytulając mnie na zachęte
-dobrze-powiedziałam by nie robić mu przykrości
Wsiedliśmy na siedzenia i się zapieliśmy nasze nogi wisiały nad ziemią,Harry mocno ścisnął moją rękę,co mnie nie zdziwiło bo po LA i Hollywood chodziliśmy za rękę byśmy się nie zgubili.Cudowne uczucie gdy nasze palce są splątane i zapominam o całym świecie.Ale teraz się bałam,on wiedział że się strasznie boje kolejek ale mnie zabrał do wesołego miasteczka.
-Harry boje się-szepnełam przed rozpoczęciem jazdy
-czuje,że ci się poci ręka-uśmiechnął się, wcale mi nie pomagał-zobaczysz jak fajnie będzie
Rzeczywiście było fajnie,choć momentami myślałam że wypadnę,po zejściu miałam nogi jak z waty,wtedy Harry niósł mnie do najbliższej ławki.Na obiad wróciliśmy do hotelu, resztę południa spędziliśmy oglądając tv. Potem szykowaliśmy się na dyskotekę,bo miałam zobaczyć jak się bawi w jednym z największych klubów na świecie. Razem z Harrym weszliśmy za rękę,było pełno ludzi,więc nie byliśmy w kręgu zainteresowania. Zaczęliśmy od picia drinków, potem wygłupialiśmy się na parkiecie,potem kolejne drinki i znowu taniec.Po trzech godzinach w klubie postanowiliśmy wrócić do pokoju,było koło 24.
-to co spróbujemy winka?-zapytał Harry wchodząc do pokoju z winem i kieliszkami
-oczywiście-usmiechnełam sie i wyszlismy na balkon usiąść
-bardzo mi się tu podoba,ale na dłuższą metę bym nie mogła tu mieszkać-powiedziałam widząc jak nalewa wina
- ja, ty wino, NY..idealnie-powiedział podając mi lampkę wina i spoglądając w oczy
-tak idealnie.... a co jutro będziemy robić?
-te ostatnie dwa dni spędzimy tu w NY i zwiedzimy miasto-uśmiechnął się
Wypiliśmy wino i stanęliśmy przy barierce oglądając wszystko wokoło Harry obejmował mnie od tyłu,było na prawdę cudownie.Odgarnął włosy z mojej szyi i czułam na niej jego oddech,sprawiało to że miałam motylki w brzuchu,delikatnie przygryzł płatek mojego ucha i szepnął spokojnie swoim "głębokim" głosem"chciałbym, byś zawsze była taka szczęśliwa,pragnę tego",wtedy wiedziałam że coś się stanie.Jego dłonie zjechały do moich bioder. Pragnęłam go,a nie powinnam bo ma dziewczynę, niepewnie obróciłam się w jego stronę,w oczach miał milion małych iskierek,które skakały,w moich pewnie też się pojawiły.Nachylał się delikatnie w stronę moich ust, przymknęłam oczy i rozkoszowałam się delikatnymi ruchami warg chłopaka na moich,pocałunki stały się namiętne pełne miłości, jakaś część mnie mówiła mi"Nie rób tego!",ale nie mogłam nad tym zapanować.Leżałam już na łóżku, a chłopak pochylał się nade mną, delikatnie muskając moje usta i zszedł na szyje.Z jego twarzy można było wyczytać że podobało mu się to i tak samo on mnie pragnie jak ja go.Ściągnął moją sukienkę i ukazałam się jemu w bieliźnie,przygryzł dolną wargę,a ja drgnęłam na widok chłopaka,pochylił się nade mną i od szyi do samego pępka zostawiał mokre ślady,co powodowało że jeszcze bardziej go pragnęłam ściągnął mój stanik a po chwili majtki, usłyszałam jak z zadowolenia westchnął.Wtedy usiadłam na nim i ściągnęłam jego bluzkę,przy okazji wpiłam się ponownie w jego malinowe usta,był mistrzem całowania. Odpięłam zamek od jego spodni i opuściłam je do kolan,a on je zsunął do końca, jego kolega za materiałem bokserek szalał. Ściągnęłam je i ukazał się wielki jego kolega,który nie był jeszcze gotowy, wtedy przypomniało mi się jak na TT dziewczyny pisały HAZZACONDA to była prawda miał dużego. Dotknęłam jego członka a on zadrżał poruszyłam parę razy w górę i w dół i był gotowy,chłopak spoglądał na mnie z zachwytem,potem ja znowu znalazłam się na dole.Harry założył prezerwatywę i wchodził we mnie wolno,wiedziałam że jest już za późno by przerwać to i mnie to cieszyło,bo Harry bardzo podobał mi się,zazdrościłam Maggie takiego chłopaka jakiego ma.Wiem jestem wredna i samolubna! Bardzo szybko poruszał się we mnie, byłam spełniona,wiedział jak zaspokoić kobietę,moje ręce jeździły po jego plecach,wchodząc głębiej we mnie przygryzał wargę a ja wtedy głośniej jęczałam i odchylałam głowę w tył. Doszliśmy prawie równo,Harry na koniec westchnął że mnie kocha,a potem poszedł pozbyć się gumki.Położył się obok mnie i pocałował w czoło,przytuliłam się do niego i zasnęłam  Rano po głowie ciągle chodziło mi "dlaczego to zrobiliśmy " przecież nie powinniśmy, byliśmy już dorośli,czułam w sercu że go kocham,ale była przeszkoda naszej miłości jego dziewczyna,a także moja przyjaciółka.To było straszne,czułam się podle,zdradzając ją. Wzięłam koc i owinęłam nagie ciało i usiadłam na końcu łóżka,skuliłam kolana i myślałam.
