niedziela, 28 lipca 2013

#37 NIall

To taki inny imagin, pisałam go już dawno,  :)
jak chcecie włączcie muzykę <klik>

___________________
-Niall proszę cie-starłam z jego policzka ostatkami sił łzę spływającą z jego policzka
-kochanie-szepnął ściskając moją rękę,uśmiechnęłam się do niego blado
Tak to rok temu dowiedziałam się że mam raka i zostało mi niewiele czasu. Niall jest moim chłopakiem od ponad 3 lat, wspiera mnie, razem ze swoim zespołem szukali dla mnie ratunku.Jednak się nie udało,próbowali chemio terapie,różne operacje, wszystko na marne.
Nie żałowałam niczego.Miałam chłopak,który przez ostatni rok sprawił,że spełniłam wszystkie swoje marzenia.Kocham go nad Zycie i nie wyobrażam sobie życia bez niego,jednak ktoś chciał inaczej. Niall nie może się z tym pogodzić,widziałam jak przez ostatni rok się zmienił, inaczej podchodził do życia. Byłam jedynym oczkiem w jego głowie,przytulał,całował i powtarzał że mnie kocha.Dlaczego przeze mnie wszyscy będą cierpieć?Nie chcę tego! Chcę by mnie zapamiętali taką jaką byłam,przed wydaniem na mnie wyroku,widziałam jak się męczą. Rodzice,znajomi,rodzina odwiedzała mnie tak często jak mogli, chłopak nie odstępował mnie na krok,nie chciałam tego by się przyzwyczaił,ja nagle odejdę i nigdy mnie nie zobaczy,bałam się,że się załamie,a blondasek zawsze był wesoły i uśmiechnięty. Czułam jak z każdym miesiącem tracę siły,moje ciało wyglądało inaczej,nie miałam już sił,on to widział każdy mój upadek i tą bezsilność. Pomagał  mi tak jak jego koledzy z zespołu,to było bardzo miłe,moi jedyni wierni przyjaciele.
Pół roku temu Niall zabrał mnie do Turcji,było idealnie,widziałam jak mnie kocha. Nie miałam już włosów,byłam blada,miałam jeszcze trochę siły,nie chciałam tego tracił. Nosił mnie na plecach i biegał śmiejąc się,poprawiając mi humor,wtedy zapomniałam że go niedługo opuszczę. Wieczorem zapalone świece,wspólna kolacja a potem zrobiliśmy to ostatni raz,pamiętam jego delikatne usta dotykające mojego ciała,był delikatny,wiedział że nie miałam już tyle siły jak wcześniej. Powolne ruchy sprawiały,że nie mogłam zrozumieć dlaczego muszę się z nim rozstać. Robiliśmy to ponad pół nocy,pamiętam wszystko,każdy jego dotyk,wzrok jakim mnie obdarzał kochając mnie.  Kolejnego dnia wróciliśmy do Londynu,traciłam siły, na wadze, z czasem trudno było mi chodzić. Już od miesiąca leże w szpitalu,gdyby nie chłopacy to by mnie nie opuszczał. Stawał się coraz bardziej słabszy psychiczny,ale nie chciał mi tego pokazać,widziałam po jego oczach że płakał.
-Niall moje życie było najcudowniejszym jakie mogłam sobie wymarzyć,to że spotkałam Cię i pokochałam spełniły się moje marzenia-uśmiechnęłam się do niego blado
-kocham cię-delikatnie całował moje wargi,a ja przejechałam palcami po jego twarzy,zapamiętując każdy jego szczegół
-obiecaj mi,że się nie załamiesz i znajdziesz sobie kobietę,którą pokochasz bardziej niż mnie-szeptałam do niego wpatrując się w jego czerwone oczy
-ja chcę tylko ciebie-szepnął ściskając moją dłoń
-Niall-westchnęłam-uśmiechnij się do mnie-poprosiłam a on to wykonał-kocham cię-szepnęłam i zamazał mi się obraz.
*
Chłopak patrzył na dziewczynę jak delikatnie zamykała oczy,puściła jego rękę i aparatura zaczęła pikać. Chłopak potrząsał swoją ukochaną, prosząc by się obudziła,jednak nie reagowała.Płakał załamany,lekarze odłączyli ją,zapisali dokładną godzinę zgonu,wszyscy siedzieli i się modlili,ale on nie mógł się z odejściem jej miała dopiero 17 lat,dużo czasu przed sobą i pełno skrytych marzeń. krzyczał chciał ją odzyskać, przyjaciele go przytulali,prosili by się uspokoił,jak miał się uspokoić jak jego słońce odeszło? nigdy jej już nie dotknie,nie pocałuje.
Razem z przyjaciółmi siedział w domu oglądając wspólne zdjęcia i płakał.
-ona się lepiej czuje, zrozum-Harry położył blondynowi na ramieniu rękę
-dlaczego?! dlaczego?!-zaczął szlochać,przytulił się do przyjaciela
Ona spoglądała na niego z nieba, była smutna,że tak cierpi przez niego. Czuwała nad nim, przytulała go,on czuł jej obecność,wiedział że jest i wieczorami z nią rozmawiał,nie słyszał odpowiedzi,ale ona mówiła do niego tak samo jak on do niej.
Na pogrzebie już mniej płakał, wiedział że tego by nie chciała,pożegnał się z jej ciałem ,przytulił i dotknął w rękę. Codziennie ją odwiedzał,ona siadała obok niego i łapała go za rękę. Tęsknił za nią,przed snem oglądał filmiki wsłuchując się jak mówi "Niall kocham cię",kochał jej głos,pamiętał każdy kawałek jej ciała,to jaka była w łóżku,ustanowił spełnić jej ostatnią wolę. Spotykał się z przyjaciółmi,po ponad roku poznał dziewczynę,ale dopiero poznawał ją. Przypominała mu jego utraconą miłość,spotykał się z nią,ale nie mógł jeszcze się wiązać,ona wiedziała co przeżył.Pomagała mu,z czasem przekonał się że to Ona jego Słońce zesłała mu jego dotychczasową przyjaciółkę.

