wtorek, 22 stycznia 2013

#15 Niall

Razem z Niallem jestem od ponad dwóch lat, mimo iż nie spędzamy ze sobą dużo czasu nasza miłość nie osłabła. Mam 19 lat, chłopak jest starszy o rok,mieszamy razem od pół roku.Ja pracuje jako księgowa w rozwijającej się firmie,dlatego mamy dla siebie mało czasu.
Codziennie rano wstawałam robiłam mu śniadanie, gdy wstawał dostawałam buziaka i szłam do pracy.Mój szef wyjechał na wakacje a ja dostałam tydzień wolnego, bardzo się cieszyłam, odpocznę trochę.
Spałam do 10, w kuchni czekały na mnie kanapki zrobione przez chłopaka, ucieszyłam się że o mnie pamiętał.Zjadłam kanapki i postanowiłam wziąć kąpiel, wskoczyłam do gorącej wanny, wyszłam po godzinie i wyglądałam jak rodzynek.Posmarowałam ciało czekoladowym balsamem, nałożyłam na siebie krótkie spodenki i bluzkę Nialla.
Weszłam do kuchni poszperałam po szafkach i postanowiłam zabrać się za obiad, chłopak miał wrócić po 15. Było przed 13 więc pomału zaczęłam przygotowywać sos do naszej ulubionej potrawy jaką było, spaghetti z sosem, który sami wymyśliliśmy przy wspólnym gotowaniu. Sos się gotował, więc wstawiłam makaron.Usiadłam i oglądałam tv i nagle przypominało mi się o makaronie i poszłam go odcedzić.
Stałam mieszając sos, usłyszałam brzdęk otwieranego zamka przy drzwiach.Spojrzałam na zegarek było po 14, Niall miał  być po 15, nie wiedziałam kto to ale zaraz usłyszałam przybysza.
-cześć kochanie-Niall podszedł i mnie przytulił-co gotujesz?-położył głowę na moje ramię
-a zgadnij-powiedziałam tajemniczo
- nasze ulubione danie?-zapytał
-yhymm-potwierdziłam
-kocham cię-pocałował mnie w policzek
-ja ciebie też, a teraz myj rączki i jemy-uśmiechnęłam się
Nałożyłam sobie troszkę, a Niallowi trzy razy większą porcję i położyłam je na stole.
-mmmm-powiedział Niall siadając przy stole
-co dzisiaj tak szybko robisz w domu?-zapytałam
-udało mi się wyrwać szybciej-zaśmiał się
-cieszę się-uśmiechnęłam się-smacznego!
-nawzajem-powiedział z pełną buzią
-pyszne było-powiedział głaskając się po brzuchu-dziękuję kochanie
-proszę,-zaśmiałam się
-musisz częściej gotować-uśmiechnął się
-ty też byś mógł, a nie tylko jemy z Nando`s -stwierdziłam
-ale Nando`s nie jest zły-powiedział
-ale domowe jedzenie jest zdrowsze-zabrałam mu talerz i włożyłam do zmywarki

Usiedliśmy na sofie,oglądając tv i rozmawiając,bo przez ostatni czas nie mieliśmy tyle czasu dla siebie.
Zaczęliśmy się wydurniać  z nudów, zaczęliśmy zawody kto dużej nie mrugnie patrząc w drugiego oczy. Przez Nialla zawsze przegrywałam, jednak dzisiaj byłam pewna że wygram.Spoglądałam w jego tęczówki i się rozpływałam, jednak  ciągle w głowie miałam wygraną.
-i tak nie wygrasz-powiedział z uśmiechem
-wygram-krzyknęłam
-nie-powoli przybliżył się do mnie i namiętnie pocałował w usta, przymknęłam oczy-wygrałem-podskoczył
-weź spierdalaj-wstałam i wyszłam z salonu
-no ej [t/i] -biegł za mną i próbował objąć w tali
Udawałam że jestem obrażona,uwierzył, tak się łatwo nabierał.Próbował mnie dotknąć jednak odpychałam go.
-no przestań się gniewać-powiedział
-byłeś zły i musisz dostać karę-popchnęłam go na łóżko
-ale ja nie chcę kary-powiedział smutno
-Horan zamknij się-krzyknęłam i wskoczyłam na niego
Musnęłam jego usta, po czym wsadziłam ręce pod jego bluzkę i ściągnęłam ją,wpatrywał się we mnie z "zachwytem?"Moje ręce zjechały w okolicy jego jeansów, odpięłam guzik, a potem rozpięłam rozporek i rzuciłam jego spodnie w kąt.Patrzył na mnie z pożądaniem, usiadł i chciał dobrać się do mnie.
-Horan!-wrzasnęłam-leż i się nie ruszaj-wrócił do pozycji leżącej.
-dobrze już dobrze-powiedział zdezorientowany
Palcem przejechałam po wybrzuszeniu w bokserkach, usłyszałam jego jęk. Ściągnęłam jego bokserki i spojrzałam na kolegę Nialla,który już pomału wstawał.Przejechałam ręką, po czym wzięłam go do buzi i delikatnie go przygryzałam a on pojękiwał,kiedy już stał chłopak chciał mnie.Wstał i złapał mnie w pasie po czym szybko moje ciuchy wylądowały na ziemi, leżałam naga przed nim, nie chciał się bawić więc szybko wbił się we mnie, westchnęłam gdy poczułam go w sobie.Poruszał się szybko, byłam mega podniecona, mówiłam,a raczej wzydachałam jego imię,całował mnie po ciele delikatnie zagryzając skórę, podniecając mnie. Kilka pchnięć i doszliśmy, leżeliśmy na łóżku uspokajając oddechy.
Owinęłam się narzutą na łóżko i poszłam do salonu, włączyłam jakąś komedie, po chwili nagi Niall przyszedł i wślizgnął się pod narzutę.Wtuliłam się w jego bok,on objął mnie ramieniem i oglądaliśmy film.Czułam się szczęśliwa, kochana, jego obecność sprawiała, że ciągle się uśmiecham.
-tęskniłem za taką tobą-powiedział w pewnym momencie blondas
-ja też za tobą tęskniłam-wtuliłam się w niego bardziej
-kocham cię-pocałował mnie namiętnie
-ja ciebie też-powiedziałam
-kochanie?-zapytał
-tak?
-udało mi się załatwić kilka dni wolnego-uśmiechnął się-może zaprosimy do nas rodziców?
-świetny pomysł, ale moich i twoich razem, tak?-zapytałam
-tak, -potwierdził-jednych położymy w naszej sypialni, a drugich w pokoju gościnnym,co?
-to świetny pomysł, my damy radę na tej kanapie-uśmiechnęłam się- dawno ich nie widzieliśmy
-to co jutro wieczorem mają przyjechać?-zapytał
-no ok, akurat posprzątam
Ucieszyłam się że wpadł na taki świetny pomysł, dawno rodziców nie widzieliśmy, a teraz mamy trochę wolnego czasu i spędzimy go z rodziną. Wieczorem zadzwoniliśmy do rodziców, zgodzili się przyjechać.Pół dnia z Niallem sprzątaliśmy, potem pojechaliśmy na zakupy, ja zostałam i robiłam kolacje a Niall pojechał odebrać rodziców ze stacji. Cały stół już był gotowy, z niecierpliwością czekałam na ich przyjazd.
Na widok wchodzących do domu rodziców rozpłakałam się,nie zdawałam sobie sprawy jak za nimi tęskniłam.Usiedliśmy wszyscy do kolacji, jak jedna wielka rodzina, oczywiście musieliśmy opowiadać jak tam u nas w pracy i co w ogóle słychać. Po kolacji ja ze swoją mamą i  mamą Nialla rozmawiałyśmy, tak ogólnie o życiu,a  Niall z ojcami oglądali jakiś mecz w salonie przy piwie.
Następnego dnia wszyscy zachowywali się dość dziwnie, mamy gotowały coś w kuchni, ojcowie ciągle rozmawiali, nie mogłam ogarnąć atmosfery panującej w domu, wszyscy byli jacyś niewyspani?.
-ubieraj się jedziemy do chłopaków-powiedział Niall
-ale po co?-zapytałam
-ubieraj się po drodze się dowiesz,jestem im potrzebny-powiedział
-a jak mam się ubrać?-zapytałam
-jakąś sukienkę,wystarczy-uśmiechnął się
-to dobra ja pójdę do łazienki wziąć szybki prysznic,a ty mi weź coś znajdź i do tego bieliznę,ok?-zapytałam
-no dobra, -zaśmiał się i ruszył w stronę szafy
Wyszłam z pod prysznica owinęłam się ręcznikiem,chłopak już czekał z sukienką i majtkami w rękach.
-wziąłem pierwszą z brzegu-uśmiechnął się podając mi taką sukienkę
-dziękuję-dałam mu buziaka w policzek i wciągnęłam na siebie sukienkę-zawiążesz sznureczek?
-oczywiście- zawiązał i pocałował mnie  w szyję
Ubrałam do tego lity,ułożyłam włosy w niedbałego koka i rzęsy przeczesałam mascarą .