-witaj-usłyszałam zachrypnięty głos chłopaka i poczułam na policzku jego wargi odsunęłam się-co się stało?
-Harry to się nie powinno wydarzyć-powiedziałam
-ale...
-nie......-przerwałam mu
-ja i Maggie.....-chciał dopowiedzieć
-Harry-powiedziałam głośniej-zapomnijmy o tym co się wczoraj wydarzyło-szepnęłam
-dobrze jak chcesz-powiedział smutno-idę się wykąpać-powiedział i wstał zaczęłam się śmiać-z czego się znowu śmiejesz?
-znowu nagi paradujesz po pokoju-powiedziałam
-przypominam ci że sama mnie wczoraj rozebrałaś-powiedział z usmiechem
-oj dobra już nie gadajmy o tym-stwierdziłam
Wiedziałam,że teraz moje relacje z Harrym staną się słabsze,a jeszcze mieliśmy być tu dwa dni. Chłopak zachowywał się normalnie lecz z pewnym dystansem,już nie całował mnie na powitanie,a jak spaliśmy odwracał się tyłem, czułam że go tamtą rozmową zraniłam.
Wróciliśmy do domu tydzień temu,ostatni raz widziałam i rozmawiałam z Harrym na lotnisku,brakowało mi go.Cholernie mi go brakowało! on był moim tlenem,a teraz go nie ma.Gryzło mnie to że zdradziliśmy Maggie,musiałam z nią porozmawiać więc umówiłam się z nią w kawiarni.
-cześć kochana, jak tam było w NY? Harry mówił że fantastycznie-powiedziała uśmiechnięta Maggie
-fajnie było-powiedziałam
-coś się stało? że chciałaś ze mną pogadać?-zapytała widząc moją minę
-bo się źle z tym czuję, tam w NY z Harrym pocałowaliśmy się-musiałam ją okłamać
-to świetnie,cieszę się -powiedziała z wielkim uśmiechem
-Maggie my ciebie zdradziliśmy-powiedziałam-a ty się cieszysz?
-Harry ci nie powiedział?-zapytała
-o czym?-bylam ździwiona
-bo ja i Harry od dwóch miesięcy nie jesteśmy razem,a nadal jesteśmy przyjaciółmi-uśmiechnęła się
-jak to? co się stało?
-było widać że z Harrym się od siebie odsówamy i nasz związek dłużej nie wytrzyma-powiedziała
-myślałam że przeze mnie się roztaliście-stwierdziłam z ulgą
-to że Harry dużo o tobie mówił nie znaczy że przez ciebie,ale powiem ci jedno-powiedziała-on cię kocha
-co? mnie?-zapytałam
-tak,kocha,bo mnie inaczej traktował jak zaczęliśmy się spotykać,wydaje mi się ze nasz związek to było jedynie zauroczenie-powiedziała
-a jak się czujesz po rozstaniu?
-wiesz powiem ci jedno,że mam teraz chłopaka którego kocham,a rozstając się z Harrym wiedziałam że się nim dobrze zaopiekujesz
-ja nic nie wiedziałam o tym wszystkim,ale Harry coś mi chciał mówić lecz mu nie dałam dokończyć i tak prawdę mówiąc od powrotu się nie odzywał
-dlaczego?
-bo powiedziałam że to co nami zaszło ma o tym zapomnieć......
-dziewczyno on szaleje za tobą i teraz się obwinia i myśli że coś źle zrobił!!-powiedziała głośniej
-ja nie chciałam by tak to odebrał-powiedziałam smutna
-musisz z nim jak najszybciej porozmawiać-stwierdziła przyjaciółka-a ja teraz nie mam zbyt czasu bo idzie tu już mój chłopak
-cieszę się że jesteś szczęśliwa-powiedziałam
-ty też bądz szczęśliwa z Harrym i musisz do niego iść,najlepiej zaraz-powiedziała i podszedł jej chłopak przywitalismy się,bardzo ładny i dobrze zbudowany szatyn
-nie wiem gdzie on teraz jest-stwiedziłam
-Niall pisał jakiś czas temu że zaczynają próby więc tam powinni być,a ty leć do niego-powiedziała z uśmiechem jak się pogodzicie zadzwoń do mnie,pamiętaj z Harrym zawsze będziemy przyjaciółmi,paaa-pomachała mi
Nie czekając dużej,pojechałam pod studio w którym mieli zawsze próby,byłam tam wcześniej dwa razy.Wpuszczono mnie bez problemu,akurat chłopaki śpiewali Little Things, Harremu nie wychodziło,było widać że był smutny,podeszłam bliżej widziałam miał bluzkę w kotki tą co kupiłam w NY. Zauważył mnie i zrobił niepewną minę, aj podeszłam bliżej i namiętnie go pocałowałam zanim zdążył wypowiedzieć moje imię.
-kocham cię ,Harry rozmumiesz kocham-powiedziałam,a on się usmiechnął i mnie przytulił-to w NY było cudowne
-rozmawiałaś z Maggie, prawda?-zapytał
-ciii.....-przyłożyłam palca do jego ust i koleny raz namiętnie się pocałowaliśmy
____________________________________________________________________________________________________________________________________________________________-

poproszę o komentarze ;)


1 komentarz:

  1. Piękny naprawdę i ten pomysł z kotkami takie rzeczy tylko u Kate
    nie znam cię ale zajebista jesteś za tego imagina!!!

    OdpowiedzUsuń