piątek, 26 lipca 2013

Jedna Ważna sprawa!



czemu nie komentujecie?
Jest mi trudno stwierdzić czy wam się podoba to co piszę.
Proszę komentujcie,
jestem w stanie codziennie dodawać posty,pod warunkiem komentowania ich, a po za tym mam już  połowę opowiadania napisaną  :)
 Chcecie bym dodawała częściej posty?

@Catherine95_PL 

środa, 24 lipca 2013

#36 Liam



Ujrzałam go w łóżku z jakąś plastikową laleczką,spojrzał na mnie i zaczął się śmiać. Wybiegłam z domu i biegłam,poczułam potworny ból,wpadłam pod jadące auto,ale szybko się podniosłam i dalej biegłam ciemnym parkiem.Szło za mną kilku kolesi, chcieli mnie zgwałcić,biegłam przed siebie. Poczułam rękę na swoim ramieniu.Byłam przerażona,nie mogłam wydobyć z siebie żadnego dźwięku.
          
***

-kochanie obudź się-usłyszałam i otworzyłam oczy

-Liam-przytuliłam go

-to tylko sen,strasznie się wierciłaś-powiedział przytulając mnie

-cieszę się,że tu jesteś-pocałowałam go w policzek

-a teraz powiedz mi co ci się śniło-złapał mnie za ręce, opowiedziałam mu wszystko-kochanie to był zły sen,nigdy prze nigdy bym nie mógł cię zdradzić- namiętnie mnie pocałował

-pójdę wziąć prysznic-powiedziałam-bo mnie jeszcze trzyma ten sen

-własnie czuję jak się trzęsiesz-przytulił mnie i poszłam

Ciepłe krople spływały po moim ciele,czułam jak cały stres przez sen schodzi ze mnie. Wyszłam, wytarłam włosy,potem je wysuszyłam i związałam w koka,zawiązałam supełek na ręczniku i ruszyłam do sypialni. W kuchni zatrzymał mnie Liam i przytulił.

-zjemy śniadanie?-szepnął mi do ucha

-nie mam ochoty-powiedziałam-co ty robisz?-zaśmiałam się,kiedy złapał mnie za pupę i usadził na blacie kuchennym

-noo mmmm-rozwiązał supełek ręcznika,który zsunął się na blat i zaczął mnie całować wzdłuż szyi


-przecież chciałeś jeść śniadanie-wyszeptałam

-może poczekać-powiedział nie odrywając ust od mojej szyi

-kochanie,co ty..-nie dokończyłam bo przerwał mi namiętnym pocałunkiem i tym że przejechał ręką po moim nagim ciele

-chciałbym..-zlustrował moje ciało- ciebie-musnął płatek mojego ucha

-myślałam że cię już nie pociągam-westchnęłam-tydzień się nie kochaliśmy

-pociągasz i to bardzo-spojrzał na mnie smutnym wzrokiem i dotknął moich piersi- obiecuję ci że to się zmieni-potarł moją kobiecość

-Liaaam tak z rana-westchnęłam gdy poczułam jego palec

-yhmym-potwierdził i przełożył mnie na sofę w salonie

Ściągnęłam z niego bluzkę potem bokserki,zajęłam się jego kolegą tak jak to lubił. On też nie szczędził mi pieszczot. Jęczałam a on wzdychał i odchylał głowę w tył,moje paznokcie zostawiły na jego plecach czerwone ślady,były to już ostatnie pchnięcia i poczułam ciepło rozpływające się po moim ciele,ruszał się jeszcze chwilę i wyszedł.