Pojechaliśmy do chłopaków, musieli dać jakiś ważny wywiad,po tym  jeszcze rozmawiali.
-ja na Nialla miejscu bym cię samej nie zostawiał-powiedział Zayn i objął mnie ramieniem
-cześć Zayn-powiedziałam ze śmiachem
-co się tak odszczeliłaś?-zapytał  Lou
-ubrałam to co mi Niall przygotował-zaśmiałam się
-nie no sam sex-powiedział Harry
-ma się ten styl, co nie?-pochwalił się Niall
-dobra chłopaki,przestańcie,bo dziwnie się czuję jak się na mnie patrzycie-powiedziałam przytulając się do Nialla
Pożegnaliśmy się z chłopakami i pojechaliśmy do mojej ulubionej winiarni,kupiliśmy dwie butelki naszego ulubionego wina i kilka innego rodzaju.
-czyli barek mamy już zapełniony-zaśmiał się
Potem zajechał do kwiaciarni i kupił mi bukiet róż, oczywiście nie chciałam ale on się uparł.
Wróciliśmy do domu, koło 19, mamy szykowały kolacje, ojcowie grali w karty. Niall położył dwie butelki wina na stole a resztę zaniósł do barku.Usiedliśmy do kolacji, każdy dziwnie się na mnie i na Nialla patrzył, chłopak był nad wyraźniej zestresowany albo zmęczony bo tego nie zauważał. Blondyn nalał każdemu po lampce wina i dał jakiś znak rodzicom bo się uśmiechnęli.
Chłopak stanął przede mną i złapał mnie za rękę, ja też wstałam.
-Wczoraj podczas jazdy twoi rodzice się zgodzili, a ja to już od dawna planowałem,-uklęknął, nie wiedziałam jak mam zareagować stałam bez ruch wpatrując się w chłopaka
-[t/i] [t/n] kocham cię najbardziej na świecie, czy sprawisz mnie najszczęśliwszym gamoniem na świecie i WYJDZIESZ ZA MNIE?-zapytał, ciągle patrząc w moje oczy, wyciągnął małe pudełeczko z pierścionkiem
-oczywiście że TAK!-przytuliłam go,a on założył mi pierścionek na palec i namiętnie mnie pocałował
Rodzice bili brawo i zaczęli nam gratulować, a ja płakałam ze szczęścia, nie domyślałam się niczego z jego strony.Też go kochałam,ale na razie nie myśleliśmy o przyszłości,ale i tak się cieszyłam. Wypiliśmy za nas
zdrowie, przez resztę wieczoru spoglądałam ciągle na mojego narzeczonego,który był uśmiechnięty.
-to my może z rodzicami [t/i] pójdziemy świętować zaręczyny na dole w barze-powiedział ojciec Nialla
-to dobry pomysł a wy tutaj porozmawiajcie-powiedziała moja mama i zaraz już wyszli z domu wykluczając nas.
-kocham cię-powiedział przytulając mnie
-wariacie, dlaczego mi nic nie powiedziałeś,co chcesz zrobić?-zapytałam
-bo by nie było niespodzianki-uśmiechnął się
-ale zobacz jak ja wyglądam z rozmazanym makijażem- pokazałam na policzki
-słodko wyglądasz-wpił się w moje usta
Obiema rękami złapał moją pupę i uniósł mnie tak że nogami owijałam go w pasie, ciągle całowaliśmy się.Przyparł nas do ściany w kuchni, delikatnie rękami zdjęłam jego marynarkę,a on rękami odwiązał moją sukienkę i wkładał pod nią ręce, unosząc ją.Postawił mnie na ziemię, całując się szyliśmy w stronę salonu i łóżka, nasze ciuchy były porozwalane po całej kuchni i salonie.Do łóżka dotarliśmy nadzy, delikatnie opadłam na łóżko,on opadł na mnie całując mnie,palcami bawił się moją kobiecością, a ja swoją ręką jego kolegę.Drugą ręką przeczesywałam jego włosy,po chwili wszedł we mnie, ruszał się spokojnie, tak abyśmy mogli rozkoszować się każdym jego ruchem.Nasze płytkie westchnienie zamieniły się w pojedyncze jęki.
-tak bardzo cię kocham-westchnął mi do ucha
Ja już doszłam, a on nadal poruszał się we mnie,poczułam w sobie gorącą ciecz rozlewającą się.
Opadł obok mnie,przykrył nas kołdrą, po czym złapał za rękę, przytulił ją do swojego serca.
-czujesz?-zapytał
-bije?-zapytałam
-ono bije dla ciebie-uśmiechnął się
-kocham cię-musnęłam jego usta
Mocno mnie przytulił i zasnął, ja pomyślałam by pozbierać ciuchy z kuchni, jednak usłyszałam jak rodzice wrócili,wtuliłam się bardziej w blondasa.
-nieźle zabalowali-powiedziała mama Nialla wchodząc do środka
-a co się dziwisz? są szczęśliwi-powiedział mój tata
-zobaczcie jak ładnie śpią-powiedziała moja mama
Postanowiłam rano wstać szybciej i pozbierać wszystkie rzeczy.
Obudziłam się tyłem do Nialla, po chwili usiadłam przykrywając się kołdrą,było grubo po 12, rodzice siedzieli w kuchni, widziałam ich bo salon był połączony z kuchnią.
-Niall-szturchnęłam go
-co kochanie?-otworzył oczy
-co my teraz zrobimy,rodzice siedzą w kuchni-powiedziałam-a nadzy nie możemy chodzić.
-przytul się mocno do mnie-zrobiłam jak kazał
Wstaliśmy okrył nas kołdrą i musieliśmy iść tak do łazienki, do której trzeba dojść przez kuchnie.Szliśmy bardzo powoli, przekraczając próg kuchni,byłam cała czerwona na twarzy.
-no wiedzę że noc się udała-powiedział ojciec
-weź daj spokój dzieciakom -odezwała się mama
Wzięliśmy prysznic i Niall w ręczniku poszedł po nasze ciuchy i po drodze pozbierał wczorajsze rozwalone po kuchni i salonie. Ubraliśmy się,  niepewnie złapani za rękę poszliśmy na śniadanie.

niedziela, 13 stycznia 2013

#14 Harry / jednopart

Jedno-part wydaje mi się długi więc jeżeli ktoś przeczyta to poproszę o opinię ;)
_________________________________________
Siedziałam na kanapie pomału sącząc przez słomkę drinka,którego brat mi przygotował i spoglądałam na ludzi bawiących się na jego imprezie.Moim bratem jest Louis, tak Louis Tomlinson z tego sławnego zespołu jestem jego 17 letnią siostrą.Kocha mnie tak samo ja go i lubimy razem spędzać czas mimo iż mamy go coraz mniej znajdujemy go.Mieszkam z nim w Londynie, aż do zakończenia szkoły, z rodzicami widuję się co drugi weekend.
Poznałam połowę jego znajomych, chwilę rozmawiałam z jego przyjaciółmi, pośmiałam się ale nie miałam zbytnio co robić.
-hej,jak tam impreza?-dosiadł się do mnie Harry
-a nudzę się -powiedziałam
Harrego znam bardzo dobrze to najlepszy przyjaciel mojego brata, czasami pod szkołę po mnie przyjeżdża gdy Lou nie może.
-to chodź coś ci pokażę-uśmiechnął się
-ale jak Lou mnie będzie szukał?
-chwilę cię nie będzie
Złapał mnie za rękę i prowadził po schodach.
-teraz zamknij oczy i nie podglądaj-wziął mnie na ręce.
Szedł jakimiś schodami,których nigdy nie widziałam w tym domu.Otworzyłam oczy kiedy mi pozwolił, byliśmy na dachu domu, były tam leżaki.
-to jest takie miejsce Louisa jak chce odpocząć-uśmiechnął się
-to dlatego nikomu go nie pokazywał, ale tu pięknie-rozejrzałam się wokół.
Siedzieliśmy i rozmawialiśmy pijąc nasze drinki.
-a ty masz chłopaka?-zapytał
-nie miałam i nie mam -uśmiechnęłam się do niego
-nie martw się ktoś cię napewno pokocha .-powiedział swoim delikatnym głosem
-nie raczej nie, nikt na mnie nie spojrzy, spójrz jestem beznadziejna, cała moja klasa ma partnerów i już nawet to robili, a ja? hmm beznadzieja-powiedziałam wpatrując się przed siebie
-nie prawda!!-zaprzeczył mojej wypowiedzi - każdy jest piękny na swój sposób -uśmiechnął się do mnie
-ale nie ja-powiedziałam wypuszczając powietrze z płuc
Nagle poczułam jak położył rękę na mój podbródek i wymusił bym na niego spojrzała, poczułam jego usta na swoich.Delikatnie nimi poruszał wczułam się w rytm jego warg.
- i jak? podobało ci się?-zapytał
-yyyy robiłam to pierwszy ra, fajnez to-zaśmiałam się-ale pewnie zawiodłam cie,co?
-nie no wcale nie, muszę powiedzieć że całujesz o niebo lepiej niż niektóre znane dziewczyny-uśmiechnął się
-nie kłam-szturchnęłam go
- nie kłamię -zaśmiał się- podobasz mi się-powiedział i zaruszał brwiami
-weź tak nie mów, bo się zarumienię-zasłoniłam policzki rękoma
-ale mówię prawdę-wydusił z siebie
Dziwnie się czułam jak tak do mnie mówił, jego pocałunek, byłam szczęśliwa. Ale nie mogę z nim być bo to przyjaciel Lou, postanowiłam iść do pokoju wszystko przemyśleć.Słyszałam, ze za mną szedł Harry,ale udawałam że go nie słyszę. Weszłam do pokoju i podeszłam do okna, spojrzałam, widziałam ludzi bawiących się w ogrodzie,zaraz po tym spojrzałam w stronę drzwi, stał tam Harry i zamykał je na klucz. Nie bałam go się, błam ciekawa co on chce ode mnie.Z uśmiechem podszedł do mnie i złapał mnie w pasie, potem ręką zjechał na pupę i przyciągnął mnie bliżej siebie.Namiętnie pocałował rozkoszowałam się tą chwilą było mi naprawdę dobrze,chciałam tego ale to "Harry Styles", może mieć każdą, ale ja nie chcę być kolejną jego zdobyczą.
-ale ja nie chcę być kolejną dziewczyną, którą zaliczysz-powiedziałam odsuwając się od niego
-kolejną?-zapytał zdziwiony
-no tak, dużo ich już było, prześpisz się a potem zostawisz-powiedziałam -nie chcę!
-to jest nie prawda, to że musiałem całować różne gwiazdy to dla rozgłosu,ale z nimi nie spałem -spokojnie powiedział
Niepewnie się uśmiechnęłam,nie wiedziałam dokładnie co się między nami dzieję.Nie zdawałam sobie z tego sprawy, że zakochałam się w Harrym, jego miłe słowa jakie zawsze do mnie kierował i jego zachowanie.
Podszedł do mnie, ręce położył na moich policzkach i zaczął namiętnie mnie całować, oddałam pocałunek, zawiesiłam ręce na jego szyi, po chwili poczułam że zaczyna odpinać guziki od mojej koszul. Zawahałam się i odsunęłam się do tyłu.
 -ja wiem, co się może zaraz stać, ale ja nie wiem czy to dobry pomysł-powiedziałam
Stał bez ruchu patrząc na mnie, nie wiedziałam co mam zrobić, ale podjęłam decyzję.
-pierzyć to! to będzie mój pierwszy raz i mam nadzieję że mnie czegoś nauczysz-powiedziałam- i proszę nie zrób mi krzywdy -wpiłam się w jego usta.
-tobie? nigdy za bardzo mi na tobie zależy-powiedział i powrócił do całowania
Nasze ubrania pomału lądowały na ziemi, staliśmy prawie nadzy,całując się, moje ręce błądziły po ciele partnera.On podniósł mnie i położył na łóżku, kazał się rozluźnić, delikatnie opadł na mnie ponownie zaczął mnie całować.Zrobił delikatne ślady od szyi aż do stanik, który odpiął i rzucił w kąt, pieścił piersi, mój oddech stał się płytszy, Harry to zauważył i się uśmiechnął po czym powiedział "dobra dziewczynka".Schodził językiem niżej i niżej, aż do tego miejsca do którego nikt wcześniej nie miał wejścia.Sunął moje majtki i zajął się moją kobiecością. wkładał palce i wg. Czułam się wspaniale jednak on przestał i powiedział że czas na mnie, spojrzałam na jego kolegę, który już chciał wyjść z pod materiału,szybkim ruchem pozbyłam się jego bokserek. Złapałam go w ręce i pocierałam, sprawiało mu to dużą przyjemność, pobawiłam się nim jeszcze chwilę. Harry wyjął ze spodni prezerwatywę i założył.
-rozluźnij się,delikatnie zaciśnij ręce na pościeli-uśmiechnął się-przez chwile poczujesz się nie swojo i będzie cię boleć ale przejdzie.
Zrobiłam jak kazał, wchodził we mnie czułam go w sobie, po chwili chłopak złapał mnie za ręce i razem z moimi zacisnął je na pościeli.Poruszał się mozolnie,bolało mnie ale nic mu nie mówiłam, zaczynał szybciej i ból ustawał, poruszał się bardzo szybko już nie czułam bólu a podniecenie.Cicho pojękiwaliśmy w przerwach pomiędzy pocałunkami. Doszliśmy prawie razem, Harry wyszedł ze mnie i opadł obok, patrzył cały czas na mnie z błyskiem w oczach.
nasze oddechy się unormowały, ubraliśmy się i jak nigdy nic zeszliśmy na dół. Wszyscy, byli nieźle pijani.

Siedziałam na kanapie patrząc na bawiących się ludzi, nagle podszedł do mnie Lou i zaciągnął do tańca.Bujałam się z nim na parkiecie, okręcał mnie w różne strony, śmiałam się z niego bo nigdy nie widziałam go tak pijanego.Po chwili zrobiliśmy odbijanego i tańczyłam z Niallem też już był nieźle wcięty, jego ręce były zawieszone w moim pasie i zjeżdżały coraz niżej.Spojrzałam na Harrego stojącego przy ścianie i przyglądającemu się mi, zrobiłam błagalną minę by przyszedł i zrobił odbijanego.Podszedł i teraz byłam w jego ramionach, czułam się bezpiecznie, co chwilę uśmiechał się do mnie.

Z Harrym byliśmy parą ale nikt o tym nie wiedział. Coraz częściej Harry przyjeżdżał po mnie do szkoły,gdy Louis nie mógł.Wtedy spędzaliśmy więcej czasu, czasami jechaliśmy do przydrożnych moteli by spędzić razem czas.Podobało mi się że Harry tak się stara i znajduje czas by po mnie przyjechać i spędzić go ze mną.Często Harry bywał u Louisa i tam też spędzaliśmy dużo czasu ale jako przyjaciele, nie dotykaliśmy się i nie całowaliśmy,a wiedziałam wtedy w jego oczach pożądanie. Raz prawie Louis nas przyłapał na całowaniu. Było to tak, jak zwykle nudziliśmy się w domu, siedzieliśmy na kanapie i oglądaliśmy bezsensowny film. Nagle Harry spod poduszki wyciągnął mój pamiętnik i chciał go otworzyć jednak zaczęłam go gonić po całym domu.Udało mi się zabrać pamiętnik, ale Harry zablokował mnie przy ścianie, za pupę uniósł do góry, oplotłam nogami jego pas,przydusił mnie do ściany i chciał mnie pocałować , jednak Louis wszedł do pokoju                                ,a Harry puścił mnie i zabrał mój pamiętnik, Lou nic się nie skapnął tylko pomógł złapać loczka.
Strasznie dużo czasu spędzam z całym zespołem, różne próby i spotkania z fanami, muszę tam z nimi być,brat pilnuje mnie.

Jak zwykle siedziałam w szkole i nudziłam się,rysowałam serduszka na okładce zeszytu, kiedy przyszedł do mnie sms od brata "Harry w drodze do studia zajedzie po ciebie" odpisałam "dobra," pomyślałam że znowu będę z nimi spędzać kolejną próbę. Podobają mi się ich próby dużo się na nich dzieje, ale czasami są za głośno i często muszę ich uciszać, co kończy się dla mnie źle np. biorą mnie na ręce i wynoszą za drzwi.

Dzwonek! wybawienie, pomyślałam, wyszłam razem z koleżanką ze szkoły i kierowałam się z nią na parking.
-to cześć- powiedziałam
-ale Lou nie ma to jak wracasz?-zapytała, dobrze wiedziała że brat po mnie przyjeżdża
-dzisiaj Harry w drodze do studia ma mnie zabrać-powiedziałam-tam stoi-pokazałam na ciemne auto
-weź nie pieprz że Harry Styles po ciebie do szkoły przyjechał-zaczęła piszczeć
-to już nie pierwszy raz kiedy po mnie przyjechał-zaśmiałam się
-mogę podejść po autograf i zdjęcie?-zapytała cała trzęsąc się
-oczywiście-podeszłam z nią pod auto Harrego
Weszłam do środka i przywitałam się z Harrym buziakiem w policzek.
-moja koleżanka chciała autograf i zrobić sobie z tobą zdjęcie -zaśmiałam się
-oczywiście-zrobił sobie z nią kilka zdjęć i dał autograf
Odjechaliśmy a ja spoglądałam w lusterko na koleżankę skaczącą ze szczęścia, śmialiśmy się z niej, ale pewnie ja na jej miejscu też bym tak robiła.
-dzisiaj mam znowu z wami siedzieć na próbie?-zapytałam
-najwidoczniej tak-popatrzył na mnie
-nie wytrzymam z wami-uśmiechnęłam się
-oj już nie udawaj grzecznej dziewczynki-powiedział zapatrzony na drogę
-ej ej, jestem grzeczna-powiedziałam oburzona
-ale w łóżku taka nie jesteś-poruszał brwiami
-ej. jestem grzeczna, gdybym nie była grzeczna, to bym z tobą w aucie się pieprzyła a nie w motelach-uśmiechnęłam się do niego
-przekonałaś mnie-uśmiechnął się
-do czego?-nie miałam pojęcia o czym mówił
-do pieprzenia się z tobą w aucie-powiedział najwidoczniej podniecony
-ej ale ja nie powiedziałam że chcę-wykręcałam się
-wiesz jak na mnie działasz-dotknął wewnętrznej części moich ud i jechał ku górze
-ale na serio chcesz to w aucie?-chciałam się z nim kochać ale nie byłam pewna
-no oczywiście-spojrzał w moje oczy.
-ale musimy jechać do studia, chłopacy czekają-powiedziałam smutna, bo też go pragnęłam
-powiemy że były korki czy coś-powiedział swoim chrypkowatym głosem
Chłopak skręcił w jakąś drogę, było tam kilka mieszkań i oddalony od nich parking z kilkoma autami.
Zaparkował z dala od tamtych aut i przesiedliśmy się na tylnie siedzenie. Namiętnie zaczął mnie całować i chciał ściągnąć moją koszulę.
-o nie kochanie, dzisiaj nie rozbieramy się do naga-powiedziałam złośliwie
Położył mnie na siedzeniu i uklęknął nade mną, jednym ruchem zsunął moje rajstopy razem z majtkami do kostek.Podwinął moją spódniczkę od mundurka szkolnego i chciał chwilę pobawić się jednak, znowu mu odmówiłam.Zsunął swoje spodnie i zajął się swoim kolegą, po czym szybko wszedł we mnie, wydawaliśmy głośne jęki, chciałam mu zrobić na złość i kazałam przestać i usiąść.Usiadł i nie wiedział co dalej będzie się działo, usiadłam na jego kolanach, podniosłam pupę i weszłam na niego kolegę.Uśmiechnął się i zagryzł dolną wargę, zaczęłam poruszać się w przód i tył.Moje ręce włożyłam w jego loki, delikatnie je przeczesując.Odchylał głowę do tyłu, rękami ściskał moje piersi przez materiał koszuli i stanika.Moje ruchy nie były szybkie już nie wytrzymywał więc złapał moją pupę i zaczął szybciej poruszać, poczułam rozchodzącą w sobie spermę chłopaka.Chwilę jeszcze siedziałam na nim, a on całował mnie po szyi chcąc zrobić mi malinkę zeszłam z niego i podciągnęłam rajstopy. Harry się zapiął spodnie i przesiadaliśmy się na poprzednie miejsca.
-to było zajebiste-powiedział-jednak nie jesteś grzeczną dziewczynką-zaśmiał się
-ej-szturchnęłam go-to wszystko przez ciebie słodziaku!
Wpił się w moje usta i językiem drażnił moje podniebienie.
-to ty jesteś słodka i śliczna-powiedział
Odpalił auto i odjechaliśmy, spojrzałam w lusterko i wyglądałam strasznie, poszukałam w torebce szczotkę i uczesałam włosy, po czym poprawiłam makijaż.
-nie musisz się malować, wyglądasz ślicznie-uśmiechnął się
Dojechaliśmy pod studio, poszłam pierwsza przywitałam się ze wszystkimi, oczywiście Nialler musiał mnie wywrócić na ziemię.
-co was tak długo nie było?-zapytał Louis
-ja stałem w korku trochę-powiedział Harry
-a ja musiałam zostać po lekcji bo pani zrobiła nam godzinę wychowawczą-dopowiedziałam
-[t/i] pisz następnym razem że dłużej będziesz w szkole-powiedział opiekuńczo
-dobrze , będę już do ciebie pisać-powiedziałam i poszłam usiąść na kanapę

Po 3 dniach poszłam do ginekologa na badania kontrolne i po tabletki bo się powoli zaczęły kończyć.
-i jak się pani czuje jako młoda mama?-zapytała mnie lekarka
-mama?-zapytałam zdziwiona
-to pani nie wie?-zapytała
-ale co?
-jest pani w 2 miesiącu ciąży-powiedziała z uśmiechem
Nagle zakręciło się mi w głowie, ale po chwili się uspokoiłam.
-ale jak to? przecież biorę od 10 tygodni tabletki.-powiedziałam
-tabletki zaczynają działać po 2 tygodniach regularnego stosowania-powiedziała (oczywiście o tych tabletkach to nie wiem, wymyślam x)
-bo ja po niecałym tygodniu stosowania już, no wie pani-powiedziałam- a teraz brałam ciągle je czy one nie zaszkodzą dziecku?
-nie nie powinno być powikłań, musisz o siebie dbać i brać witaminy
Wyszłam z gabinetu w szoku, ja w ciąży? nie możliwe,pomyślałam o szkole ale kończę ją za 5 miesięcy to dam radę, a teraz muszę powiedzieć Harremu. Napisałam smsa do chłopaka " spotkamy się w parku za 30 min?"  szybko przyszła odpowiedź "oczywiście słonko :*" uśmiechnęłam się ale mimo to bałam się.
Siedziałam w parku zamyślona, nagle ktoś zasłonił mi oczy i pocałował w usta, był to Harry miał na sobie kaptur.
-no cześć kochanie, dlaczego chciałaś się spotkać?-zapytał spokojnie
- jestem w ciąży-powiedziałam ledwo słyszalnie
-jak to? przecież bierzesz tabletki-powiedział
-tak biorę ale one jeszcze nie zaczęły działać jak się kochaliśmy -powiedziałam- a na usunięcie za późno
-a ile czasu one ma?
-dwa miesiące-powiedziałam
-ja nie jestem gotowy na dziecko, to zniszczy mi życie-powiedział
-myślałam że mnie kochasz-powiedziałam ze łzami w oczach
-bo tak było, ale dziecko wszystko zmienia, to koniec-powiedział, odsuwając się ode mnie
-liczę z twojej strony na alimenty-powiedziałam
-alimenty dobrze,ale nic więcej -powiedział i odszedł
-wkładać to umie a odpowiedzialności nie weźmie za swoje czyny -powiedziałam w jego stronę,odwrócił się ale szedł dalej-dupek-powiedziałam cicho

Łzy zaczęły płynąć po moich policzkach, nie miałam wyboru musiałam pogadać z mamą, miałam przy sobie pieniądze, więc poszłam na dworzec kolejowy, kupiłam bilet do Doncaster. Siedziałam i myślałam co teraz ze mną i dzieckiem, powiem mamie że jestem w ciąży, nie mogę powiedzieć że to Harry jest ojcem.Zastanawiałam się dlaczego nie miałam mdłości i tych wszystkich objawów, a okres zawsze mi się spóźniał więc myślałam że to normalne.Siedziałam już 2 razy dzwonił do mnie Louis, nie odbierałam, ale on się martwił, kolejne połączenie odebrałam.
-Jezu!![t/i] gdzie jesteś, która godzina a ciebie nie ma, zaraz po ciebie przyjadę-zaczął krzyczeć przez tel
-Lou nie przyjedziesz po mnie, bo nie ma mnie w Londynie-próbowałam powiedzieć spokojnie
-co? do cholery gdzie ty jesteś?-nadal krzyczał był zdenerwowany
-uspokój się, jestem w pociągu jadę na weekend do domu-powiedziałam cicho
-dobra jestem spokojny, mogłaś powiedzieć bym cie zawiózł,-powiedział
-dam sobie sama radę-powiedziałam był już spokojny
-jak dojedziesz, daj znać, a w niedzielę przyjadę po ciebie, trzymaj się młoda-powiedział
-dobrze, pa