Opadł tak koło mnie,że leżał za mną i przytulał mnie.Powtarzał ,że mnie kocha i znowu zaczął całować mnie po szyi. Dzień spędziliśmy w bardzo namiętny sposób.

wtorek, 16 lipca 2013

#35 Harry



Z Harrym jestem od ponad roku,jesteśmy zakochani w sobie po uszy.Nikogo nigdy tak nie kochałam jak Harrego. Mam 19 lat,tyle co Harry choć on jest o 5 miesięcy ode mnie starszy,mam swoje mieszkanie blisko uczelni do której uczęszczam,ale rzadko z niego korzystam, gdyż spędzam czas u Harrego albo on u mnie. Piątek,właśnie dzisiaj razem z Harrym mam jechać do mojego rodzinnego domu,gdyż brat zaprosił mnie z chłopakiem na jego 21 urodziny.Jestem ciekawa jego reakcji,bo on myśli że nie mam chłopaka,bo wiecznie sama odwiedzam ich. Rodzice wyjechali na weekend za granice, ojciec wziął wolne i w koncu zabrał gdzieś mamę,a mój brat postanowił cały weekend balować.Ona wiecznie zajmuje się domem, a on pracuje jest strasznym pracoholikiem i strasznym nudziarzem.

-Harreh pośpiesz się-mówiłam do chłopaka-musimy do sklepu jeszcze jechać

-a może.......-zamruczał mi do ucha,uwielbiałam jego za chrypnięty głos,wtedy przechodziły przeze mnie ciarki-się spóźnimy.....-kontynuował,próbując ściągnąć ze mnie bluzkę

-a może..-musnęłam jego usta,wiedziałam że pragnął mnie już od kilku dni,ale jakoś mijaliśmy się-po powrocie....-złapałam go za rękę i wyszliśmy z mieszkania zamykając je, widziałam jego smutną minę-Harry!! na prawdę nie mamy czasu-powiedziałam robiąc smutną minę

-wiem wiem,-szepnął-brakuje mi ciebie,mało się widujemy i nie mamy dla siebie czasu-powiedział zapinając pasy

-kochanie ja niedługo kończę studia i obiecałeś zabrać mnie na miesiąc w trasę,więc nadrobimy-musnęłam jego policzek i ruszyliśmy do sklepu w którym kupiliśmy wódkę i ruszyliśmy w stronę mojego rodzinnego domu

-ale wielki dom-powiedział zajeżdżając na podwórko

-mówiłam ci, tatuś ciągle pracuje,te jego firmy-przewróciłam oczami

Wyszliśmy z auta,zabierając alkohol i poszliśmy do domu,drzwi były zamknięte, a ja zapomniałam klucza więc zadzwoniłam dzwonkiem.Po chwili przy drzwiach zjawił się mój brat Tomy, na widok mnie z chłopakiem zrobił wielkie oczy i nie wiedział co powiedzieć.

-cześć,wchodźcie-powiedział

-Tomy to jest Harry-przedstawiłam ich sobie

-to twój.....

-tak to mój chłopak-powiedziałam dumna i Harry objął mnie w pasie

-no [t/i] jestem dumny z ciebie, miło mi go w końcu poznać-zaśmiał się zabierając alkohol do schłodzenia.

Weszłam do salonu a tam siedzieli koledzy mojego brata,widząc ich podbiegłam i z każdym się przywitałam przytulasem i całusem w policzek.

-jak ja was dawno nie widziałam-powiedziałam z wielkim uśmiechem i wtedy zobaczyłam Harrego stojącego w przejściu -a właśnie to jest Harry-powiedziałam i kiwnęłam do chłopaka by podszedł i się przywitał,wiem było to dosyć dziwne

- twój chłopak?-zapytał jeden z nich,kiwnęłam twierdząco głową- nie wierzę ci-zaśmiał się,wtedy usiadłam Harremu na kolanach

-czyli nadal sądzicie że ja nie umiem znaleźć sobie chłopaka?-zapytałam przypominając sobie jak to w dzieciństwie mówiłam że nie będę miała chłopka,

-mówiłaś,że nigdy nie będziesz miała chłopaka-powiedział kolejny,wtedy przypomniałam sobie jak jeden był we mnie zakochany i mówił że ze mną będzie a ja nie reagowałam na to

-oj stare dzieje,-zaśmiałam się i wtuliłam się w Harrego- on to zmienił,prawda?-spojrzałam na chłopaka i kiwnął twierdząco głową,delikatnie musnęłam jego usta

-dobra,dobra wierzymy ci już-zaśmiał się Tomy,przynoszący dla nas drinki

Siedzieliśmy tak rozmawiając i pijąc drinki. Ciągle rozmawiałam z kolegami brata,po minie mojego chłopaka można było poznać że był niezadowolony,bo mało czasu mu poświęcałam. Zaczęlśmy wspominać stare czasy, wiadomo mam tylko starszego brata a w okolicy nie było żadnych dziewczyn,więc byłam w ich grupie.Kilka razy przytuliłam się do Harrego by nie był smutny,ale i tak to nie pomogło, pił razem z nami,ale nie włączył się do rozmowy.Słuchał jak wspominaliśmy,opowiedziałam im jak poznałam się z Harrym który zamiast mi pomóc mówić tylko przytakiwał.Wiedziałam że jest troszkę zły,ale w tamtym momencie mało co się nim interesowałam,byliśmy wszyscy podpici. Postanowiliśmy już pójść spać,bo jutro sobota i mamy jechać na imprezę,a trzeba się wyspać. Harry szedł za mną do mojego starego pokoju,który nic się nie zmienił, wielkie łóżko, szafa i biurko.Od razu Harry usiadł na łóżko,musiałam go przeprosić za to że się nim nie interesowałam, a on lubi być w centrum uwagi.Usiadłam obok niego i chciałam się przytulił jednak on nie reagował.