Dojechałam do Doncaster i spacerem doszłam do domu ściemniało się ale dałam radę.Przywitałam się z mamą, przy okazji zadzwoniłam do Lou że jestem w domu. Mama wiedziała że coś się stało. Siadłyśmy przy kominku z kubkiem gorącej czekolada każda.
-no córcia, mów co u ciebie?-zapytała
-dobrzeee, znaczy nie-zaczęłam się rozklejać i mnie przytuliła
-mów mi wszystko-wyszeptała w moje włosy
-bo ja poznałam chłopaka i on mi mówił że mnie kocha i wg ja też go kocham i wpadliśmy-westchnęłam
-co zrobiliście?-zapytała ponownie
-brałam tabletki antykoncepcyjne ale one jeszcze nie zaczęły działać i jestem w ciąży-powiedziałam płacząc
-a kiedy się dowiedziałaś o tym?
-dzisiaj, ja nie wiedziałam że jestem w ciąży,a to 2 miesiąc-łzy same leciały
-Boże córcia co my teraz zrobimy?-zastanawiała się mama
-on mnie zostawił, powiedział że to koniec..
-damy radę, nie zasługiwał na ciebie, a co na to Louis?
-mamo Lou nie a nic z tym wspólnego,on mnie pilnował bardzo, to moja wina,on nie wie-powiedziałam
-ale jak on nie zauważył nic dziwnego?
-mamo, byłam głupia i udało mi się wykorzystać jego nieuwagę,on jest najlepszym bratem, to ja zawaliłam-przerwałam-przepraszam że ciebie zawiodłam
W niedzielę Lou przyjechał, mama nic mu nie mówiła bo chciałam sama mu to powiedzieć. Ona była wyrozumiała, powiedziała że mi pomoże, pocieszyła mnie, za to ją kocham.

Wróciłam z Louisem do domu, siedzieliśmy i oglądaliśmy film, znaczy ja nie oglądałam tylko byłam zamyślona jak o tym powiedzieć bratu.
-ej [t/i] słuchasz mnie?-wyrwał mnie z zamyślenia głos brata
-tak tak, co mówiłeś?-ogarnęłam się
- pytałem czy ci się film podobał?
-nie oglądałam go-przyznałam się
-przecież siedziałaś tu-powiedział z uśmiechem
-mam gorsze sprawy na głowie-westchnęłam
-właśnie widzę, ciągle jesteś myślami gdzie indziej, co się stało?-popatrzył na mnie
-to wszystko moja wina,  ja cię przepraszam że ciebie nie słuchałam-powiedziałam a on spojrzał na mnie pytająco
-przecież nic nie zrobiłaś-powiedział
-nic? zniszczyłam sobie życie-powiedziałam
-nie rozumiem cię-wzdychnął
-jestem w ciąży-pobiegłam do siebie do pokoju
-żartujesz?-usłyszałam jego krzyk kiedy wbiegłam do pokoju
Leżałam pod kołdrą i płakałam, usłyszałam jak Lou wchodzi do pokoju.
-kto jest ojcem?-zapytał odkrywając kołdrę
-nie znasz...kolega ze szkoły-powiedziałam
-ale pomoże ci?-zapytał
-nie... zostawił mnie-zaczęłam bardziej płakać
-jak się on nazywa,? zabije go za to że zrobił ci krzywdę-krzyknął
Nie odpowiedziałam tylko zaniosłam się płaczem, Lou podszedł do mnie i mnie mocno przytulił.
-[t/i] przepraszam cię, to jest trudne-powiedział-moja młodsza siostra w ciąży,a ja miałem cię pilnować-powiedział-już  nie będę krzyczał
Wtuliłam się w niego bardziej i usnęłam  w jego ramionach.Obudziłam się rano w ramionach brata, byłam mu wdzięczna że mnie samej nie zostawił.Zamiast iść do szkoły razem z Louisem pojechaliśmy na zakupy i spędziliśmy miły dzień.

Skończyłam szkołę, mój brzuch był już widoczny i ludzie wypytywali się kto jest ojcem nie odpowiadałam. Nie cieszyłam się że Harry  będzie po mnie przyjeżdżał i tak się do niego nie odzywałam,to nadal bolało mnie.Zachowywaliśmy się normalnie, nikt nie zauważał że praktycznie ze sobą nie rozmawialiśmy, pojedyncze słówka. Louis zabierał mnie na próby bym nie siedziała sama w domu i przy okazji sprawdzał jak się czuję.
Siedziałam z Lou na kanapie, mój brzuch był dosyć duży.
-Lou dotknij, kopie -uśmiechnęłam się
-o mój boże ale to będzie silny chłopak-trzymał rękę na moim brzuchu
-ej ja też chcę dotknąć-przyleciał Liam, Zayn i Niall
-dobrze ale po kolei-pierw Liam dotknął a potem Zayn.
Louis poszedł nagrywać jakiś kawałek a Niall zajął jego miejsce.
-mogę teraz ja?-zapytał
-oczywiście-ponownie podniosłam bluzkę, złapałam jego rękę i delikatnie trzymałam na moim brzuchu
-wujek Niall, nauczy go grać w piłkę i na gitarze, będzie małym podrywakiem-zaśmiał się
-ej ej, to ja jestem jego mamą-powiedziałam
-ale on nie ma ojca, za to my wszyscy będziemy najlepszymi wujkami na świecie-powiedział
-dobrze Niall-przytuliłam się do niego
-ten co cię tak urządził powinien dostać mocno w pysk-powiedział a ja spojrzałam na Harrego który spojrzał na mnie smutnym wzrokiem
-nie rozmawiajmy o tym-spojrzałam na jego uśmiechniętą twarz i sama się uśmiechnęłam
Siedziałam tak przytulona do Nialla i oglądałam co reszta robi, Louis skończył nagrywać i przyszedł do mnie czy czegoś nie potrzebuje.Miałam wszystko co trzeba, przyjaciół co się o mnie troszczyli i jednego co mnie zostawił.Ale już się przyzwyczaiłam do jego obecności.
Moja mama przyjechała  na tydzień przed porodem i się mną zajmowała, spóźniał mi się już 3 dni, trochę się niecierpliwiłam. Louis pojechał do studia z Harry załatwić jakieś ostatnie sprawy i mieli tydzień wolnego.
Rozmawiając z mamą poczułam mocny ból i prawie upadłam na ziemię, mama się przestraszyła i szybko podbiegła do mnie jednocześnie dzwoniąc po karetkę. Uspokajała mnie a ból nie mijał, strasznie się  bałam,a byłam bardzo dobrze przygotowana do porodu. Wszystko działo się tak szybko, zabrali mnie do szpitala, leżałam na łóżku dostawałam zastrzyki z różnymi środkami przeciwbólowymi. Mama była ciągle przy mnie, po chwili zobaczyłam wbiegającego Louisa,a  za nim Harrego. Cieszyłam się w pewnym sensie że Harry jest, ale po tym co mi zrobił byłam nadal zła. Louis podbiegł do mnie i złapał mnie za rękę po czym pocałował w czoło i powiedział "Wszystko będzie dobrze,jestem przy tobie" uśmiechnęłam się do niego i powiedziałam "kocham cię" odpowiedział "ja ciebie też" nadal trzymał mnie za rękę. Po chwili Harry złapał mnie za druga rękę i się uśmiechnął, zdenerwowałam się.
-po co tu przyszedłeś?!-krzyknęłam ale nie puściłam jego ręki
-nie mogłem cię zostawić-powiedział spokojnie
-a jakoś wtedy zostawiłeś, nienawidzę cię!-wrzasnęłam ponownie
-Niech się pani uspokoi zaczynamy poród-powiedział lekarz
Poród trwał ponad 3 godziny, nieustannie Harry i Louis trzymali mnie za ręce.
Dostałam dziecko na ręce przytuliłam się do niego, złapałam delikatnie jego rączkę, wszyscy mi gratulowali.
Spojrzałam na Harrego spoglądał na mnie i nagle z jego oka uroniła się łza, którą szybko sta.
-[t/i]- wyszeptał loczek
-Harry to za trudne-powiedziałam
-proszę daj mi szansę-położył rękę na mojej
-miałeś jedną i jej nie wykorzystałeś-powiedziałam ze łzami w oczach
-ale ja was kocham-powiedział
-nas?-spytałam zdziwiona- daruj sobie
-o co chodzi?!-wtrącił się Lou
-o nic-powiedziałam
-jak o nic mówi że was kocha-powiedział zdenerwowany
-bo...-zawahałam się- Harry jest...
-jestem ojcem dziecka [t/i]- dokończył Harry
-o czym wy kurwa mówicie?-wściekł się-nie róbcie ze mnie durnia
-nie robimy-powiedziałam
Po chwili pielęgniarka zabrała dziecko na badanie.
-[t/i] to on jest ojcem twojego syna?-zapytał zszokowany Lou
-tak-wydusiłam z siebie
-to ja siedziałem całe noce przy [t/i] gdy płakała, pomagałem jej-westchnął- a ty gnoju ją zostawiłeś!!-rzucił się na  Harrego
-zostaw go -krzyknęłam na Louisa, który chciał dać w pysk Harremu
Moja mama wzięła Harrego  na korytarz i kazała mi i Louisowi porozmawiać.
-dlaczego nie powiedziałaś że to on jest..?-zapytał spokojnym tonem
-bałam się-wyszeptałam- on nie chciał mieć z nami nic wspólnego
-gdybyś mi powiedziała to ...
-nic by się nie zmieniło, rozumiesz-powiedziałam
-kocham cię-przytulił mnie-ale nadal jestem zły że nic mi nie powiedziałaś
-też cie kocham i dziękuję że się mną zajmowałeś-przytuliłam go mocniej
-i wybaczysz teraz Harremu?-zapytał
-to trudne, ale widzę że mu zależy-wyszeptałam
-jeżeli tak bardzo chce, możesz spróbować -powiedział z uśmiechem-ale ja was będę pilnował
-Lou dziękuję ci, przemyślę to- ucieszyłam się
Pielęgniarka przyniosła dziecko i podała mi.
-mogę?-zapytał Lou
-oczywiście-podałam mu chłopczyka
Po chwili do sali wszedł Harry.
-no gratuluję -powiedział Lou,
-nie rozumiem- Harry spojrzał na niego zmieszany
-proszę tatusiu-podał mu synka
-ale ja nie wiem czy mogę-spojrzał w moją stronę
-oczywiście że możesz-uśmiechnęłam się do niego
-ojej-powiedział ucieszony trzymając synka na rękach-tak wiele bym dał byś mi wybaczyła
-Harry to ostatnia szansa-powiedziałam
-dziękuję-wyszeptał.
Podszedł do mnie pomału, nachylił się nad łóżkiem i pocałował w usta.
-ej dzieciaczki-powiedział Lou- ja tego nie chcę widzieć.