-Harry...-zamruczałam mu do ucha,nie opowiedział-przytul mnie-żadnego odzewu,więc usiadłam na niego okrakiem i spojrzałam w oczy- JESTEŚ ZAZDROSNY-zaśmiałam się i położyłam ręce na jego policzkach

-widziałem jak oni na ciebie patrzey-stwierdził- nie czułem się dobrze w waszym towarzystwie

-Harry to moi kumple z dzieciństwa, fakt jeden kiedyś był we mnie zakochany...-wtedy Harry przerwał mi

-wiedziałem...

-ale nie wiedziałam ich prawie dwa lata-powiedziałam uśmiechając się do niego-myślisz że mi fajnie się patrzy jak ty ze swoimi kumpelami rozmawiasz i masz więcej tematów z nimi niż ze mną

-przepraszam,-objął mnie - ale z tego co słyszałam to jesteś strasznie nie grzeczna-zaśmiał się-większości historii nie słyszałem od ciebie

-zapomniałam o nich-machnęłam ręką i musnęłam jego wargi

Oddał pocałunek, delikatnie napięłam ciało,gdy jego ręce dotykały moich pośladków,smak drinków podniecał całą atmosferę,która się tworzyła.Ściągnęłam z niego koszulkę i palcami jeździłam po jego tatuażach,on nie był mi dłużny i moja koszulka wylądowała na ziemi.Mój oddech zaczął przyspieszać,jakaś siła przyciągała mnie do Harrego sprawiając że go pragnęłam, za ścianą znajdował się pokój mojego brata,wiedziałam że będziemy musieli być cicho. Zjechałam do jego spodni, ściągnęłam je razem z majtkami,przejechałam palcem po jego koledze, a potem rękami,gdy zaczął twardnieć wzięłam go do buzi, on to lubił, gdy wiedziałam że już pomału dochodzi, przestałam i z zadziornym uśmieszkiem siadłam mu na podbrzusze.Zauważyłam że się troszkę zdenerwował bo nie pozwoliłam mu dojść.

-zrobiłaś to specjalnie-powiedział smutno

-wiesz,że nie lubię smaku twojej spermy jak wypijesz alkohol-powiedziałam przepraszającym głosem

-za to że byłaś niegrzeczna, ja też będę-powiedział zadziornie i odpiął mój stanik

Po chwili odpiął mój guzik od spodni i rozpiął zamek,przybliżył twarz do mojej i musnął moje wargi jednocześnie przewracając mnie że znależliśmy się po drugiej stronie łóżka,delikatnie uniósł moje pośladki i jednym ruchem pozbył się spodni wraz z bielizną, potem poczułam jak szybko wszedł we mnie.Jednocześnie pisnęłam i westchnęłam czując jak on to mocno zrobił, był inny niż zawsze,ale może dlatego że ja tak z nim postąpiłam? Nigdy tak nie robiłam, a jak się zadrze z Harrym to on zawsze odda,no cóż. Przygryzał wargę i ruszał się w przód i w tył, wtedy lubiłam spoglądać na jego ciało jak się napina, jego ramiona i bicepsy które pod wpływem podniecenia pulsowały. Ahh nieziemski widok i ja go doznawałam i to z facetem którego kocham nad życie i on mnie też.Czułam że za chwile dojdziemy, wtedy Harry mocno mnie pociągnął i znalazłam się na nim, siedziałam a on rękami pomagał moim biodrom się podnosić i opadać.Jego wzrok przeszywał mnie, usta które zagryzał,loki które kleiły mu się do czoła, poczułam jego nasienie w sobie, jego ręce opadły na pościel a ja jeszcze chwilę poruszałam się w przód i w tył aż przeżyłam swój mocny orgazm. Położyłam sie na jego spoconą klatkę piersiową,czułam nieregularne bicie jego serca i oddech,objął mnie a ja się wtedy uśmiechnęłam.

-co to było?-zapytałam zmachana

-ty byłaś zła i ja byłem zły-uśmiechnął się i odgarnął moje włosy z twarzy

-no a w dodatku w nowym miejscu to zrobiliśmy, ty lubisz nowe miejsca-zaśmiałam się

-kotku?-zapytał delikatnie, dotykając mojej dłoni

-tak?-odwróciłam się do niego by spojrzeć na jego twarz,było widać że się bał

-twój brat mnie nie polubił -stwierdził-a wiesz bym chciał chociaż by mnie akceptował-musnęłam jego usta

-Tom mi kiedyś mówił,że jak przyprowadzę chłopaka to ma przyjść z wódką i się z nim napić, mamy jeszcze jedną w torbie to jutro pójdziesz i zobaczymy czy dalej o tym pamięta-powiedziałam

-a ja mnie nie polubi?-zmartwił się

-polubi,polubi-zaśmiałam się- ciebie nie da się nie lubić-wtuliłam się w niego

Rano ubrałam bluzkę Harrego i spodenki,a chłopak był w samych bokserkach.Jedliśmy śniadanie, kiedy do kuchni wparowało trzech chłopków w tym mój brat.