Mama pomagała mi przez  tydzień a potem musiała wrócić do domu.Ja zostałam w Londynie z u Louisa, który mi pomagał, także Harry który siedział od rana do nocy. Strasznie się starał by nie rozczarować mnie, był opiekuńczy.
Minęły dwa tygodnie od porodu, chłopacy skończyli czas wolny i musieli wrócić do pracy.
-idziesz z nami?-zapytał Harry
- nie wiem, będę wam przeszkadzała-powiedziałam
-nie [t/i] idziesz z nami do studia-powiedział stanowczo Lou- a ktoś powiedział chłopakom że urodziłaś?
- ja nic nie mówiłem-powiedział loczek
-ja też nie dzwoniłam -powiedziałam
- więc dzisiaj zrobimy im niespodziankę -uśmiechnął się Lou
Stojąc przed studiem nie wiedzieliśmy jak to im powiedzieć, więc wymyśliliśmy że ja z Lou wejdziemy pierwsi a potem Harry z małym na rekach.
-cześć wszystkim-powiedziałam równo razem z Lou
-cześć-rzucili się na nas chłopacy
-ej [t/i] gdzie masz brzuch-zapytał Niall
-oj Nial , Niall-poczochrałam go po głowie
-urodziłaś? gdzie masz dziecko?-zapytał
-no urodziłam, urodziłam, a synek jest z ojcem -uśmiechnęłam się
W tym momencie wszedł Harry z naszym synkiem na rękach.
- o cześć Harry-powiedział Zayn
-kogo to dziecko? -zapytał Niall
-[t/i] -odpowiedział
- czemu kłamałaś że jest z ojcem!-powiedział Niall
-nie kłamałam- odpowiedziałam a on zbladł
-czyli Harry?!-krzyknął blondas
-tak jestem ojcem dziecka [t/i]-loczek przytulił mnie z dzieckiem na rękach,a  potem ja je wzięłam
Wszyscy zaczęli nam gratulować, choć byli trochę zdziwieni tym ze byłam z Harrym i dobrze udało nam się to ukryć.Cieszyłam się że udało mi się z Harrym dogadać i chłopaki zaakceptowali nasz związek.
Wiedziałam że nasz synek będzie miał zajebistych wujków.


_________________________________________
kurczę ja nie umiem napisać wszystkiego co mam w głowie -,-
nie wyszedł.
mam nadzieję że skomentujecie ;)

wtorek, 8 stycznia 2013

#13 Zayn

Imagin jest już stary więc go dodam mam nadzieję że ktoś się zlituje i skomentuje :)

____________________________--



Kocham go wiem o tym, jednak nie możemy razem być.Dlaczego? Może zacznę od początku.
Poznałam go w przedszkolu , chłopak które imię było Zayn. Ciemna karnacja,która dodawała mu uroku.
Rozmawialiśmy ze sobą od czasu do czasu lecz ostatnie 2 lata szkoły wspominam bardzo dobrze.Tak z Zaynem rozmawiałam bardzo często nie brakowało nam tematów nie byliśmy "przyjaciółmi" coś koło tego.Spotykaliśmy się na różnych zabawach organizowanych przez ludzi z klasy.Jednak on miał dziewczynę z którą  często się rozstawał i wracał do niej.Na jednej z imprez zastanawiał się czy dać jej kolejną szansę, powiedziałam mu  że "jeżeli ma przez nią cierpieć to niech się zastanowi".Nie posłuchał wrócił do niej,a moje serce z każdym dniem stawało się coraz słabsze,nie wyobrażałam sobie życia bez niego.Ona go ograniczała nie pozwalała spotykać się z przyjaciółmi. Po skończeniu szkoły nasze drogi się rozeszły każdy poszedł w swoją stronę.Na początku utrzymywaliśmy kontakt poprzez sms`y i facebooka. Ale on z czasem przestał odpisywać na wiadomości, ile mogłam ich wysyłać a on nie odpisywał, TO KONIEC pomyślałam i od tamtego momentu przestałam do niego pisać.
*
Jestem znaną prezenterką telewizyjną od roku zajmuje się wywiadami z gwiazdami oraz uczestniczę w różnych imprezach.Tym razem zostałam zaproszona na finał X-Factora, na after party miałam przeprowadzać wywiady z uczestnikami i różnymi gwiazdami. Była to moja pierwsza impreza w X-Factorze.
Dzisiaj finał X-Factor miałam jeszcze troszkę czasu by się przygotować,więc przygotowałam sobie taki ZESTAW. Bałam się tylko tego jak ludzie zareagują na taką młodą osobę jaką ja jestem,tylko 19 lat.
Przyjechał po mnie Jony,jest kamerzystą z którym pracuje ma 24 lata. Dojechaliśmy do studia kilka godzin wcześniej bym mogła przygotować się do wywiadów.Zawodnicy mieli jeszcze próby, więc czekałam aż skończą by zrobić wywiady przed i po występie.Teraz mam przeprowadzić wywiad z zespołem One Direction, nie znam ich ale mam nadzieję że coś o sobie mi powiedz.
-to wy jesteście One Direction?-zapytałam chłopaków schodzących ze sceny
-tak to my-odpowiedział blondyn
-chciałabym z wami przeprowadzić krótki wywiad, nazywam się [t/i].
-oczywiście- odezwał się chłopak w bujnych lokach
-tak prawdę mówiąc to nie znam was bo nie oglądam tv, więc może przedstawicie się i powiecie skąd jesteście?
-oczywiście jestem Liam z  Wolverhampton
-Niall z Mullingar
-Louis z Doncaster
-Harry z  Holmes Chapel
- Zayn z Bradford
-ja też pochodzę z Bradford-uśmiechnęłam się do chłopaka
-widziałam jak na próbach wam dobrze szło więc  życzę powodzenia w finale- przytuliłam każdego po kolei i poszłam robić kolejne wywiady.
Razem z Jonym siedzieliśmy w pierwszym rzędzie i oglądaliśmy zmagania uczestników,okazało się że One Direction na które liczyłam zdobyło 3 miejsce.
Czekałam by przeprowadzić z nimi wywiad, uczestnicy schodzili ze sceny.
-gratulacje, -przytuliłam ich wszystkich potrzebowali tego widziałam jak płaczą
Przeprowadziłam z nimi wywiad i innymi uczestnikami.Jon odłożył kamerę i przyniósł nam po drinku.
-dzisiaj nie piję-powiedziałam do Jonego
-oj ze mną musisz się napić-zaśmiał się i przyjęłam drinka
Siedzieliśmy tak rozmawiając gdy w moją stronę zbliżał się chłopak w lokach.
-cześć -powiedział i przysiadł się do mnie
-no cześć Harry-powiedziałam
-słuchaj dasz mi swój numer?-zapytał
-a ile masz lat?
-no prawie 18 -uśmiechnął się
-no właśnie ja mam prawie 19 i raczej nie dam ci swojego numeru,przepraszam-odszedł bez słowa
Siedziałam i sączyłam dalej drinka i podszedł do mnie jak tam mu Zayn?,
-hej jestem Zayn Malik-powiedział te słowa a nie wiedziałam co powiedzieć
-[t/i] [t/n] -uśmiechnęłam się
-Boże wiedziałem [zdrobnienie imienia] ,wiedziałem że to ty-przytulił się do mnie odwzajemniłam uścisk
-myślałam że już nigdy się nie spotkamy,bo nie odpisywałeś na moje wiadomości.-powiedziałam- jak tam twoje życie?
-a bardzo dobrze oświadczyłem się -wtedy w pomyślałam ONA-i planujemy ślub
-to widzę że ci się układa życie-uśmiechnęłam się
-a jak tam u ciebie
-a no nikogo nie było i nie ma więc po staremu-powiedziałam
-na pewno kogoś znajdziesz-uśmiechnął się na pocieszenie
-hmm już nie-powiedziałam cicho
-słucham? nie dosłyszałem-powiedział-oj przepraszam cię, muszę do kolegów wrócić.
On wrócił do kolegów a ja miałam ochotę się napić,nie mogłam wyjść stąd szybciej niż za godzinę.Darmowe drinki,więc trzeba to wykorzystać. Jony zauważył że coś jest nie tak,opowiedziałam mu historię związaną z Zaynem. Pił razem ze mną, miał twardszą głowę,mnie już po 3 siekło,ale piłam dalej.
-wróciłem już-powiedział Zayn
-fajnie, miło mi witać spowrotem pana szczęśliwego-wybełkotałam
-o co ci chodzi?!-spytał
-ej Zayn, nie zostawiaj jej samej jak coś to zawołaj mnie-powiedział do chłopaka,który przytaknął
-więc powiesz mi dlaczego się upiłaś?-zapytał
-pan wiecznie szczęśliwy się żeni, a niech się żeni, zabiję się i nie będę cierpieć-powiedziałam
-o co do cholery ci chodzi?!
-od czasów szkolnych kocham cie,ale nie bierz tego na poważnie-zaczęłam się śmiać- życzę ci miłego życia z Nią..
Odeszłam w stronę Jona,lecz nie dane mi było daleko przejść bo byłam kompletnie pijana.Nogi mi się plątały, przed upadkiem uchronił mnie Zayn,ściągnął moje buty i trzymał je.
-oddaj mi je-powiedziałam próbując zabrać buty z jego rąk
-nie, jedziemy do domu-powiedział stanowczo
-jadę sama-krzyknełam
-to powodzenia życzę jak nie umiesz ustać na nogach-powiedział i wyszliśmy z budynku
Wsiedliśmy do taxówki,byłam strasznie śpiąca i zasnęłam.
~~~perspektywa Zayna~~
[t/i] zasnęła,dobrze że powiedziała taxówkarzowi gdzie mieszka.Dojechaliśmy na miejsce,wziąłem ją na ręce i wyszedłem z taxówki już czekało kilka fotoreporterów, więc szybko poszedłem z nią na górę, z torebki wyciągnąłem klucz od domu.
Położyłem ją na łóżku, popatrzyłem chwilę na nią i postanowiłem wyjść. Zamknąłem drzwi na klucz i wsunąłem przez szparę pomiędzy podłogą a drzwiami do pomieszczenia. Udałem się do domu. Zobaczyłem moją narzeczoną  z laptopem na kolanach, chciałem dać jej buzi ale się odsunęła.
-co się dzieje?-spytałem zaniepokojony
-to zobacz!!skurwysyn, ja ci wierzyłam- spojrzałem, były tam moje i [t/i] zdjęcia jak ją niosę,
-to koleżanka,upiła się nie mogłem jej samej zostawić.-powiedziałem prawdę
-nie kłam wiem że mnie zdradziłeś!-zabolało mnie
-a ty jak zwykle,wiecznie zazdrosna o byle co,ja cię nigdy nie zdradziłem może ty mnie zdradziłaś, co?-krzyknąłem
-no wiesz, nie jesteś już taki dobry jak kiedyś, musiałam kogoś znaleźć by mnie zaspokoił-powiedziała z nienawiścią do mnie.
Usiadłem na kanapie i zacząłem płakać, tak ja chłopak płaczę przez kobietę która udawała że mnie kocha.Poczekałem aż ona uśnie, spakowałem jej rzeczy do walizek, wszystkie wspólne zdjęcia spaliłem.Teraz wiem ona nic dla mnie nie znaczyła, byłem z nią z przyzwyczajenia.Nie kocham jej, tak na prawdę słowa [t/i] uświadomiły mi co dla niej znaczę,przyznam kiedyś szalałem za nią, a musiałem zapomnieć.Była moją pierwszą miłością, tak wiem muszę z nią jutro porozmawiać.

Moja była kobieta wstała pokazałem jej walizki, kazałem oddać pierścionek i wyjść z domu. Nie zasługiwała na nic więcej,nie chciałem jej już więcej znać.

~~oczami [t/i]~~
Obudziłam się w ubraniu, z potwornym bólem głowy.Nic nie pamiętam,jak się tu znalazłam, chwiejnym krokiem udałam się w stronę łazienki.Wyglądałam okropnie, wzięłam szybki prysznic ubrałam szlafrok i udałam się w  stronę kuchni.Pod drzwiami ujrzałam klucz od mojego domu,powróciły myśli kto mnie przyprowadził do domu.Nalałam mleka do szklanki i usiadłam przed telewizorem. Zaczęły się wiadomości "Znana prezenterka telewizyjna robiąca wywiady z gwiazdami [t/i] [t/n] i Zayn Malik byli razem widziani około 2 w nocy w okolicach domu [t/i], ale ona nie była w stanie iść<zaśmiała się> spójrzcie" byłam w szoku zdjęcie Zayna,który niesie mnie na rękach,coś okropnego.Byłam na siebie zła, ale nic kompletnie nie pamiętam. Moje rozmyślania przerwał dzwonek do drzwi,spokojnym krokiem podeszłam i je otworzyłam.
Nie spodziewałam się go tu,był to Zayn, po co przyszedł? Nagle poczułam że rzucił się na mnie i mnie pocałował w usta.Odepchnęłam go,mimo iż czułam pełno motyli w brzuchu.
Zaprosiłam go do środka,wyjaśnił mi wszytko i opowiedział co się działo na after party.Wstyd mi było,ale potem powiedział mi że mnie kocha, byłam jego pierwszą miłością i przez swoja byłą próbował o mnie zapomnieć.

Po 3 latach Zayn mi się oświadczył, po 5 latach wzięliśmy ślub i  rok po ślubie na świat przyszedł nasz synek.

niedziela, 6 stycznia 2013

#12 Liam

jeżeli chcieli byście być powiadamiani o nowych imaginach proszę pisać w komentarzach lub na TT " @Catherine95_PL "




-Niall ty pedziu-usłyszałam jak mój chłopak wyzywa się z przyjacielem
-to, że spędzam czas w towarzystwie jedzenia i gitary to nie znaczy że jestem pedziem -oburzył się blondas
-oj przecież wiesz że cię kocham-Liam rzucił mu się na szyję i zaczął obściskiwać
Stałam i przyglądałam się całej sytuacji.
-ekhmmm-odkaszlnęłam- no wiecie nie tak publicznie
Po chwili zobaczyłam że Niall biegnie w moją stronę z rozłożonymi rękami, poczułam, że leżę na ziemi a chłopak leży na mnie.Spojrzał w moje oczy i się uśmiechnął.
-nieeeeeeeeee Niall-krzyknęłam- Liam ratuj
-o nie kochanie sama tego chciałaś-powiedzieli równocześnie
Próbowałam się wyrwać z uścisku Nialla, jednak był silniejszy.
-oj nie grzeczna z ciebie dziewczynka-przybliżył głowę jeszcze bliżej mojej twarzy.
-Liam weź go bo go pocałuję-zaszantażowałam Liama
-a se całuj go ile chcesz-powiedział
Chłopak był pewny, że tego nie zrobię jednak ja zarzuciłam ręce na  szyję Nialla i wpiłam się w jego wargi.
-ej ej, co wy robicie-powiedział wściekły Liam
-sam chciałeś-odezwał się Niall
Wyplatałam się z objęć Nialla i uciekłam szybko do Liama,którego mocno przytuliłam.
-idź sobie do Nialla, mnie już nie kochasz-powiedział obrażony
-na serio mogę sobie ją wziąć?-zapytał Niall
-a bierz-był strasznie zły
-Liam chodźmy do ciebie-pociągnęłam go na górę
Weszliśmy do jego pokoju, siedzieliśmy w ciszy.
-Liam jesteś zły?-zapytałam
-tak,pocałowałaś mojego przyjaciela, na moich oczach-powiedział wściekły
-a co miałam zrobić by mnie zostawił, jak nie chciałeś mi pomóc-zaczęłam się śmiać
Podeszłam do niego siedział na skraju łóżka, popchnęłam go tak że upadł na łóżko.
Usiadłam na jego podbrzuszu i zaczęłam namiętnie całować, odwzajemnił pocałunek, Ściągnęłam z niego t-shirt, domyślił się o co mi chodzi i nasze rzeczy jeszcze szybciej spadały na ziemię.Leżeliśmy nadzy, on dotykał każdej części mojego ciała, podobało mi się to.
-zaraz wejdę-uśmiechnął się
Wbił się we mnie westchnęłam z podniecenia, Liam ciągle przyspieszał.Czułam że to będą ostatnie pchnięcia i zaczęłam krzyczeć.
-aaaaaaaaaaaaaaa Liiiaammmm
- uhhhhhhhhhhhh-westchnął Liam
 Nasze ciała wygięły się w łuk.
-już nie dam się nabrać że uprawiacie sex, wzbudzając moją zazdrość-usłyszeliśmy głos wchodzącego do pokoju Nialla-O KURWA -stanął i patrzył na nas