-cześć-powiedziałam uśmiechnięta

-no siema siema-przywitali sie buziakami a z Harrym uściskiem dłoni- stary to prawdziwe?-zapytał jeden z kolegów

-yhy-westchnął Harry

-nie bolało cię to?-zapytał ponownie

-wiesz z czasem się przyzwyczaiłem do bólu-powiedział

-ile ty masz lat?-zapytał ponownie-sory że się tak wypytuje ale jakoś wczoraj nie było okazji

-ej stary to chłopak mojej siostry to ja powinienem się pytać-powiedział Tom

-nie szkodzi, lubię odpowiadać na pytania, mam 19 lat...-odpowiadał

-i już tyle tatuaży-zdziwił się- ja dopiero planuje zrobić sobie

-ja też mam tatuaż-wtrąciłam się do rozmowy

-[t/i,] ty i tatuaż?-zapytał Tomy

-a co w tym dziwnego?

-pokaż go...

-Harry? myślisz że mogę-zapytałam chłopaka zajadającego kanapkę

-no wiesz-westchnął- nie jest aż tak bardzo nisko więc chyba możesz-uśmiechnął się,a ja zabrałam włosy i na szyi ukazał się znak nieśmiertelności.

-a ja myślałem że gdzieś bardziej intymnie-powiedział niewzruszony

-hyyy też mam tu..-delikatnie podwinęłam bluzkę i spuściłam troszkę spodenki,na moim podbrzuszu widniał mały napis "love"

-boże siostra nie poznaję cię-powiedział brat, a ja się zaśmiałam

Po śniadaniu Harry z Tomem poszli wraz z wódką na taras pogadać, a ja z chłopakami zostałam i posprzątałam po śniadaniu.

-ale wczoraj nieźle dawaliście-nagle odezwał się jeden z nich

-co? kto?-udałam zaskoczoną a wiedziałam o co chodziło,pewnie słyszeli

-uprawialiście sex przecież-powiedział tłumacząc

-jestem dorosła i mogę-powiedziałam niewzruszona

-jakoś nie mogę sobie ciebie wyobrazić, ja pamiętam jak taka mała biegałaś z nami a teraz-złapał się za głowę

- a nie ładnie tak podsłuchiwać-pogroziłam palcem

-wiesz trudno było nie słyszeć-zaśmiał się

-po pierwsze, to przez was on się na mnie obraził-powiedziałam

-ale jak widać się pogodziliście-momentalnie się zaczerwieniłam

-no jak widać, dawno się nie widzieliśmy i ....

-tu jest moja kochana [t/i]-usłyszałam głos pijanego Harrego i zobaczyłam go wchodzącego razem z Tomem do kuchni

- ale ten Harry to świetny gość-powiedział Tom przytulając Harrego

-kotku,masz zajebistego brata!-powiedział dając buziaka mojemu bratu

-Harry jesteś pijany! mógłbyś przestać całować mojego brata-zaraz poczułam jak Harry bierze mnie na ręce- Harry!! puszczaj

Chłopak odstawił mnie na podłogę i pocałował w czoło, ja zostałam z jednym kolegą w kuchni a oni poszli w trójkę pić.

- a ty czemu nie pijesz?-zapytał

-jutro Harry nic nie będzie pamiętał, a muszę go pilnować, a ty czemu?

-ja kieruje bo jedziemy na dyskotekę-wytłumaczył- a czemu musisz go pilnować? wywija coś po pijaku?-zaśmiał się

-ze mną jak jest to nic nie wywija,no i musi być cały w poniedziałek w pracy ,bo jego przyjaciele inaczej mnie zabiją-zaśmiałam się

-niezłe auto macie, to musi nieźle zarabiać,co?

-trochę zarabia, nie brakuje nam niczego-powiedziałam-a teraz tak się kariera jego rozwija

-zdradź gdzie on pracuje, może też coś znajdę-powiedział

- śpiewa-zaśmiałam się- w bardzo znanym zespole

-w tym 1D? to jest Harry Styles?-zapytał z wielkimi oczami

-yhym-potwierdziłam

-wiedziałem że go skądś kojarzę-zaśmiał się- to żeś zaszalała z chłopakiem

-oj, wiesz ja go nie kocham za to jaką ma pracę, tylko za to jaki jest-powiedziałam

Wieczorem pojechaliśmy do klubu, tam chłopcy upili się bardziej. Bawiliśmy się nawet dobrze, gdy chłopacy ledwo co stali na nogach postanowiliśmy wrócić. Po drodze Harry włożył rękę pod moją bluzkę.

-kochanie,co powiesz na ?-zapytał szepcąc mi do ucha

-jesteś kompletnie pijany,wróćmy do domu-odpowiedziałam

-Tom kiedy powtórka?-zapytał mojego brata

-Harry... z tobą zawsze mogę się napić-powiedział brat siedzący na przednim siedzeniu- musimy znaleźć okazję

-ummmm Hahahaharry przestań-westchnęłam czując jak jego ręka dotyka mojej kobiecości

-ej ty mi tu nie posuwaj mojej siostry-powiedział mój brat

-[t/i] to lubi-zaśmiał się

-ale jak nie jesteś pijany-powiedziałam

-a no tak i też moja sperma ci nie smakuje jak wypiję-stwierdził, wtedy zamknęłam mu buzię,przytrzymując ręką

-Harry przestać gadać głupoty-poczochrałam mu loki

-przestanę jak mnie pocałujesz-zaszantażował mnie, wpił się w moje usta,czułam smak drinków wypitych w klubie i wódkę,to był na prawdę długi pocałunek,oderwaliśmy się by zaczerpnąć powietrza

-ale ślimaka zrobiliście-zaśmiał się brat z kolegą

-dobra wy się już nam tak nie przyglądajcie-powiedziałam wycierając usta

Weszliśmy do domu,raczej wprowadziłam Harrego do domu,ściągnęliśmy buty i szatyn przylgnął do mnie gdy byłam oparta o ścianę.

-rozbieraj się-powiedziałam gdy ciałem napierał na moje

-ale tak przy wszystkich?-zapytał

-tak-powiedziałam stanowczo,a on zaczął rozpinać spodnie- Harry KURTKĘ!-zaśmiałam się

Położyliśmy się spać, Harry chwilę próbował się do mnie dobrać,ale zasną, ja chwile poleżałam i zasnęłam tyłem do niego.Obudziłam się i wpatrywałam się w loczka,miał niespokojny sen,po czym się obudził z potwornym bólem głowy.

-cześć skarbie-musnął moje usta-ale mnie głowa boli

-nie dziwie się-powiedziałam wścibsko

-nic nie pamiętam-powiedział drapiąc się po głowie

-oj Harry, Harry-podałam mu szklankę wody i tabletkę -potem idziesz do łazienki i zimną kąpiel!-rozkazałam mu

Zrobiłam śniadanie i wszyscy się zeszli na nie.

-siema stary-mój brat poklepał Harrego po plecach -jak się czujesz?

-nic nie pamiętam-zaśmiał się

-ty się ciesz że masz [t/i] pilnowała cię by nic ci się nie stało-powiedział kolega

-wiem i za to ją kocham-podszedł do mnie, objął mnie i namiętnie pocałował,po chwili zobaczyłam w drzwiach stojących rodziców

-witam was-stwierdziła mama,w momencie kiedy oderwałam się od ust loczka i szturchnęłam go

-a któż to młoda damo?-zapytał mój tata. TAk on był straszny,nie akceptuje moich wyborów,co mnie zawsze w nim odpychało.Był oschły jak zawsze, dla niego ważna jest tylko kasa i chciałby by wszyscy się go słuchali.

-cześć tato-stwierdziłam-to jest Harry mój przyjaciel

-z przyjacielem sie nie całuje,prawda?kiedy miałaś zamiar go nam przedstawić?-powiedział trochę zirytowany zaistniała sytuacją

-dobrze,to mój chłopak, a miałam wam go przedstawić za jakiś czas-odpowiedziałam spokojnie

-a ty jesteś ten Harry Styles z tego sławnego boysbandu?-wtrąciła się mama

-tak-odpowiedział niepewnie chłopak

-wiedziałem! wiedziałem że cię kiedyś gdzieś widziałem, w tv-krzyknął mój brat

-[t/i] i Harry razem z mamą i ze mną będziecie musieli porozmawiać-powiedział rozkazująco ojciec- za 30 minut w salonie...

-nie bój się-przytuliłam szatyna zszokowanego zachowaniem ojca

-on zawsze jest taki?-zapytał zestresowany

-no tak, a i dobrze że masz bluzę,bo nie widać tatuaży,on nie lubi tatuaży więc nic o nich nie wspominajmy-powiedziałam

- i tak cię kocham [t/i]-mocno mnie przytulił

Rozmowa na początku nie była miła, ale przekonałam ojca do Harrego i on też starał się go polubić.

piątek, 12 lipca 2013

#34 Louis

Nie wiem czy wam się spodoba, ale dodaje go bo mam trochę imaginów w zapasie, więc liczę na komentarze ;)





Siedział na drugiej stronie baru i wpatrywał się we mnie z namyśleniem. Wiedziałam kto to był, to Louis z tego sławnego zespołu,który pomału się rozpada,czytałam o tym, Lou pije i śpi z fankami by się zadowolić.Może miałam być kolejna jego ofiarą, nie wiem. Nie mogłam na niego patrzeć było widać że jest zakręcony i sam nie wie co on tak na prawdę robi.