Przyciągnęłam Liama do siebie, by Niall nie zobaczył mnie nagiej.Trochę się speszyliśmy.
-ej Niall ale byś mógł wyjść ubierzemy się i przyjdziemy do ciebie-powiedział Liam
-a no własnie już idę-powiedział zmieszany
Uśmiechnęliśmy się do siebie i usiedliśmy na łóżku.
-jesteś jeszcze zły?-zapytałam
-ja na co?-uśmiechnął się
-kocham cię, wiesz?-powiedziałam
-tak wiem, i ja ciebie jeszcze bardziej-namiętnie mnie pocałował

Ubraliśmy się i uśmiechnięci zeszliśmy na dół i usiedliśmy koło Nialla zapatrzonego w ekran komputera.

sobota, 5 stycznia 2013

#11 Louis

Imagin dedykowany dla "@EmiliaKoodziej"




Usłyszałam krótkie "zaraz lądujemy, prosimy zapiąć pasy" , wykonałam rozkaz.Spojrzałam przez okno było ciemno,obok mnie siedziała młodsza kuzynka, to razem z nią miałam spędzić wakacje u jej siostry w mieście Scunthorpe. Mam 17 lat więc jako prawie dorosła osoba mogłam zabrać 13 letnią kuzynkę ze sobą, często się sprzeczałyśmy,ale gdyby nie ona nigdy bym nie mogła polecieć do UK. "Witamy na lotnisku w Doncaster-Sheffield Robin Hood, życzymy miłego wypoczynku" biłam brawo razem z resztą pasażerów, bardzo cieszyłam się na te wakacje. Bez rodziców, spokój i odpoczynek przy tym podszkolę angielski, to był główny cel wyjazdu.Wysiadłam z samolotu, wciągnęłam powietrze,było takie inne niż te w Polsce,czas zmian,czas lepszych zmnian pomyślałam. Razem z kuzynką zabrałyśmy bagaże i czekałyśmy na jej siostrę bo dopiero wyjechała z domu,a to 30 minut drogi. Siedziałam na krzesłach przed wyjściem z lotniska, kiedy zauważyłam że kuzynki nie ma już dłuższy czas,poszła do toalety, postanowiłam pójść po nią może się zgubiła. Przechodzą z torbami pomiędzy ludźmi zamyśliłam się i potknęłam,wywróciłam się, nagle poczułam że ktoś mnie łapie za rękę i podnosi.-dziękuję-powiedziałam angielsku, szpanowałam normalnie,-jak się czujesz? przepraszam to ja niechcący zahaczyłem o twoje torby-mówił a ja wychwytywałam słówka,rozumiałam go-to ja jestem niezdarą, dziękuję że mi pomogłeś wstać-uśmiechnęłam się i spojrzałam na chłopaka
Był to brunet, wyglądał na 20 lat, był uśmiechnięty.
-może napijesz się ze mną gorącej czekolady?-zapytał 
-chętnie,ale muszę poszukać kuzynki,bo poszła do toalety i nie ma jej, a czekamy na jej siostrę która ma być przyjechać za 20 minut-powiedziałam niepewnie
-może wróciła już na wasze wcześniejsze miejsce, pójdę z tobą sprawdzić-zachowywał się bardzo kulturalnie
Wracałam z nim na moje poprzednie miejsce ciągle rozmawiając, dowiedziałam się że odwoził swojego dziadka na lotnisko bo leciał do polski do przyjaciół. Na moje szczęście kuzynka siedziała na miejscu, położyłam torby.
-to jak idziemy na tą czekoladę?-ponownie zaproponował
-dobrze, jak tak nalegasz-uśmiechnęłam się
-ej młoda, chcesz czekoladę?-zapytałam po polsku
-tak-odpowiedziała
-dobra to pilnuj toreb i jak by twoje siostra przyjechała to dzwoń-powiedziałam
-dobra
Razem z no właśnie jak on ma na imię, nie musiałam długo czekać spytał pierwszy.
-jestem Louis, a ty?
-[t/i] miło mi -zaśmiałam się
-ale ładne imię,ty jesteś z Polski? słyszałem jak rozmawiałaś z kuzynka i te imię nietypowe na Anglię, bo mówisz bardzo dobrze po angielsku -zapytał
-tak jestem z Polski,ale raczej mój angielski jest słaby-powiedziałam
Doszliśmy do jakiejś kawiarni i chłopak zamówił 3 gorące czekolady i zapłacił,chciałam za siebie i kuzynkę zapłacić jednak nie pozwolił i się z nim kłóciłam, normalnie dżentelmen. Louis jest bardzo miły, zabawny i dobrze wychowany.miał niebieskie oczy, półdługie włosy delikatnie postawione i niesamowity uśmiech uczułam się bardzo bezpiecznie przy nim.Po drodze piliśmy z kubeczków czekoladę rozmawiając, dochodząc do kuzynki wypiliśmy swoje, a Lou podał dla niej jej kubeczek.Dowiedziałam się że kuzynka będzie za 5 minut.
-na ile tu przyleciałaś?-spytał z uśmiechem
-nie wiem, jak mi się spodoba to mogę być do końca wakacji-uśmiechnęłam się
-bo strasznie mi z tobą fajnie rozmawia, może wymienimy się numerami?-zapytał
-dobrze, to daj mi swój telefon i wpiszę ci mój-podał wpisałam mój numer, który kuzynka mi przysłała  bym miała w UK i puściłam do siebie sygnał-dobrze to ja już też twój mam
-muszę już wracać do domu,-powiedział smutnym głosem-do zobaczenia-dał mi całusa w policzek
-to paa-uśmiechnęłam się i wróciłam do kuzynki

Do domu kuzynki dojechaliśmy koło 22:30,byłam strasznie zmęczona,spojrzałam na telefon i zobaczyłam wiadomość od Lou"mam nadzieję że się jeszcze spotkamy", wysłał ją 30 minut wcześniej, ale i tak odpisałam'ja też mam ;)", za chwilę otrzymałam kolejną wiadomość " a co u ciebie słychać?", odpowiedziałam "zmęczona jestem po podróży i nic więcej". Poszłam na kolację i potem szybki prysznic i do łóżka zobaczyłam następną  wiadomość "to do jutra, miłych snów ;)" uśmiechnęłam się do telefonu i poszłam spać.

Przez 2 dni z Lou pisałam i chcieliśmy się spotkać, opowiedziałam kuzynce o Lou, pierw chciała go poznać, podałam adres chłopakowi i przejechał następnego dnia po południu.Moja kuzynka z jej chłopakiem rozmawiali z nim z dobrą godzinę mi nie pozwolili wejść do salonu, więc czekałam na górze z kuzynką która cały czas grała w jakieś gry na komputerze.
-[t/i]!!-usłyszałam głos kuzynki
-tak?-zeszłam na dół
-no po rozmowie z Lou, stwierdziliśmy że to miły chłopak i możesz się z nim spotykać-uśmiechnęła się
-dziękuję-rzuciłam się jej an szyję
Razem z Lou wybraliśmy się na spacer po okolicy,coraz bardziej się poznając.Przez kolejny tydzień przyjeżdżał i spędzaliśmy coraz więcej czasu, zabierał mnie na przejażdżki po okolicy.Siedząc w parku i rozmawiając pocałował mnie bardzo namiętnie i spytał czy zostanę jego dziewczyną, oczywiście się zgodziłam. Przez kolejne dwa tygodnie także przyjeżdżał, dzisiaj miał mnie zabrać do Doncaster do jego rodziny. 
Poznałam rodzinę Louisa, byli bardzo mili, polubili mnie, teraz częściej ich odwiedzałam z chłopakiem.
W Angli zostało mi jeszcze dwa tygodnie wakacji i wracałam do Polski, nie wiedziałam co dalej  będzie z naszym związkiem.Lou nie martwił się o to,żył chwilą.
-kochanie mam dla ciebie niespodziankę-powiedział mój kochany
-jaką?-zapytałam
-oj dowiesz się w swoim czasie-zaśmiał się -tylko weź sobie jakieś ciuchy na noc i na jutro
-a nie wracam do domu?-zapytałam zdziwiona
-nie, twoja kuzynka pozwoliła ci przenocować u mnie-uśmiechnął się
-już się boje-zaśmiałam się i zaczęłam się pakować
-czego bać? mnie?-rzucił się na mnie z gilgotkami-czemu mnie?-spojrzał prosto w moje oczy i namiętnie pocałował
-yhhmmm-usłyszeliśmy moją młodszą kuzynkę w moim i jej pokoju-nawet do toalety nie można wyjść bo już się miziają-zaśmiała się
Zabrałam torebkę a w niej rzeczy, pożegnałam się ze wszystkimi i pojechaliśmy do niego do domu.Jego rodzice szykowali się, bo jechali do znajomych na weekend.
-zostajemy sami?-zapytałam
-tak-uśmiechnął się-a co boisz się mnie?-powiedział spokojnie
-ciebie?niee-pocałowałam go w policzek
-dzieciaki tylko tu spokojnie-powiedziała rodzicielka Louisa
Zostaliśmy z Lousiem sami, oglądnęliśmy film i wyszliśmy na spacer, spotkaliśmy kilku jego kolegów, potem Lou kupił mi różyczkę . Razem za rękę spacerowaliśmy, byłam taka szczęśliwa, nigdy w życiu kogoś takiego nie spotkałam, co by umiał się tak mną zająć.Wróciliśmy do domu koło 20 godziny.
Zjedliśmy kolacje i zaczęliśmy się wydurniać, gilgotać a raczej on mnie, wiedział że tego nie lubię,skończyło to się namiętnym pocałunkiem i zaczęliśmy się rozbierać. zabrał mnie do siebie do pokoju, po czym zaczęliśmy zabawę, czułam się dziwnie bo znam go krótko a już idę z nim do łóżka,ale liczyła się ta chwila, dotykał mnie wszędzie,założył prezerwatywę i  swoim kolegą wszedł we mnie,delikatnie poruszał się we mnie, bolało mnie ale uprzedzał że pierwszy raz na początku boli.Potem już  nie czułam bólu, tylko podniecenie,jęczeliśmy oby dwoje, wiedziałam że dobrze robię.Po stosunku, leżeliśmy chwilę koło siebie i poszliśmy wsiąść razem prysznic. 

~~dzień wyjazdu~~
Wieczorem wylatywałam do polski zostało jeszcze cztery godziny do wyjazdu na lotnisko.Siedziałam z Lousiem i wspominaliśmy te wakacje jak się poznaliśmy i  płakałam nie chciałam go opuszczać.
-ja nie chcę wyjeżdżać-powiedziałam płacząc
-będzie mi ciebie brakowało, ale odwiedzę cię obiecuję-pocałował mnie w czoło
Leżałam w niego wtulona nawet nie wiem kiedy zasnęłam, obudziła nas kuzynka mówiąc że się zbieramy.
Na lotnisku staliśmy przytuleni,ostatni raz namiętnie mnie pocałował i poszłam w stronę samolotu.

Po powrocie rozmawialiśmy długo przez internet,ale nam to nie wystarczało, Lou przyjeżdżał do mnie raz w miesiącu.Po roku Lou mi się oświadczył, dwa lata później po skończeniu szkoły przeprowadziłam się do Anglii.

_____________
liczę na komentarze ;)

#10 Harry

poproszono mnie o imagina z Harrym więc pisze go z dedykacją dla "@NStrzelecka".


Obudził mnie sms od mojego przyjaciela Harrego "wybierzemy się dzisiaj na zakupy? x", odpisałam "ok, ale o której?",długo nie musiałam czekać a doszła wiadomość "o 13 będę po ciebie".Harrego  znam od dziecka i  zawsze byliśmy nierozłączni.Nadal mamy świetny kontakt,nie przeszkadza m to, ze Harry to gej,przynajmniej się świetnie rozumiemy.Często rozmawiamy o chłopakach, mamy strasznie dużo tematów do rozmów.Często chodzimy razem na zakupy, do kina oraz spotykamy się często w domach i oglądamy filmy.Jest moim jedynym prawdziwym przyjacielem,przy nim jestem sobą,także nie ma problemów z moimi wadami,których jest na prawdę dużo.
Oczywiście punktualny Harry o 13 zapukał do drzwi, otworzyłam je i dałam mu buziaka w policzek na przywitanie.Ubrałam swoją skórzaną kurtkę i udaliśmy się do zaparkowanego auta chłopaka. Harry włączył muzykę i zaczęliśmy śpiewać,wychodziło nam to przeciętnie bo mój głos zagłuszał jego,ale taka już jestem.
-a tak w ogóle to co chcesz sobie kupić?-zapytałam
-myślałem nad nowymi T-shirtami i gaciami (poruszał zabawnie brami)
-ahahha Harry wiesz że mnie to śmieszy jak tak robisz,wiesz  że nie lubię mojego śmiechu-zaśmiałam się
-ale ja kocham twój śmiech i w ogóle jak jesteś szczęśliwa-powiedział z uśmiechem
-i tak wiem że cię on denerwuje-powiedziałam zakrywając twarz
-wcale nieee, a ty co masz w planach kupić?-zmienił temat
-a myślałam nad sukienką, a własnie muszę ci coś powiedzieć,
-słuchammm
-własnie za tydzień moje urodziny i je wyprawiam w tej ulubionej naszej knajpce i wtedy ci kogoś przedstawię-powiedziałam z uśmiechem na twarzy
-to na 18 potrzebujesz wystrzałowej sukienki, a kogo przedstawić?-spytał zamyślony
-niespodzianka, teraz  zbieraj się i ruszamy na zakupy-uśmiechnięta wyszłam z auta i czekałam na przyjaciela.
Biegaliśmy po sklepach, Harry szukał rzeczy dla siebie a ja dla siebie sukienki.jednak nic nie znalazłam,ale został nam jeden  sklep.
-dobra teraz ty wybierzesz dwie sukienki i ja dwie i widzimy się koło przymierzalni-powiedział Harry, kiwnęliśmy równo głowami i ruszyliśmy w stronę sklepu.
Znalazłam dwie czarne sukienki, a Harry bardziej zaszalał, siedziałam w przymierzalni i ubrałam swoją, po czym zawołałam przyjaciela.
-i jak?-spytałam