Usiadł obok mnie i zamówił mi drinka,chciałam go poznać,wiem to głupie nie  powinnam być naiwna. Ale chcę pomóc temu chłopakowi,kursy psychologiczne pomogą mi go rozgryźć i pomóc znaleźć problem. Kolejne drinki,nie łatwo było mnie upić,ale musiałam trochę udawać,że już jestem,miałam krótkie szorty,wykorzystał okazje i dotykał moich nóg.Objął mnie ramieniem i szepcząc miłe słówka pojechaliśmy do jego mieszkania. Było duże i przytulne,ale trochę zaniedbane.Nalał mi lampkę wina,chodziłam po domu,aż znalazłam jego sypialnie,on objął mnie w pasie i czekał na moją reakcje.

-to tu ze wszystkimi się kochasz?-zapytałam pewna siebie

-nie, tam na dole jest pokój w którym-zawahał się-tu jest moja prywatna sypialnia i żadna z nich tu nie była-wyszeptał wprost do ucha,czułam jak ściąga ze mnie ubranie.

-chcesz być tą pierwszą?-zapytał podnosząc mnie i całując namiętnie,muszę powiedzieć,że trudno było go rozgryźć

-a co mamy zamiar się pieprzyć?-zapytałam gdy ściągał moje szorty

-po to tu się przychodzi-powiedział rozbierając sam siebie.

Byłam naga,wiedziałam,że nie powinnam tego z nim robić.Ale pomyślałam,że to może mu pomóc,postanowiłam się poddać .Wchodził we mnie i wzdychał,mnie też to się podobało,ale nie wzdychałam,zachowywałam kamienną twarz.Opadł obok mnie spoglądając się na mnie.

-nie podobało ci się?-zapytał

-hmmm bywało lepiej-spojrzałam w jego oczy,puste oczy on był załamany

Zrozumiałam,on miał wszystko czego chciał, a nie miał z kim się dzielić tym szczęściem.Żal mi go było,ale nie mogłam mu mówić jak wszystkie fanki że go kocham i podobało mi si. Musi go zaboleć,może się otworzy i spróbuje się zmienić,kto wie?! czas pokaże,a ja pomogę mu,bez jego zgody.

-to teraz ja powinnam się ubrać i wyjść i zapomnieć?-zapytałam

-jesteś inna-westchnął-reszta piszczy,krzyczy że mnie kocha i im się podoba, a ty-powiedział i złapał się za głowę

- mam być taka jak te inne?-zapytałam

-nie,to dobrze że nie jesteś,ale coś cię wyróżnia-westchnął

-może to że ja jestem sobą i nie kopiuje innych,nie wtapiam się w tłum,jestem jaka jestem,nie lubię podróbek-wtuliłam się w jego bok

-zostań-powiedział głaszcząc mnie po włosach,nie powiem podobało mi się.

Obudziłam się i spojrzałam na chłopaka w bokserkach stojącego z dużą tacą przy drzwiach.Położył ją na środek łóżka.

-dzień dobry-powiedział z uśmiechem,którego od wczorajszego wieczoru nie zauważyłam

-piłeś?-zapytałam łapiąc jego bluzkę i zakładając na siebie

-nie,po prostu od dłuższego czasu nie miałem tak dobrego humoru.-ukazał mi swoje bialutkie ząbki

-kakao?-zapytałam wąchając zawartość jednego z kubków

-tak,a co nie lubisz?-zapytał

-kocham,ale dawno nie piłam-uśmiechnęłam się i wzięłam kanapkę

-dlaczego zdecydowałaś się tu przyjść,wiedząc że jestem taki?-zapytał-a ty pewnie masz 18 lat i chłopaka-dodał

-mam 19 lat i nie mam chłopaka, a po co przyszłam hhmmm-zaczęłam pałaszować kolejne kanapki

Jedliśmy w ciszy,spoglądał na mnie próbując mnie rozgryźć,ale ja go rozgryzałam.Jego oczy nadal były puste,puste w sensie,że on tak na prawdę nie chciał zacząć żyć normalnie.

-ja już pójdę-powiedziałam ubrana stojąc w salonie-dzięki za śniadanie


- a dasz mi swój numer?-zapytał

-a od wszystkich bierzesz numery telefonów?-zapytałam wrednie

-nie...ee -podeszłam i wpisałam w jego telefon swój numer,od od razu puścił sygnał,wyciągnęłam telefon i pokazałam czy to jego,pokiwał głową,że tak. Chciał mnie pocałować jednak obróciłam się i wyszłam z jego domu.

Idąc myślałam,dużo myślałam dlaczego on jest taki smutny,ma przyjaciół,pieniądze.Nie ma miłości okazanej od drugiej osoby?! Ale kochają go miliony fanek. Jego uśmiech z rana zadowolił, coś mi się udało osiągnąć,nie przejmowałam się tym że spałam z Louisem Tomlinsoniem,nie tym on potrzebował pomocy,a to było wtedy mało ważne.Wyszłam może na dziwkę,która pomagając ludziom wskakuje im do łózka,nie ! tak nie było,Lou był moją pierwszą osobą,która mnie zainteresowała tym,że chciałam mu pomóc.