-czarna? to 18 urodziny musisz zaszaleć,a nie, nie przymierzaj kolejnej czarnej tylko ubierz tą-podał mi piękną kolorową sukienkę na którą nigdy bym nie zwróciła uwagi.
-dobra to się przebieraj i mnie potem zawołaj-powiedział
-nie wychodź,tyle razy widziałeś mnie w bieliźnie więc-uśmiechnęłam się do niego
-no dobra-stanął koło mnie i pomógł  założyć sukienkę
Sukienka była śliczna,Harry zapiął mi tylni zamek i położył dłonie na mojej tali a głowę w zagłębienie obok szyi.SUKIENKA <--kilk
-pięknie wyglądasz-powiedział uśmiechając się
-nigdy nie miałam tylu kolorów na sobie-powiedziałam także uśmiechając się,cieszyłam się że mam takiego przyjaciela,którego kocham nad życie oczywiście jako brata,jest taki opiekuńczy.
-musisz częściej się ubierać w podobne kolory, bo wyglądasz rewelacyjnie-pocałował mnie w policzek
-dobra biorę ją-uśmiechnęłam się
Przebrałam się i udałam się do kasy, zapłaciłam za sukienkę i udaliśmy się na kawę.

~~tydzień później--impreza~~

Kogo chcę przedstawić Harremu? mojego chłopaka Davida, jestem z nim od miesiąca,Harry powinien wiedzieć,ale nie muszę mu o wszystkim mówić.Chłopacy wiedzą tyle że mają kogoś poznać,a więcej informacji nie dali z siebie wydusić.Harry przyjechał na imprezę i rozmawiał ze mną,kiedy zauważyłam Davida i podbiegłam do niego.
-cześć kochanie-przytulił mnie-szukałem ciebie
-stałam o tam-pokazałam w stronę Harrego
-a kto to?-spytał troszkę zazdrosnym głosem
-właśnie muszę cię z kimś zapoznać-złapałam go za rękę i ruszyliśmy w stronę przyjaciela
Harry stał w szoku,pewnie dla tego że trzymałam Davida za rękę.
-Harry to David, David to Harry-uśmiechnęłam się-Harry to mój chłopak David, David Harry to mój przyjaciel.
-miło mi cię poznać-Harry podał mu rękę i chwilę porozmawiali
Impreza się rozkręcała, gdy David pił kolejne drinki ja tańczyłam z Harrym.Od kilku chwil szukałam Davida,siedział z  moimi koleżankami i pił drinki,podeszłam do niego.
-o właśnie kochanie nie dałem ci prezentu,chcesz go teraz?
-a co to?-spytałam nie chciałam by wydawał na mnie pieniądzę
-chodź to się przekonasz-pociągnął mnie w stronę łazienki
Weszliśmy do łazienki,on zakluczył ja i kazał mi się rozebrać.
-co ty chcesz zrobić?!-krzyknęłam
-moim prezentem będzie rozdziewiczenie ciebie
-co ty kurwa zostaw mnie!!!!-próbowałam się wyrwać z jego uścisku, jednak bez skutku
-nikt cię nie usłyszy, jesteśmy tu sami i zrobisz co ci każę-krzyknął
-zostaw mnie!!!-zamknęłam oczy i zaczęłam płakać a on dociskał mnie do ściany
Po chwili usłyszałam że coś upada na ziemię i nikt mnie już nie trzyma.Zobaczyłam że Harry kopie Davida leżącego na ziemi.
-Harry przestań-odciągałam go jednak on nie przestawał-Harry-zaczęłam płakać
-księżniczko nic ci się nie stało?-spytał zatroskanym głosem i mnie mocno przytulił, nadal płakałam.
-jeszcze będziesz chciała,bym się z tobą przespał-wstał David
-powiem ci tylko tyle-podeszłam iz całej siły walnęłam mu z liścia w twarz -nie pokazuj mi się więcej na oczy!
-od razu wiedziałem że coś z tym kolesiem jest nie tak-powiedział Harry
David wyszedł a Harry ponownie mnie przytulił.
-nic ci nie jest?-zapytał przyjaciel
-nie nie,dziękuję-wtuliłam się w niego jeszcze bardziej
-myszko zmyj makijaż i wracamy na salę-powiedział zatroskanym głosem
-nie, ja nie chce już tu być-powiedziałam
-jedziemy do mnie i zostajesz na noc,ok?-zapytał
-dobrze,dziękuje kochany jesteś-przestałam płakać
Zmyłam cieknący makijaż z twarzy i razem z Harrym wyszłam z imprezy zabierając moja torebkę i kurtkę.
Wsiedliśmy do jego auta,wyciągnęłam telefon z torebki i napisałam sms do mojej mamy która była na imprezie "mamo ja będę u Harrego, źle się czuję i u niego zostanę,dopilnuj imprezy do końca, jutro wrócę x",odpisała "ok".
Dojechaliśmy pod jego dom.
- a co to za karton ten z tyłu?-spytałam zaciekawiona
-a właśnie to prezent dla ciebie,bym zapomniał-uśmiechnął się
Harry zabrał pudło ze sobą,podał mi kluczę od jego domu. Weszliśmy do domu, ściągnęłam buty ,zostawiłam torebkę i kurtkę i udałam się do salonu gdzie był Harry.
-no to tak moja kochana, wszystkiego najlepszego,zdrówka i wszystkiego co najlepsze, jakiegoś porządnego chłopaka-pocałował mnie w policzek i podał mi pudło
-ale Harry co to? po co wydajesz na mnie pieniądze!-jednak Harry poszedł się rozebrać.
Otworzyłam wielki karton wierzchu była wielka koperta,była to wielka kartka urodzinowa i było wklejone w nią kilka naszych wspólnych zdjęć i napisane "kochanie to już twoje 18 urodziny chciałbym życzyć wszystkiego co najlepsze ,byś zawsze chodziła uśmiechnięta i pamiętała o mnie. Gdy ci będzie smutno i będziesz czuła się samotna jest coś jeszcze w pudle sprawdź."Był tam wielki pluszowy miś, miał co najmniej 160 cm wysokości.Wtuliłam się w niego i w tym momencie wrócił Harry.
-i jak podoba się?-spytał ucieszony
-i to jak nazwę go Harry!-krzyknęłam ucieszona i jeszcze bardziej się w niego wtuliłam
-ej, ale ja nie jestem taki gruby!!-powiedział burzony
-ale jesteś osobą do której mogę się zawsze przytulić,teraz to mam misia więc...
-ej to ja zaraz tego misia ci zabiorę, ja chcę byś mnie przytulała, a nie do misia-powiedział zły,
-kocham cię Harry-przytuliłam bardziej misia i pocałowałam go w usta
Harry nie wytrzymał, podbiegł do mnie odłożył misia na sofę i mocno mnie przytulił.
-a ta w ogóle to ty już masz 18 lat i możesz pić więc musimy opić twoje urodziny bo tam nie mogłem-uśmiechnął się i przyniósł wódkę.
Usiedliśmy na kanapie i wypiliśmy po kieliszku rozmawiając,opowiadałam mu o Davidzie, że ma 21lat, że nie lubi jak się śmieje bo go to denerwuje i  tym podobne rzeczy a Harry powiedział że znajdę sobie kogoś kto mnie będzie kochał jak on sam.
Po rozmowie i paru kieliszkach, zobaczyłam na szafie grę "Twister" chciałam w nią zawszę zagrać,ale nie miałam okazji.
-tak chciałam w to pograć ale jest nas za mało, bo nie ma kto kręcić i dyktować gdzie co postawić-posmutniałam
-poczekaj na internecie oszukam może jest takie coś co by nam mówiło kiedy co postawić-uśmiechnął się i zaczął szukać czegoś w swoim telefonie-mam znalazłem,rozkładaj matę
-na prawdę zagrasz ze mną?-spytałam
-tak, z chęcią dawno w to nie grałem,-zaśmiał się.
Rozłożyłam mate i spojrzałam na moją sukienkę przez nią nie będę mogła się ruszyć.
-rozepniesz mi sukienkę?
-oczywiście,a ty masz zamiar grać w bieliźnie?-zapytał
-no tak, przecież już mnie tak widziałeś,chyba że nie chcesz mnie tak oglądać-zaśmiałam się
-mi to nie przeszkadza,możesz naga paradować,będę się cieszyć-usmiechnął się
-ej nie zapędzajmy się, grajmy!
Graliśmy ,strasznie trudne pozycje przyjmowaliśmy, akurat byłam w podobnej na ZDJĘCIU, tylko głowę miałam uniesioną do góry.Ocieraliśmy się o siebie ale nam to pasowało, nagle Harry znalazł się nade mną i spojrzał prosto w moje oczy. Zbliżył się do mojej twarzy i delikatnie musnął moje wargi, delikatnie osunęłam się na ziemię.
-przepraszam-wyszeptał i chciał wstać
Nie pozwoliłam mu, rękami oplotłam jego szyję i wpiłam się w jego wargi,ale tym razem nasze języki zaczęły walkę,ale także po chwili przestałam.
-dziękuję-uśmiechnęłam się
-za co?-zapytał zdziwiony
-za to że byłeś tam, gdyby nie ty by mnie zgwałcił-wyszeptałam
-podziękuj za to mojemu "koledze",gdyby nie on by mnie tam nie było -zaśmiał się
-oj ty zboczuszku!!-zaśmiałam się
-kocham cię-powiedział i się uśmiechnął
-ja ciebie też kocham braciszku-zaśmiałam się
-ale ja cię kocham tak na prawdę, nie jak siostrę-powiedział
-jesteś gejem-spojrzałam na niego
-jestem gejem tylko w gazetach, nie jestem gejem to wszystko przez wytwórnie, moje niby gejostwo zbliżyło nas do siebie, kocham cię i nie mogę sobie bez ciebie wyobrazić życia.-powiedział z takim spokojem w głosie.
Nie wiedziałam jak mam zareagować,też go kochałam ale co mogłam zrobić.Postanowiłam o tym teraz nie myśleć, liczyła się ta chwila.
-kocham cię!-szepnęłam mu do ucha
Namiętnie mnie pocałował, widziałam w jego oczach iskierki, tak pragnął mnie.Rękami wodziłam po jego plecach i klatce piersiowej zsuwając jego bluzkę,która po chwili opadła na ziemię.Złapał mnie za pupę i wstał razem ze mną, po chwili byliśmy już w jego sypialni. Delikatnie położył mnie na jego dużym miękkim łóżku. Nachylił się nade mną i mnie pocałował,ręką zjechałam po jego torsie dotarłam do jeansów i zaczęłam odpinać je i zsuwać .Spojrzał na mnie z pożądaniem też tego pragnęłam.Był w samych bokserkach, uwielbiałam ten widok, było widać każdy jego szczegół a najbardziej podobały mi się jego tatuaże, których ma dużo.Położył się na mnie  i zaczął całować po szyi i delikatnie schodził coraz niżej.
-jeśli nie chcesz przestanę-szeptał w przerwach miedzy pocałunkami
-chcę, tego,chcę ciebie-szeptałam a on się uśmiechał
Pocałunkami doszedł do stanika bez ramiączek i delikatnie uniósł moje plecy i mocował się z zapięciem od stanika.Pozbył się jego i spojrzał na nie, były małe ale jak to mówią "małe jest piękne", uśmiechnął się i niepewnie położył na nich swoje ręce.Westchnęłam i się uśmiechnęłam doprowadzał mnie do szału, widział to i ugniatał je mocniej i przygryzał sutki.Zaraz poczułam że znowu schodzi niżej i dochodzi do moich bokserek i znów popatrzył na mnie.Opadły także one i delikatnie pieścił moją kobiecość palcami,wiłam się pod jego dotykiem.Usiadłam na niego okrakiem,pupą zahaczałam jego kolegę,który z chwili na chwilę dostawał większych rozmiarów. Całowałam go łapczywie,już nie wytrzymywał więc ściągnęłam jego bokserki i zajęłam się jego kolegą,trzymałam go w ręce i pocierałam. Nagle on znalazł się na mnie i poczułam go w sobie, na początku ból ale po chwili ból nie maił znaczenie bo jego ruchy mnie podniecały.Były bardzo szybkie i pokazywał jak mnie kocha.Postanowiłam usiąść na nim, górowałam siedziałam na nim, on spoglądał na mnie, chwilę podskakiwałam a chwilę kiwałam się w przód i w tył, zagryzał wargi.Podobało mu się wydawał ciche jęki. Poczułam w sobie jego spermę i opadłam obok niego.Pocałował mnie w czoło i powiedział że mnie kocha.

Rano obudziłam się z bólem głowy, spojrzałam obok mnie leżał Harry, zaczęłam sobie wszystko przypominać, spojrzałam leżałam naga, czyli to nie był sen.Poszłam wsiąść prysznic i wyszłam w samym ręczniku w poszukiwaniu moich rzeczy. W korytarzu stał nagi Harry, uśmiechnęłam się na jego widok.
-cześć kochanie-posłał mi uśmiech
-gdzie jest moja bielizna?-spytałam bo wcześniej nie mogłam znaleźć
-jak dasz mi buzi, to ci powiem-podeszłam do niego i wpiłam się w jego usta.-pod łóżkiem z mojej strony-uśmiechnął się i poszedł do łazienki.
Ubrałam bieliznę i poszukałam sukienki,ubrałam ją bo nie miałam innych rzeczy,spojrzałam na kartkę od niego i poleciały mi łzy z oczu.On tak się starał, zbliżyliśmy przez jego niby gejostwo, dlaczego nie zauważyłam że on nie jest gejem? uwierzyłam gazetą.Przytuliłam misia i cieszyłam się że Harry jest moim przyjacielem,ale przespałam się z  nim i co teraz z nami?

Zostaliśmy parą, cieszyłam się że przy moim boku jest Harry, także mój najlepszy przyjaciel.


________________________________________________________
oczywiście spieprzyłam imagina ;<

czekam na opinie ;)