Chłopak nie odzywał się,ale ja codziennie sprawdzałam wywiady z nim,jego uśmiech już w połowie nie wydawał się sztuczny.Dostałam sms o to czy byśmy mogli iść na spacer,oczywiście poszłam z nim. Okazało się że to na prawdę mądry,miły człowiek,trzeba odkryć jego wnętrze,a mi się to udawało. Jego oczy zaczynały się zmieniać,tak jakby był szczęśliwy,nie byłam z nim, nie całował mnie,jedynie w policzek na pożegnanie i nic więcej.

Dzisiaj miałam się spotkać z nim w kawiarni,wiedziałam że nasze spotkania go poprawiają,stawał się weselszy,a może tylko udawał? Czekałam już 10 minut na niego,aż przyszedł.

-przepraszam,że musiałaś tak długo czekać-powiedział podając mi różę-proszę-uśmiechnął się,był w na prawdę dobrym humorze.

-dziękuję-uśmiechnęłam się,a on poszedł zamówić dla nas kakao z bitą śmietaną.

-masz coś-powiedział

-gdzie?-zapytałam dotykają twarzy

-pochyl się-zrobiłam co kazał-jeszcze kawałek- delikatnie musnął moje usta,mój brzuch zaczął wariować,nie! nie! możesz się zakochać! masz mu pomóc a nie! powtarzałam w myśli,kiedy jego wargi dotykały moich,oderwałam się-przepraszam- wyszeptał

Poszliśmy na spacer,wtedy splótł nasze ręce razem i kolejne miłe uczucie w brzuchu.

-muszę coś ci powiedzieć-spojrzałam w jego oczy,odzyskały swój blask,wiedział co chce,uśmiech na twarzy miał prawdziwy - od kiedy wtedy ze mną się spotkałaś,miesiąc temu-powiedział,a ja zaciekawiona słuchałam go- nie piłem i nie wykorzystałem żadnej fanki-uśmiechnął się

-no Tomlinson,będą jeszcze z ciebie ludzie-rozczochrałam jego włosy i zaczęłam uciekać

Nie udało mi się uciec za daleko,bo wylądowałam na ziemi a on nade mną i spoglądał w moje oczy,był szczęśliwy,udało mi się to osiągnąć, zmienił się przez nasze spotkania.Chciał mnie pocałować jednak wstałam, a on złapał mnie za rękę.Było już późno,chodziliśmy uliczkami,aż podeszliśmy pod moje mieszkanie,które wynajmuje z koleżanką.Zaprosiłam go do środka,moje mieszkanie w porównaniu do jego było małe,ponure i brzydkie.Ale mu się podobało.Zrobiłam nam herbatę i usiedliśmy w kuchni spoglądając się na siebie.

-muszę ci się do czegoś przyznać-powiedziałam-przez ten miesiąc zmieniłeś się,obserwowałam cię od dawna i byłeś smutny,nie wiedziałeś czego chcesz, a teraz okaz szczęścia-uśmiechnęłam się

-ale to dzięki tobie-powiedział łapiąc za moją rękę-to ty podczas tego seksu uświadomiłaś mi że muszę się zmienić, jesteś bardzo dobrym człowiekiem-pogłaskał moją rękę

-ale seks mi się podobał,chociaż mógł być na prawdę lepszy-powiedziałam ciszej-ale i tak się cieszę że się zmieniłeś

-dziękuję -podszedł do mnie i namiętnie pocałował-ciągle o tobie myślę i chyba się zakochałem,co ja gadam CHYBA?! NA PEWNO!! [t/i] KOCHAM CIĘ!-powiedział

-Louis-zawahałam się-ja ciebie też

wtedy on mnie podniósł i zachłannie ale namiętnie zaczął całować,dotykałam jego ciała przez koszulkę,zobaczył że chcę tego i się odsunął.

-nie mam gumki-powiedział smutny

-chodź-wzięłam go za rękę,weszliśmy do mojej współlokatorki do pokoju i wyciągnęłam jedną z szafki-ona ma dużo-powiedziałam i poszliśmy do mnie do pokoju.

Staliśmy całując się,prezerwatywa leżała na łóżku,a my się rozkoszowaliśmy sobą,delikatnie ściągając z siebie ubrania.To było to,był inny bardziej romantyczny,nie chciał od razu tego wszystkiego,dawał mi dużo przyjemności, ja mu też,potem założył gumkę i wszedł we mnie.Stęknęłam,a on się uśmiechnął,teraz ja wydawałam z siebie jęki,westchnienia mówiłam że mi dobrze, a on nie był mi dłużny.Był o niebo lepszy niż, wtedy.Wbiłam paznokcie w jego plecy,a on syknął z bólu,ale potem się uśmiechnął. U szczytu wydaliśmy wspólny jęk, a on się mocno do mnie przytulił,zasnęłam tak w niego wtulona. Wiedziałam że ten związek długo przetrwa,on zmienił się dla mnie i ja to cenię.